Postacie tła mają trzy problemy

Obrazek posta

Jak zbudować bohatera niezależnego:

Kim jest?

Dlaczego jest, jaki jest?

Jakie ma zalety?

Jakie ma wady?

Jak wygląda jego życie prywatne?

Jak wygląda jego życie zawodowe?

Do czego dąży?

Czemu służy w fabule?

 

Pełny odcinek 13 podcastu solo dostępny jest pod tym linkiem.

 

0013

[00:00:15] Dzień dobry Państwu bardzo. Dzisiaj będziemy mówić o bohaterach tła, bohaterach niezależnych, NPC w grach fabularnych, postaciach tła w książkach oraz postaciach tła w filmach. Trochę tak jest, że jak człowiek obiecuje, że będzie robił więcej materiałów, to potem się okazuje, że nie ma czasu, żeby robić więcej materiałów.

[00:00:33] Więc teraz nie będę obiecywał nic. Jakoś tam się będzie turlać. Widzę, że w ogóle mam jakieś notatki porobione, co ja mam nagrywać, a jakoś potem się nie można żeby to nagrać, więc opowiem Wam o moich ostatnich, że tak powiem, odczuciach, które mam, ponieważ pozwólcie, że sobie sprawdzę...

[00:00:51] Ponieważ do początku roku, a konkretnie od 12 stycznia, zagraliśmy już równo 20 sesji, jest tego sporo. Jeszcze kolejnych 8 jest zaplanowanych na początek kwietnia, także naprawdę dużo. I do tych sesji się przygotowywałem, dość długo, bo każda z nich właściwie była w innym świecie, w innym settingu, w innym systemie.

[00:01:12] W związku z tym do każdego z tych scenariuszy trzeba się było przygotować od początku, napisać wszystko praktycznie od zera. Niektóre rzeczy tam były gdzieś tam z puszki, ale i tak trzeba było do tego montować jakiś bohaterów. I zauważyłem pewne trendy, które się tutaj dzieją. Z pozytywnych rzeczy na pewno zauważyłem, że dużo lepiej mi się myśli o tych fabułach i jakoś tak lepiej mi się przygotowuje, bo jestem w tym trybie, gdzie cały czas nad tym siedzę, nad tym myślę. Cały czas gdzieś tam pracuję. W związku z tym to nie jest tak, że te fabuły gdzieś tam są, i ja po prostu siadam sobie do sesji i one powstają albo na bieżąco, albo je czytam z paczki.

[00:01:45] Szczęśliwie tak nie jest. Czyli zmuszam się, że tak powiem, do tworzenia tutaj cały czas. Co mi przypomina jeszcze w ramach takiej małej dygresji filmik na Instagramie, który widziałem, gdzie tam dziewczyna przygotowywała sobie kampanię przez blisko rok dla graczy i tam pokazywała ile rzeczy do tego przygotowała, a potem gracze odwołali na 5 godzin przed pierwszą sesją, że jednak nie chcą grać. I tak sobie pomyślałem no szkoda dziewczyny, że tyle się narobiła i tyle z tego wszystkiego przygotowała, ale z drugiej strony na miłość boską, kto przygotowuje kampanię na rok do przodu? Nawet ja tego nie robię. W sensie korzystając w ogóle tutaj z mądrości do podręcznika z Gasnących Słońc, tego oryginalnego z końca lat 90, o którym wspominałem w ostatnim materiale: tam jest taka informacja dla mistrzów "miej pewne wyobrażenie na temat zakończenia, ale nigdy nie licz na to, że do niego dojdziesz". I to jest absolutnie prawda, że nasi gracze zepsują te fabuły na milion różnych sposobów i trzymani sztywno w ryzach sztywno wytyczonej od początku do końca kampanii.

[00:02:40] Niespecjalnie, z mojego punktu widzenia przynajmiej ma sens, bo te kampanie muszą żyć i trochę też o tym będziemy mówić, w jaki sposób sprawić, żeby nasi bohaterowie niezależni tutaj żyli i dlaczego oni w wielu filmach, w wielu grach tak naprawdę są płascy i z kartonu i tak naprawdę nic konkretnego nie wnoszą.

