ZŁOŚĆ JAKO MECHANIZM OBRONNY RANY EMOCJONALNEJ.
Złość, zachowania impulsywne, kompulsywne, nieadekwatne reakcje do sytuacji w określonych sytuacjach to mechanizmy obronne przed zranieniami, których nie chcemy dotknąć i w które nie chcemy wejść swoją świadomością i stawiamy im opór tworząc cierpienie. Cierpienie znika gdy puszczamy opór przed czuciem.
Złość tak naprawdę przykrywa dosyć często lęk, którego nie chcemy w sobie zobaczyć i do którego nie chcemy się przyznać. Do tego aby odwrócić uwagę od własnych emocji projektujemy tą złość na świat zewnętrzny. Lęk jest z poczucia się zagrożonym, z utraty poczucia bezpieczeństwa, gdy jesteśmy w zagrożeniu i się boimy, aby się bronić zmieniamy lęk w złość, bo ona daje nam więcej energii. W momencie krzywdy nie było tego poczucia bezpieczeństwa, jednak teraz jest zupełnie inna sytuacja, bo krzywdziciela już nie ma, tamtej sytuacji też już nie ma, więc teraz możemy się czuć bezpiecznie, tylko gdy projektujemy ranę emocjonalną na teraźniejszość odbieramy ją jako ponowne zagrożenie, którego tak naprawdę nie ma. Trzeba umieć odróżnić realne zagrożenie od tego które projektujemy oceniając chwile obecną przez perspektywę którejś z ran. Dochodząc do lęku możemy zobaczyć, czego
tak naprawdę się boimy. Czy jest to upokorzenie, zdrada, porzucenie, czy też odrzucenie. Patrząc się na to czego się boimy, czyli bycia odrzuconym, zdradzonym na przykład, dochodzimy do stanów jakich się boimy i przed którymi uciekamy odrzucając często w ten sposób samych siebie.
Odrzucenie siebie polega na wyborze działania niezgodnego z nami opartego na lęku przed czuciem określonego stanu emocjonalnego związanego z raną. Czyli na przykład chcemy zrobić jedną rzecz, jednak ktoś chce abyśmy zrobili coś innego i wtedy jeśli się boimy, że stracimy jego miłość lub, że ktoś nas odrzuci jak nie zrobimy tak jak ta osoba chce to jeśli wybierzemy działanie przeciwko sobie oparte na lęku przed byciem odrzuconym to zatracamy samych siebie na rzecz nie poczucia określonych emocji związanych z odrzuceniem. Jednak często nie rozumiemy, że te działania są oparte na lęku i zabierają nam energię, natomiast działania oparte na prawdzie dodają nam moc, jeśli nawet wiążą się z pozornym odrzuceniem( napisałem pozornym, bo odrzucenia tak naprawdę nie ma, ktoś kto nas szanuje zrozumie, że wybieramy siebie i da nam wolność, natomiast ktoś kto chce nami manipulować będzie próbował wzbudzić w nas poczucie winy) Pozwalając sobie na te stany pozwalamy sobie na ból który się z nimi wiąże. Na przykład na ból bycia odrzuconym, nie akceptowanym, nie uznanym, nie zrozumianym, nie docenionym, na to by ktoś nas nie lubił.
Gdy na ten ból sobie pozwolimy zaczynamy bardziej być za sobą, bo zaczynamy wybierać siebie, a nie działania oparte na uniknięciu określonego stanu emocjonalnego. Przez co jednocześnie znika lęk przed odrzuceniem, bo przestaliśmy się bać bycia odrzuconym.
Co w konsekwencji prowadzi do podejmowania innych decyzji i wyborów, które nie są oparte na lęku przed odrzuceniem.
Każdy z nas ma określony zasób wypartej złości, agresji w postaci ciena zepchniętego do podświadomości. Jednak im więcej przekształcamy nieświadomości w świadomość tym poziom agresji w nas się zmniejsza, a co za tym idzie nasz układ nerwowy się coraz bardziej uzdrawia i nasze reakcje są już coraz spokojniejsze i bardziej opanowane, bo jest w nas coraz mniej oceny teraźniejszości poprzez przeszłość. Czyli jednocześnie, gdy układ nerwowy jest bardziej unormowany nasze spojrzenie na rzeczywistość staje się coraz bardziej jasne i klarowne, a co za tym idzie wchodzimy w inny stan naszego umysłu i inny poziom naszej świadomości. Im spokojniejszy i bardziej klarowny umysł, tym więcej dostrzegamy w rzeczywistości i więcej informacji wpuszczamy do siebie z otaczającej nas rzeczywistości. Dzieje się tak bo umysł i układ nerwowy nie jest zaburzony poprzez trzymane emocje w nas, co w konsekwencji prowadzi do szerszego odbioru i przejścia z niższego umysłu do wyższego umysłu. To tak jakby przechodzić przez różne sposoby odbioru życia i bycia. Poziom myśliciela wiąże się z myśleniem o życiu, rozważaniem, filozofowaniem o życiu, głównie opiera się on na intelekcie, nie ma miejsca na intuicję i czucie.
Gdy nawiązujemy kontakt z emocjami przechodzimy na poziom czucia i doświadczania życia, uczestniczymy w doświadczeniu, zaczynamy słuchać się swojego ciała, radzić sobie z emocjami. Gdy przechodzimy na poziom stanów istnienia, jednocześnie uczestniczymy w życiu i obserwujemy to nasze uczestnictwo w nim poddając się nurtowi życia.
Nasze reakcje, zachowania gdy zbliżamy się do rany:
— atak na rozmówcę i projekcja swojej złości, swojego napięcia na nim, obwinianie przerzucanie winy,
— próby manipulowania i kontrolowania innych,
— brak przyjęcia prawdy, faktów do świadomości, wyparcie tych faktów i zaprzeczanie im,
— wypieranie rozmów o określonych tematach, uciekanie przed danymi tematami, zmienianie tematu rozmowy,
— napięcie w ciele i kontrola, gdy ktoś porusza określony temat, gotowość do ataku lub ucieczki, mobilizacja,
— lęk przed ujawnieniem prawdy, lęk przed zaistnieniem tajemnicy jaką skrywamy, może być wręcz panika.
Więcej na temat złości i innych emocji znajdziesz w mojej książce, link poniżej:
https://ridero.eu/.../droga_do_swojego_wnetrza_czesc_2/
Trwa ładowanie...