Kolejny dramat - Aluś

Obrazek posta

Aluś. Kolejny prawie beznadziejny przypadek. Ciężka infekcja nosogardzieli, która uniemożliwia mu oddychanie. Aluś sie dusi. Otrzymał już leczenie, ale bezskutecznie, zmieniliśmy po 3 dniach antybiotyk i dalej nic. Jest gorzej. Aluś gaśnie na naszych oczach. W chwili przyjęcia był zbyt słaby aby poddać go narkozie i pobrać materiał do badań bakteriologicznych. Pewnie by się z tej narkozy już nie obudził. Karmienie ręczne co 4 godziny zrobiło swoje i Aluś trochę przybrał na wadze, ale niestety, ciągle jego stan jest bardzo, bardzo poważny. Zrobienie testów wydaje sie prostym zabiegiem i faktycznie tak jest, ale samo przygotowanie pacjenta do pobrania materiału jest – jak sie okazuje – bardzo niebezpieczne, w przypadku Alusia. Trzeba odstawić antybiotyk na 3 doby, pozostawiając go tylko i wyłącznie na lekach przeciwzapalnych. Nie wiadomo czy Aluś przeżyje do tego czasu. Ale dopóki to biedactwo żyje , dopóty bedziemy próbowali go ratować. Alusia muszę odwieźć do lecznicy, musi zostać umieszczony w inkubatorze pod tlenem. Inkubatory dla Kolczastego jeszcze nie dotarły, zresztą i tak nie mogłabym podłączyć tlenu, bo nie mam koncentratora tlenu, który jest w tym przypadku niezbędny. Muszę więc jakoś znaleźć czas aby dojeżdżać kilka razy dziennie do lecznicy i ręcznie go karmić. Trzeba też sprzątać inkubator. Innej rady nie ma. Jeżeli uda sie utrzymać Alusia przy życiu do chwili gdy przyjdzie wynik testu, wtedy dopiero rozpocznie sie wyścig z czasem . Pod warunkiem, że Aluś przeżyje. Bo na dzień dzisiejszy jego stan jest tak ciężki, że trudno nawet mieć nadzieję. Ale ja ją mam. Mam ją zawsze gdy ratujemy fafluny, które są dla nas największym wyzwaniem. Faflun to jeż już na krawędzi. Taki, który właściwie nie może się zdecydować czy umrzeć, czy żyć. A my staramy sie wszelkimi sposobami przekonać go, że życie jest fajne, że można żyć i nie być chorym.

Wszystkich , którzy przeczytają ten post, proszę o zdecydowanie czy warto pomóc Alusiowi, czy warto pomóc innym chorym jeżom. Proszę , aby zastanowili się, czy w ogóle warto wesprzeć zbiórkę na leczenie jeży. Jeśli tak, to bardzo proszę o wsparcie jeży symboliczną złotówką, nie chcę jakichś dużych kwot, tylko jedną, jedyną złotówkę od każdego odbiorcy, który chce pomóc jeżom w ich leczeniu. Jeśli wszyscy wpłacą tę złotówkę, myślę, że może uzbieram i na leczenie Alusia, i na ten nieszczęsny sevofluran, bez którego bardzo, bardzo kuleje diagnostyka i wszystkie zabiegi. Jeśli ktoś zwyczajnie nie ma kasy i nie może wyskrobać tej symbolicznej złotówki, to ja wszystko rozumiem, ale wtedy proszę żeby chociaż udostępnił ten post wraz ze zbiórką. Wszystkim wspierającym i udostępniającym serdecznie dziękuję za uwagę i ewentualne wsparcie. Bądźcie ze mną i z moimi jeżami. Bądźcie z Kolczastym Gangiem.

Link do zbiórki na leczenie jeży w maju - poniżej.

pomagam.pl/erprt6

 

Zobacz również

Anabella otwiera nowy rok.
Trzej muszkieterowie
Amorek - jedyny ocalały

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...