[00:02:57] Właśnie to jest tutaj ta główna myśl, o której o której chciałem dzisiaj mówić. Mianowicie zastanawiałem się, jak to jest, że nie ma żadnych takich postaci, do których chciałbym wrócić, jeżeli chodzi o tych bohaterów niezależnych, w tych dwudziestu prawie przygodach, które już się odbyły. I dlaczego np. w filmach ostatnio jak się ogląda, to ci bohaterowie są tacy "no meh i on tam poszedł zginąć"? Albo i on wtedy powiedział to i tamto. Generalnie nie zwracamy uwagi na tych bohaterów bez względu na to, kto ich gra, ponieważ bohaterowie tła mają obecnie trzy problemy, moim zdaniem.

[00:03:29] Po pierwsze w naszych grach, w sensie nie mówię tutaj tylko o sobie jako mistrzu gry, ale też widzę to po kolegach, z którymi gram, i w internecie, jak patrzę na różne materiały, to wydaje mi się, że pewien wspólny mianownik tutaj jest. I chciałbym tutaj trochę w tym temacie podziałać. Z góry Wam powiem, że nie mam żadnego konkretnego remedium na te problemy, które tutaj dzisiaj wymienię, ale myślę, że jeżeli sobie uświadomimy to, że one istnieją, jakoś nam potem będzie łatwiej w ogóle z tym działać.

[00:03:56] Pierwszym problemem jest to, że nasi bohaterowie niezależni, czyli nie protagoniści, czyli nie ci, którzy są główną osią fabularną historii, służą tylko do realizacji celów fabularnych. Czyli autor potrzebuje kogoś, żeby tam coś zrobił albo dostarczył informacje, albo pomógł w jakimś kluczowym momencie, albo coś pokazał, albo coś powiedział, albo był wręcz przeszkodą terenową czy utrudnieniem w dojściu do fabuły.

[00:04:19] Czyli np. potrzebujemy, żeby ktoś naszemu bohaterowi powiedział "typie, w tej jaskini jest magiczny amulet, który odpędzić złe duchy, które nawiedzają naszą krainę". No i jest tutaj stary mnich, który wie, że ten amulet jest i on mówi "słuchajcie, tam jest ten amulet" jakby koniec. W filmie to może być sytuacja, w której po prostu ktoś dostarcza jakąś informację. Tajemniczy informator, który się pojawia w ciemnych okularach, mówi "słuchaj, bo ja wiem, że tutaj są szmuglowane kobiety przez port i musicie przeciwdziałać działaniom rosyjskiej mafii, żeby żeby te biedne Bułgarki nie były transportowane tutaj na nasze wybrzeże".

[00:04:54] I koniec. Nie wiemy, kim ten człowiek jest. On przyniósł te informacje. Zakładamy, że ktoś go tam poparł z naszych innych bohaterów niezależnych, więc wiemy, że ta informacja jest prawdziwa. Idziemy do portu, sprawdzamy. Faktycznie są Bułgarki szmuglowane przez postsowiecką mafię. Rozwalamy gangsterów, którzy tutaj są dla nas tylko przeszkodą terenową.

[00:05:10] Ich szefem jest zły gangster Sergiej. W związku z tym pakujemy mu kulę w łeb i jest po krzyku. Nasz informator pełnił rolę instrumentalną, a nasz Sergiej pełnił również rolę instrumentalną tylko przeszkodową. To znaczy Sergiej tam był po to, żeby nam przez chwilę uniemożliwić dojście do tego celu, ale ponieważ ogniem i mieczem go pokonaliśmy, to cel został osiągnięty.

[00:05:31] Więc problem pierwszy nasi bohaterowie służą tylko i wyłącznie celom fabularnym. Nasi bohaterowie poboczni.

[00:05:36] Problem drugi. Nie mają żadnej sensownej agendy. Są tam tylko, ponieważ autor stwierdził, że tam muszą być. Ale po co w ogóle żyją i do czego dążą, to nie wiemy. Nie wiemy do czego dąży nasz informator.

