Lubię pisanie Marty Dzido. Przekonuję mnie jej literacka szczerość. Nieoderwanie od rzeczywistości, stąpanie po ziemi. Brak lewitacji? Tak i nie. Bo prawda też unosi nas ku górze, ku wyobrażeniom.
Ostatnio mogliście przeczytać dwie (moje) recenzje książek napisanych przez Martę Dzido.
„Sezon na truskawki” i „Matrioszki” to kobiecy lament, to żeński skowyt, a jednak to nie jest tylko dla Pań, to jest pisanie dla każdego, kto nie zwalnia się z myślenia i odczuwania.
Pisarka diagnozuje, że mamy nadprodukcje badziewia, dlatego Polacy nie sięgają do książek. Tak i nie. Bo z jednej strony nie ma z czym dyskutować; zbyt wiele jest produktów książkopodobnych, a z drugiej strony Polacy to miłośnicy badziewia. Niestety…
Ale co ja tam wiem…
Czytajcie Martę Dzido. Zapraszam #osemkaHoldena @relacja
Piszę, czytam, wydaję – tłumaczę – redaguję... bo:
Pisanie sprawia mi przyjemność. Kiedy piszę, mam poczucie sprawczości i sensu, jestem też dzięki temu silniejsza. A jeśli dostaję sygnały, że to, co napisałam, jest istotne również dla innych, wtedy czuję spełnienie.
Najlepsze polskie wydawnictwo/a?
Relacja — dobra proza, piękne okładki i co dla mnie ważne — dbają o Autorki.
Nazwisko tłumacza ma dla mnie znaczenie?!
Ogromne. Lubię pracować z tłumaczkami, które bardziej niż dosłowność cenią sobie rytm, poezję, sens i brzmienie. A z perspektywy czytelniczki — nie tyle nazwisko tłumacza ma dla mnie znaczenie, ile jakość tekstu — zdarzyło mi się odłożyć książkę noblistki, bo nie byłam w stanie znieść zdania, którego bohaterka miała „zęby stłoczone z przodu ust”
Papier czy e-book?
Papier. Za namacalność, zapach, możliwość zaginania rogów, robienia ołówkiem swoich dopisków.
Polacy nadal czytają niewiele, bo...?
W natłoku nadprodukcji książek, w większości badziewia podszywającego się pod literaturę, łatwo się zrazić do czytania w ogóle.
Nowości czy klasyka?
Z klasyką już miałam do czynienia, teraz wybieram nowości, rocznie kupuję kilkadziesiąt książek, co nie znaczy, że wszystkie czytam od razu.
Moi władcy duszy?
Ginczanka, Rudzka, Świrszczyńska, Osiecka — za gęstość sensów, gdzie mniej znaczy więcej, za wieloznaczność i zabawę słowem.
Szczygieł, Żadan, Konwicki, Cichy — za lekkość, subtelność i nadzieję.
Poezja czy kryminał?
Tak wiele zła i zbrodni wokół, że zdecydowanie poezja.
*Marta Dzido
- autorka powieści: Ślad po mamie, Małż, Matrioszka, Frajda, książki reporterskiej Kobiety Solidarności, zbioru opowiadań Sezon na truskawki. Tłumaczona m.in. na wietnamski, czeski, ukraiński, serbski, macedoński, niemiecki. Z Piotrem Śliwowskim zrealizowała filmy dokumentalne Paktofonika, Downtown, Solidarność według kobiet oraz Siłaczki. Za Downtown nagrodzona The Hollywood Eagle Documentary Award, za Solidarność według kobiet - Krzysztof Kieślowski Beyond Borders Award, za Frajdę - European Union Prize for Literature.
Fot: Archiwum Pisarki
Trwa ładowanie...