Czy na pustyni mają kuchnię? – czyli o rokanie pustynnej, sinach i językowych perypetiach

Obrazek posta

Witajcie drodzy Czytelnicy! Za nami następne dni wrażeń związanych z tworzeniem. Tradycyjnie chcemy się nimi podzielić z Wami ☺

Ola stara się jak najwięcej czasu spędzać wewnątrz III tomu Bielijonu. Trzeba przyznać, że całkiem nieźle jej to wychodzi. Właśnie w ostatnich dniach skończyła poprawki w konkretnych fragmentach tekstu. I przyszedł czas na ostatni etap pracy nad książką przed wspólnym przejrzeniem tekstu i wysłaniem go do recenzji. (Teraz czytam tekst od początku. I rozdział po rozdziale wprowadzam większe poprawki 😁 ~Aleksandra).

W ramach pracy nad III tomem powstaje pieśń odrzuconych. Moja Żona jest na etapie odmieniania słów w odrzuceńskim. Napotkała ostatnio jedną trudność, co spowolniło nieco realizację tłumaczenia. Problem polegał na tym, że kiedyś już odmieniała słowa w tym języku, ale nie zapisała dokładnie zasad, według których to robiła. Chcąc zachować spójność, musiała do tego dojść (spędziłam z pół godziny na zrozumieniu, wg jakich zasad odmieniłam wcześniej dwa czasowniki 😆 Ostatecznie udało mi się ogarnąć, jak wyglądają zasady koniugacji w czasie teraźniejszym dla trybu oznajmującego 🙄 ~Aleksandra).

Jak wiecie, tom III to nie koniec cyklu. Kolejna część jest już napisana i czeka na dalszą pracę nad nią. Natomiast ostatni tom właśnie powstaje. Ola pisze go powoli, oszczędzając większość swoich sił i czasu na tom III. Jednak i w piątej części Bielijonu udało jej się dodać kilka stron opowieści. I choć do końca jeszcze daleko, to już rozważa, jaki będzie finał opisanych wydarzeń ☺

A ja staram się stworzyć język elfi na tyle, żeby można było go trochę więcej poznać na kartach kolejnych tomów. Na razie przypadki zostawiłem trochę na boku i zastanawiałem się nad różnymi wariantami szyku zdania. Dużo pod tym względem dzieje się w zdaniach podrzędnie złożonych. W języku elfów wiele z nich będzie pozbawionych spójników czy zaimków. Rolę wskaźników będzie pełnił przede wszystkim właśnie szyk zdania. Tak więc muszę trochę z tym pokombinować, żeby wszystko było dopracowane 😋

Z kolei prace nad Uniwersum nie kończą się na Bielijonie. Moja Żona opracowuje też inne projekty. Jednym z nich jest Kronika Svate. Znajdzie się w niej szerokie tło historyczne wydarzeń opisywanych na kartach Bielijonu oraz innych cykli i pojedynczych książek. Po chwilowej przerwie na spisanie wydarzeń związanych z powstaniem półkrasnoludów, Ola kontynuuje część nazwaną Kroniką Kontynentu. Chciała zebrać całą wiedzę o ludzie kasalich, ale okazało się, że wzmianek o nich jest tak dużo, że postanowiła zostawić to sobie na później (następnym razem przechodzę do dalszej części konkretnej historii w Kronice 📜 ~Aleksandra).

Kolejnym projektem jest Zielnik. Ostatnio moja Żona opracowuje w nim jedną roślinę. Jest nią bogata w odmiany rokana. Tym razem spisała informacje o rokanie pustynnej (ta odmiana nie wystąpiła jeszcze w żadnej opowieści, ale odgrywa ważną rolę w kuchni pustynnej — gizanirskiej i sariańskiej — więc może będzie miała okazję choćby na chwilę zaszczycić nas swoją obecnością w książkach. Zanim jednak do tego dojdzie, muszę jak najlepiej ją poznać, bo na razie wiem niewiele. A więc kierunek: Wielka Pustynia Graza 🏝 ~Aleksandra).

Ola tworzy także Bestiariusz. Zatrzymała się nad małymi stworzonkami, które zwą się siny. W zeszłym tygodniu zajęła się opisem ich odmian oraz ogólnym wyglądem (w sumie to takie urocze zwierzątko 🥰 ~Aleksandra). Jeśli chcecie już o nich przeczytać, to koniecznie zajrzyjcie do II tomu Bielijonu. Tam natkniecie się na nie na pewno — tylko uważajcie, żeby się nie potknąć! 😋

Choć głównie piszemy książki i opracowujemy przedstawiony w nich świat, to staramy się też, żebyście pomiędzy kolejnymi premierami mogli ciekawie spędzić z nami czas. Dlatego moja Żona tworzy treści do naszych social mediów. Aktualnie możecie wsłuchać się w niezwykłą historię Daseana — elfa, który nie bał się podjąć trudnego wyzwania. Opowieść o nim jest podzielona na mniejsze części. W odcinkach znajdziecie ją na Tik Toku i YouTub'ie (w postaci filmików) oraz na Facebooku i Instagramie (jako rolki). Przy okazji możecie też znaleźć w naszych mediach społecznościowych inspirujące cytaty z rozmaitych książek. Są pięknie oprawione i naprawdę miło się je czyta i ogląda 🤩 Czekamy na Wasze polubienia i komentarze!

Ostatnio też nasi Patroni z progu o nazwie Koralowe Pióro (czyli wspierający nas co miesiąc kwotą 20 zł), jak i z wszystkich wyższych progów, dostali możliwość wzięcia udziału w tworzeniu naszych książek. Obiecywaliśmy im, że będą mogli nam czasem doradzić w różnych kwestiach. I nadszedł właśnie ten czas 😎 Zaangażowaliśmy ich w wymyślenie imienia dla jednego konia, który wystąpi w I tomie dodatkowym (choć zadanie wydaje się błahe, to jest bardzo ważne. Ten koń nie może nazywać się byle jak. Chcemy, by imię jak najlepiej do niego pasowało i oddawało to, kim będzie w historii 👆 ~Aleksandra).

W dzisiejszych wspomnieniach czasów minionych to już koniec. Życzymy Wam dobrego wykorzystania czasu przyszłego! Ale nie zapominajcie cieszyć się tym, co można opisać w czasie teraźniejszym 🌞

~Mateusz


bielijon blog podsumowanietygodnia

Zobacz również

Czy my nie mamy dość tych języków? – czyli o kasalskim, odrzuceńskim, elfim i innych pisar...
Opowieści o Daseanie – Wyprawa, rozdział I
Kronika Kontynentu cz. III – gdy anapesi porzucają magię

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...