[00:05:49] Nie mamy bladego pojęcia jakie są pragnienia naszego mnicha, który jest świadom istnienia amuletu w jaskini. Nie mamy bladego pojęcia o tym, jakie życiowe marzenia ma Sergiej. Generalnie nie jest nam to potrzebne w tym momencie, bo generalnie oni tam są tylko po to, żeby dostarczyć informacje albo żeby nam życie utrudnić, albo ułatwić, albo utrudnić to życie.

[00:06:07] Do tego generalnie są bohaterowie niezależni. Niektórzy jeszcze mogą nam coś sprzedać, ale generalnie to też może być ułatwienie pod tytułem "no dobrze, typie, sprzedam ci to, bo akurat mam ten przedmiot, którego potrzebujesz". Albo utrudnienie "sprzedam Ci to, ale musisz dla mnie najpierw ubić szczurów w piwnicy, bo zżerają mi zapasy magazynowe i generalnie czekałem na śmiałka takiego jak ty". Myślę, że wspólny mianownik z wieloma grami komputerowymi w pewnym sensie zauważycie, ale też niestety z wieloma filmami czy serialami w ostatnim czasie, gdzie tak naprawdę te postacie są płaskie jak wycięte z kartonu, tam tylko są po to, żeby ktoś zaa nich puścił głos, jakiś brzuchomówca.

[00:06:44] "Słuchajcie, pomagam albo szkodzę."

[00:06:47] I problem trzeci, który jest związany z problemem drugim i problemem pierwszym. Nasi bohaterowie nie mają żadnej osobowości, nie mają żadnych problemów ani żadnych zalet. Problemy mają tylko wtedy, jeżeli mamy je jakoś wykorzystać, czyli np. wiemy, że. Sasza, zły szef Sergieja, ma kochankę, więc możemy ją porwać i szantażować Saszę, żeby nam wypuścił więcej Bułgarek.

[00:07:10] Albo powiedział, skąd w ogóle te bułgarki importuje? Z Bułgarii. Najprawdopodobniej. Natomiast nie ma żadnych takich rzeczy, które sprawiają, że ta postać ma jakąkolwiek emocjonalną głębię. Być może Sasza, po tym jak mu zabili Sergieja, jest teraz w rozpaczy i postanawia pisać poezję. A być może zawsze pisał poezję, był wielkim fanem i tak naprawdę ma mięciutkie serduszko, ale został zmuszony przez swoją rodzinę do tego, żeby odziedziczyć sowiecką mafię i jej imperium. W związku z tym cały czas żyje w rozdarciu. Ale najczęściej po prostu tacy bohaterowie. Po prostu żadnego tła fabularnego, żadnego tła osobowościowego nie mają; nie mają też żadnych zalet poza tymi, które są w oczywisty sposób nam potrzebne. Zwykle to chodzi o bohaterów, którzy w jakiś sposób mają nam pomóc. Jeżeli przybywa szlachetny rycerz i powie O, słuchajcie wam, pomogę zabić tego smoka, to my wychodzimy z założenia, że to jest szlachetny rycerz, w związku z tym nie ma tutaj z nim żadnego większego problemu; on nam pomoże tego smoka ubić. Od czasu do czasu się zdarza, że szlachetny rycerz ma np. problem z alkoholem i się schleje w dniu napadu na smoka. Jest to raczej taka przeszkoda terenowa, że o kurde, schlał się, miał pomóc. No trudno, pójdzie pierwszy na tego smoka, najwyżej zginie, będzie mięsem armatnim. Więc nie mamy żadnego, żadnego związku emocjonalnego z tymi bohaterami.

[00:08:27] A pamiętajmy o tym, że pewien konflikt zawsze jest potrzebny, żeby wywołać jakiś ładunek emocjonalny. I to nie musi być tylko i wyłącznie konflikt w obrębie świata czy pomiędzy postaciami, ale to może być konflikt także w obrębie danego bohatera. Czyli jeżeli widzimy, że ktoś z czymś się mierzy wewnętrznie, z jakimiś swoimi demonami, trudnościami, no to dużo łatwiej jest nam taką postać gdzieś w swojej głowie przypisać do jakiejś szufladki i zapamiętać ją po prostu z tego względu, że ona jest "jakaś". To nie jest kolejny typ, który będzie nam tutaj utrudniał, albo kolejny, który nam pomoże. Tylko to jest ktoś, kto z powodu swoich przymiotów charakteru, nazwijmy to w ten sposób, wywołuje w nas pewną reakcję emocjonalną.

