"Fikcje. Dziennik"

Obrazek posta

"(...) ból ucha ustępuje. Wlewam jeszcze do ucha jakieś płyny, za uchem smaruję maścią i czekam na powrót do zdrowia. Zasadniczo w moim życiu pojawia się coraz więcej medykamentów, a coraz mniej beztroskich przyjemności. Jak mawiał mój ojciec: goni mnie metryka i nie ma na to rady. Nawet jak człowiek nie wygląda na swój wiek, to ostatecznie ma tyle ile komunikuje jego Pesel. A jeszcze tak niedawno wydawało mi się, że jestem nieśmiertelny, wszystko mogę i tyle przede mną. Dziś nabieram coraz większej pewności, że składki emerytalne, które państwo polskie odprowadza z moich zarobków na nic się nie zdadzą, bo jak tak dalej pójdzie nie dożyję emerytury - bo stres i kortyzol, bo choroby cywilizacyjne, bo kolejne pandemia, bo rządzi prawica, bo śpiewa Sławomir, bo książki pisze Blanka Lipińska. Nikt wrażliwy nie przeżyje niszczącej siły tych faktów. A ja uchodzę za wrażliwego. Koniec końców piszę te swoje wiersze, co wprawdzie jest dowodem anegdotycznym na rzekomą wrażliwość - ale jednak jest. (...)"

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"