Znam to uczucie od dawna. Musiało minąć wile lat zanim zrozumiałem ten mechanizm. Ciągle jeszcze łapie się na zaniżaniu poczucia swojej wartości przez moją seksualność. Dlaczego tak się dzieje? Ten świat został skażony złym, grzesznym seksem – tak przynajmniej zostaliśmy zaprogramowani. Ale od początku:
Seks jest najważniejszą energią życia. Trudno temu zaprzeczyć. Wszystko co żyje ma swój początek w seksie. Sam orgazm jest czymś, czego nie da się porównać z niczym co znam. Nie da się go nawet opisać. Podczas orgazmu znika umysł, znikają wszystkie myśli, uwalniamy się od ego i doznajemy przez krótką chwilę zaniku czasu. Co do zaniku czasu, to szczególnie mężczyźni mogą to potwierdzić. Zawsze wydaje nam się, że nasze stosunki trwały dłużej niż te 3 minuty. Człowiek przez chwilę doznaje nieopisanej rozkoszy, boskości, która daje poczucie, że jest coś więcej. Czemu więc seks jest tak bardzo utożsamiany z grzechem? Dlaczego nasze kultury i religie tak mocno boją się seksu?
Jak się zastanowić, to świat można podzielić na tych, którzy wypierają (najczęściej kultury i religie wschodu) lub tych, którzy przymykają oczy (kultury i religie zachodu). Bez względu na to w jakim świecie żyjemy jesteśmy wyposażeni w popęd seksualny. Ani na wschodzie, ani na zachodzie nikt nie uczy nas seksualności ale popęd istnieje i musi mieć ujście. To, czego zostaliśmy nauczeni to wstyd, wyparcie i piętnowanie seksualności. Nie uczą nas seksu w szkołach, kościołach czy w domach. Przeciwnie – uczą nas, że seks jest zły, seks jest grzechem (o ile nie prowadzi do prokreacji i to tylko w małżeństwie), że seks jest zwierzęcy Uczą nas tak, bo sami byli tak uczeni, bo ludźmi z poczuciem winy łatwiej manipulować, bo biblia tak uczy, bo przecież człowiek chce się różnić od zwierząt. Chce być kimś lepszym.
Na marginesie - jest wiele fragmentów w bili, nawiązujących do seksu, opisujących piękno wspólnego miłosnego uniesienia.
I tak się dzieje od tysięcy lat. Tymczasem seks jest wszechobecny i towarzyszy nam wszystkim przez większość naszego życia. Wydaje się więc, że zaprzeczanie czy wyparcie jest bezsensowne. Czy sam fakt, że coś trwa długo świadczy o tym, że jest właściwe? Może właśnie dlatego tak mało jest na świecie miłości i współczucia. Można zaryzykować twierdzenie, że seks jest przedsionkiem miłości. Jak często zdarzyło się tak, że seks był początkiem związku? Zwykle nie czekamy do ślubu i dobrze. Podczas aktu seksualnego nasze ciała dążą do ścisłego połączenia. Chcemy się totalnie zjednoczyć z drugą połową. Sama penetracja, to próba wniknięcia w głąb lub poczucia istnienia we mnie drugiej osoby. W ten sposób seks staje się miłością fizyczną, która może przerodzić się w miłość psychiczną czy duchową. Oczywistym wydaje się być, że trudno będzie nam wejść w miłość, jeśli nie odrzucimy tych wszystkich przekonań o seksie, jakie wpojono nam przez lata. Z poczucia winy wynikną jedynie problemy psychiczne, choroby, uzależnienia i dewiacje. Wszelkie seksualne zakazy powodują blokady, tamy energii życia. Ta energia musi się jakoś wydostać. Szukamy sposobów zastępczych, żeby uwolnić uwięzioną energię. Zdarza się, że nagromadzona energia wylewa się z olbrzymią siłą i powoduje ogromne zniszczenia. Zdarza się, że ta wylana energia krzywdzi innych ludzi. Dając jej ujście w naturalny sposób (nie krzywdzący nikogo), możemy wejść w seks głębiej. Wypierając seks wypieramy się życia. Wypieranie czegokolwiek jest dla nas szkodliwe – to nie ulega wątpliwości. Nasze ciało jest stworzone w idealny sposób. Każda część ciała jest zaprojektowana precyzyjnie do pełnienia określonych funkcji. Zastanówmy się. Czy