[00:09:09] No i teraz jak temu przeciwdziałać? Najlepiej by było, jakbyśmy spędzali z naszymi bohaterami niezależnymi więcej czasu, ale nie zawsze jest na to przestrzeń. Nie możemy zmuszać się do tego, żeby na każdą scenę w której się pojawia bohater niezależny poświęcali na sprawdzanie historii tego bohatera, poznawanie tej historii.

[00:09:27] To nie jest też tak, że jak przyjdą do domu złego Saszy, którego adres znajdują przy trupie Sergieja, bo trup Sergieja również był instrumentalne; najpierw żywy Sergiej przeszkadzał, ale trup Sergieja już jest pomocny. Więc znajdują tam wizytówkę z adresem. Idą do złego barona postsowieckiej mafii Saszy i mówią " słuchaj, Sasza, pora byś umierał".

[00:09:47] A Sasza, zaczyna im opowiadać historię swojego życia, historię swoich konkursów poetyckich itd. Itd. Nie tędy droga. Musimy spędzić z każdą postacią trochę czasu, albo nawet z otoczeniem tej postaci trochę czasu, żebyśmy się dowiedzieli, jaka ta osoba jest. To jest zresztą bardzo często stosowany zabieg w literaturze, czasami w filmie, gdzie zamiast poznawać daną postać, poznajemy jej otoczenie i budujemy sobie obraz tego, jaki ten bohater jest, poprzez opowieści ludzi, którzy się na jego temat wypowiadają, albo którzy z nim pracowali, albo którzy w jakiś sposób przegrali z nim jakąś walkę, albo właśnie wygrali w jakiś sposób z nim kiedyś, jakoś go pokonali i teraz on życzy im zemsty albo coś takiego. Taki zabieg jest o tyle fajny, że my możemy sobie sami pewien obraz takiego człowieka stworzyć, czy takiej postaci, a potem w momencie, kiedy już do tego dochodzimy, to możemy sobie to wszystko zweryfikować, czy to była tylko taka legenda miejska, czy też nie, czy ten bohater dorasta do mitu, który wokół niego ludzie tworzą. No ale tak jak mówię, nie zawsze jest na to przestrzeń, ale zawsze tak naprawdę powinna być z punktu widzenia Mistrza Gry przestrzeń na to, żeby każdego istotnego bohatera niezależnego sobie opisać w ramach pewnej struktury.

[00:10:59] I w ramach tej struktury sugerowałbym, żeby sobie zapisać. Taki bohater:

[00:11:03] Kim jest, dlaczego jest, jaki jest? Jakie ma zalety? Jakie ma wady? Jak wygląda jego życie prywatne? Jak wygląda jego życie zawodowe? Do czego dąży? No i wreszcie ta ostatnia rzecz, którą tak naprawdę zwykle sobie tylko rozpisujemy: czemu ten bohater służy w fabule?

[00:11:18] Przykładowo kim jest? Nasz bohater jest policjantem. Dlaczego jest jaki jest? Bo się wybił ze slumsów, gdzie brakowało sprawiedliwości i postanowił o nią walczyć. Szedł wbrew wszystkiemu. Dostał się do akademii policyjnej i został policjantem. Jakie ma zalety? Jest lojalny wobec swoich kolegów z posterunku. Dąży do tej sprawiedliwości. Wie też, jak wyglądało życie na ulicy. To wszystko gra na jego korzyść. Jak wyglądają jego wady. Jest lojalny do przesady, ponieważ często przymyka oko na korupcję. Godzi się na to, że nigdzie nie ma ludzi bez wad, więc wychodzi z założenia, że czasem trzeba po prostu wybrać mniejsze zło, żeby można było tutaj ostatecznie ta sprawiedliwość mogła zwyciężyć.

