"Fikcje. Dziennik"

Obrazek posta

Czytam u Ryszarda Koziołka w jego wyśmienitej książce “Czytać, dużo czytać” takie zdanie: “Fikcja jest wtedy, kiedy ręka opiera się o powietrze” - to zdaje się z Herberta. Mniejsza o to. "(...) Fikcja fikcją, ale przecież ten świat trzeba stworzyć wiarygodnym. Należy solidnie się do tego przyłożyć bo przecież musi powstać z tego jakieś uniwersum postaci, miejsc, zdarzeń i niestety, ale jednak koniecznie - uczuć. To jest praca nader przyjemna. To jest opatrunek na ranę jaką jest - nie bójmy się tego okropnego słowa - rzeczywistość, czy jeśli ktoś woli - realność. Fikcja jest od życia dużo trudniejsza w procesie powstawania, bo fikcje trzeba uzasadnić. Trzeba ją w życiu osadzić, a przecież życie jest w niej przekłamane, uszyte na miarę. Trudno powiedzieć czyją. Najłatwiej przyjąć, że na miarę autora. A życie jako takie to jest siła inercji. To jest nurt zdarzeń, na które najczęściej pozostajemy bez większego wpływu i tylko nam się zdaje, że jest zupełnie inaczej. (...)"

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"
"Fikcje. Dziennik"