możliwe jest, że jakakolwiek część naszego ciała jest gorsza od innych? Czy nasze genitalia są czymś, czego powinniśmy się wstydzić? Czy w ten sposób nie potępiamy części naszego ciała, które jest świątynią naszej duszy? Czy przez analogię znacie jakieś świątynie, gdzie są rzeczy, których nie można dotykać, które są nieczyste? Tego się nie da pogodzić. Nie można odłączyć dolnej części ciała od górnej. To stanowi jedność. I jako jedność powinno być traktowane i używane. Używane do doświadczania tego, co przyjemne, radosne, tego co pozwala nam się rozwijać, przekraczać kolejne poziomy naszej świadomości. Jak myślicie – czemu w kościołach jest tyle przypadków pedofilii? Celibat jest wyparciem, jest zaprzeczeniem seksualności. Co się musi dziać w głowie księdza, kiedy blokuje swoją naturę? Żal mi tych ludzi, przykro mi, że w imię wiary, religii zmuszani są do wyparcia się swojej seksualności. Konsekwencje bywają okropne. Jeśli w ogóle celibat ma sens, to tylko dla tych, którzy potrafią przekroczyć seks. I tylko dobrowolnie. Aby przekroczyć seks trzeba w niego wejść. Nie da się go ominąć. Przekraczanie seksu to proces bardziej duchowy niż fizyczny. Nie mam takich doświadczeń więc nie będę głębiej wchodzić w temat. Moje doświadczenia to długoletnie, blokowanie, wypieranie i w dodatku nieudane. To rodziło tylko zaniżanie mojego poczucia wartości. Teraz rozumiem, że to wszystko nie miało sensu. Teraz wiem, że seks jest istotną częścią życia, ale i śmierci. Tak śmierci też – można nawet powiedzieć, że jest przeciwieństwem śmierci, skoro jest energią życia.
Domyślam się, że przyjmując takie założenia na temat seksu jestem w ogromnej mniejszości. Utarte poglądy, schematy i normy moralne budowane są przez tysiące lat. Ale to nie znaczy, że są dobre. Co dobrego może wyniknąć z wyparcia? Zwróćcie uwagę jak homoseksualizm, czy cały ruch LGBT traktowany jest w naszym kraju. Czemu nazywany jest zboczeniem? To strach, lęk i często poczucie winy. Największymi homofobami są ci, którzy boją się tego homoseksualnego pierwiastka u siebie. To właśnie efekt długotrwałej indoktrynacji, zaprzeczenia, wyparcia i potępiania. Często argumentem jest stwierdzenie – to przecież jest obrzydliwe. No tak, właśnie tak zostaliśmy zaprogramowani. Innym argumentem jest nienaturalność. Pytam się więc co jest nienaturalnego w tym, że dwie kobiety, dwóch mężczyzn odczuwa radość ze wspólnego seksu? Czy ich genitalia są nienaturalne? Czy ich miłość jest gorsza od heteroseksualnej? Nie jesteśmy jedynym gatunkiem na ziemi, który przejawia takie zachowania. Mój pies jest biseksualny i choć jest wykastrowany przejawia zainteresowania seksualne zarówno suczkami jak i psami. Oczywiście ma swoje wybory i nie rzuca się na wszystkie psy. Bez słów potrafi dogadać się z potencjalnym partnerem lub partnerką. My mamy do dyspozycji wiele środków komunikacji więc apeluje do wszystkich przeciwników LGBT – nie obawiajcie się. Nikt was do niczego będzie zmuszał. Czy ktokolwiek jest w stanie zmusić się do bycia gejem, czy lesbijką lub do nie bycia gejem, czy lesbijką?
Nie jestem piewcą rozbuchanej wolności seksualnej, ale wołam o to, by seks przestał być traktowany jak zło, grzech czy tabu. Nauczmy się nim cieszyć zamiast się go bać. Może wtedy szybciej zrozumiemy, że wszelkie krzywdy wynikają z zakazów, wypierania czy udawania, że seks jest zły, zwierzęcy czy obrzydliwy. Odciążmy nasze i tak już obładowane sumienia z poczucia winy za coś, co jest nam dane od Boga, od natury, za coś co sprawia nam tyle radości, za coś co bywa początkiem miłości, za energię życia, która napędza nasze istnienie.
Trwa ładowanie...