[00:11:59] Ale to też sprawia, że czasem się po prostu gubi w tym, które zło jest tak naprawdę mniejsze, a które większe. Jak wygląda jego życie prywatne? Powiedzmy, że ma żonę, która jest aktualnie w ciąży. I bardzo ją kocha. To jest jego zaleta, ale zajmuje się nią niewiele, ponieważ w pracy i rzuca się na każdą sprawę licząc na awans.

[00:12:17] Chce awansować, bo liczy na to, że będzie miał więcej do powiedzenia, więc to jest jego życie zawodowe jednocześnie. A do czego dąży? No to już wiemy. On chce awansować, żeby miał więcej do powiedzenia w sprawie porządku, także wśród swoich kolegów, żeby mógł walczyć z tą korupcją. Ale ponieważ jest lojalny i taki praworządny, to on chce dostać ten awans uczciwie, poprzez przyskrzynianie przestępców.

[00:12:36] I np. dlatego może przymknąć oko i pomóc bohaterom, którzy działają nieco ponad albo poza prawem, licząc na to, że na koniec go wezwą i pozwolą, żeby to on założył bandytom kajdanki i postawił ich przed sądem. Z drugiej strony taka postać może być także antagonistą, który tych naszych bohaterów ściga. To jest zawsze ten sam policjant, który się pojawia, kiedy oni coś zbroją.

[00:12:59] Ale on ma też swoje życie i można go podejść na wiele różnych sposobów. Pytanie tylko, czy bohaterowie są np. tak bezwzględni, żeby zagrozić ciężarnej żonie policjanta, jeżeli będą musieli, jeśli on się za bardzo do nich będzie zbliżać, czy zagrają w ten sposób? I to też może być emocjonalna chwila, kiedy np. oni trzymają ją jako zakładniczkę i on teraz musi zdecydować, czy faktycznie przyjdzie tam sam, albo np. przyniesie ich akta i pozwoli im je zniszczyć, żeby oni mogli uciec. Czy jednak? Czy jednak wezwie swoich kolegów i narazi jej życie do tego stopnia, że być może nawet ona zginie z rąk naszej drużynie? Pytanie czy oni też będą tacy bezwzględni? A z kolei on tutaj się okaże taki praworządny, ponad wszystko i właśnie taki fanatycznie lojalny wobec tego prawa.

[00:13:41] To też sprawia, że nasi bohaterowie... Nasi gracze i ich bohaterowie nie do końca mogą wiedzieć, co tak naprawdę się wydarzy, bo te nasze postacie poprzez to, że mają różne wewnętrznie skonfliktowane motywacje, są mniej przewidywalne. To nie jest tak, że to jest wiecznie uśmiechnięty paladyn, w wypolerowanej zbroi, który zawsze stanie po stronie sprawiedliwości.

[00:14:01] Czy policjant, który nie ma żadnej rodziny, żadnych przyległości prywatnych, osobistych, tylko zawsze będzie dążył do złapania tych graczy i tak naprawdę on jest personifikacją systemu prawnego, a nie w jakikolwiek sposób żyjącą postacią, która tych bohaterów będzie ścigać. Czyli oni tak naprawdę nic nie mogą z nim zrobić, nie mogą go ewentualnie zastrzelić, na jego miejsce pojawi się inny policjant, który będzie dokładnie taką samą personifikacją systemu prawnego. Będzie po prostu inne imię i ewentualnie inaczej przystrzyżone wąsy, ale nie będzie działał w żaden sposób inaczej jego motywacja będzie dokładnie taka sama.

[00:14:34] Jego rola będzie dokładnie taka sama, a drużyna będzie mogła tak samo niewiele zrobić w kontekście powstrzymania go, bo nie będzie na tą postać żadnego lewaru. Generalnie więc powinniśmy wybierać jakość ponad ilość jeżeli chodzi o bohaterów niezależnych, bohaterów tła. Jest ostatnio ogromny grzech filmów hollywoodzkich i tak naprawdę także seriali, że chodzi o ilość bohaterów, którzy tam się pojawiają, ilość znanych nazwisk i o ilość efektów specjalnych i o ilość gwałtownych zwrotów fabularnych, które tak naprawdę mamy w trąbie, z tego względu, że ci bohaterowie nas niewiele obchodzą, bo oni właśnie są niewielkiej jakości.

