No i wreszcie. Ostatnie 3 próby i wchodzimy na nagrania. Najpierw gitary i przyjacielski bas. Akurat mój Old Friend jest w Polsce i zagra linie na fretlessie i precisionie. Potem kokejna sesja z dogrywkami i na finał wokale. Jeśli uda się wbić 5 utworów, to będę przeszczęśliwy, a każdy track ponad plan... uff, nawet trudno o tym marzyć.
Trudny czas, społecznie nieprzyjazny. Artystycznie ułomny. Kto mógł przypuszczać, w jakich kolorach przeżyjemy te kilkanaście miesięcy.
Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
Jesteśmy na łączach!
Pedro
Trwa ładowanie...