Awarie wciąż awarie!

Obrazek posta

Jacek, Kogut niestety awaria! Pękła suwklapa. Na jednej z śrubek blokujących maksymalne wysuniecie. Na szczęście w nieszczęściu ta część teoretycznie nie wysuwa się z maskownicy. No ale nic nie blokuje teraz suwklapy przed zbytnim lub całkowitym wysunięciem się z szyn. Jest więc teraz nowa ważna linka. I pojawiła się druga ważna linka przy suwklapie, od drugiej strony, żeby sama się nie wsuwała bo wtedy też dziura w dachu i znowu leje się do środka. Rozsądne minimum to dwie ważne linki. Żeby się samo nie wysuwało i samo nie wsuwało…
A propo linek. Poszła jedna tak w silniku, ta co go wyłącza - takie metalowe cięgno. Teraz by  zastopować jego pracę trzeba zdejmować stół i bezpośrednio naciskać na dźwigienkę. Silnik się zrobił ważny po odejściu solara. Teraz to jedyne źródło produkcji prądu i trochę z tym problemów jest - z ładowaniem znaczy. Do silnika nic nie mamy, pali od kopa, ale marudzi zewnętrzny regulator ładowania. Czasem zaskakuje od razu i mamy te 25-30A prądu ładowania. A czasem nie ma nawet 2-3A.  Generalnie płyniemy ze świadomością, że prąd się może skończyć. I zostaną nam mapy papierowe, nawigacja w telefonach, ręczny GPS, ręczne VHF. A jeszcze z ważnych rzeczy które odeszły, to nie ma już z nami Kindle do czytnika e-booków. Wielka strata. Mamy parę książek papierowych (Jurku piękne dzięki za podarowanie niedostępnej już w sprzedaży pierwszej książki o Antice!), ale ja oszczędzam je czytając na jedynym tablecie, do którego na razie prąd jest. Ania nie ma wyjścia i zachowuje się jakby jutra miało nie być, czyli czyta papierowe 😉
Za to działa nasz regatowy kibelek. Regatowy bo lekki, nie z porcelany. Jest problem tylko na lewym halsie. Mamy bardzo płytkie dno łódki,  a ta do tego jest bardzo miękka czyli łatwo się przechyla i sztywnieje dopiero przy ponad 30 stopniach przechyłu i na jednym-lewym halsie ujęcie wody do WC często znajduje się nad wodą. Jest więc trochę zabawy ze spłukiwaniem.

Płyniemy bardzo spokojnie. Z pewnością nie jest to ściąganie. Nie możemy już sobie pozwolić na żadne poważne awarie. W Stanach i Kanadzie będą raczej miejsca gdzie będziemy wydawać oszczędności, a nie gdzie coś zarobimy. Jesteśmy na pierwszym i jednym z wielu odcinków rejsu dookoła świata. Mamy za to nadzieję ze uda nam się na poważnie pościągać w Mackinac Race na Jeziorze Michigan. Może znajdą się chętni by z nami wystartować? <3


trasę regat można śledzić tutaj: https://yb.tl/rwyc_2022 ⛵
partnerzy wyprawy: Eljacht, Yacht Paradise

 

przezAtlantyk call of the ocean zew oce hultaj figaro twostar rwyc

Zobacz również

Płyniemy!
Co to ten Hultaj i co w nim zmieniamy?:)
Call of the Ocean podczas małego tourne w Polsce :)

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...