[00:15:09] Najłatwiej jest to obejść w książce, gdzie mamy nielimitowany tak naprawdę czas. Nie musimy się zmieścić w trakcie trwania sesji ani w obrębie tego standardowego run-time'u obecnych hollywoodzkich filmów czy godzinnego odcinka serialu. Ale jeżeli piszecie książkę, no to w tym momencie trochę Wam jest łatwiej, bo nie jesteście limitowani niczym i dopiero korektor, który przyjdzie czy czy edytor wam powie tutaj trzeba powywalać te rzeczy, bo one niczemu nie służą.

[00:15:37] Ale jeżeli uda Wam się to obronić, to pewnie powodzenia, bo ci bohaterowie będą żyli. Wszyscy chcemy mieć wielkie historie z rozmachem, w wielkich, żyjących światach. Tylko pamiętajmy o tym, że jeżeli mamy wielki żyjący świat, to on musi być wypełniony ludźmi z krwi i kości, a nie tylko z kartonu. Oni naprawdę muszą mieć jakieś tam swoje motywacje.

[00:15:59] I tutaj chyba najłatwiejszym porównaniem jest porównanie sobie symulatora Czecha, czyli Kingdom Come Deliverance, gdzie nasi NPC, czyli bohaterowie, niezależni bohaterowie tła, mają swoje codzienne rutyny, każdy z nich coś robi. Kowal śpi w swoim domku, rano wstaje, idzie sobie zjeść śniadanie z żoną, a potem idzie do warsztatu i tam nadupia młotem.

[00:16:20] A po tym jak słońce się już chyli ku zachodowi i idzie do sąsiada, tam sobie piją samogon, a potem znowu wraca do domu. W Cyberpunku też mamy wielki i niby żyjący świat, ale tak naprawdę ci nasi bohaterowie nic nie robią. Naszych bohaterów niezależnych nie możemy tak naprawdę spotkać, dopóki krok fabularny na to nie wskazuje, albo dopóki nie są gdzieś dostępni po to, żeby nam dać dodatkowe zadanie poboczne.

[00:16:41] Więc ta iluzja tutaj bardzo pryska; więc pytanie też, jak my chcemy podejść do bohaterów, którzy... Bohaterów tła, których nasi protagoniści spotkają.

[00:16:52] W trakcie sesji RPG, I tak jak ostatnio się nad tym zastanawiałem, zwykle mamy między sześcioma a dziesięcioma scenami, czyli takimi sytuacjami, które autentycznie coś wnoszą, które są realnymi, zamkniętymi scenami, takimi małymi mikrokosmosami konfliktu, w których coś się musi wydarzyć, gdzie drużyna musi coś odkryć, coś powstrzymać, coś zadziałać.

[00:17:12] I zakładamy, że przygotowując się do takiej sesji nie musimy tworzyć tej kampanii na rok do przodu, tylko przygotowując się do sesji przygotowujemy np. tuzin scen do przodu i tam zastanawiamy się, kto będzie tym bohaterem. A jak już wkładamy tych bohaterów, to musimy się zastanowić, czy oni wrócą, czy nie wrócą.

[00:17:27] Jeżeli z kimś drużyna spotka się raz albo góra dwa, to tak naprawdę olewamy zbudowanie tego tła postaci. To może być konkretnie kartonowa wypraska. Z tego względu, że to jest postać po prostu instrumentalna dla fabuły. Ona tam musi coś zrobić, musi być jakiś goryl, który tam stanie i nam uniemożliwi coś.

[00:17:44] Albo to musi być ktoś, kto nam w jakiś sposób pomoże. Ale jeżeli to jest ktoś mało istotny, to tak naprawdę to tło może się ograniczać do tego, kim on jest, skąd pochodzi ewentualnie i dlaczego on jest w tym miejscu. Wiemy, dlaczego jest instrumentalny dla fabuły, ale dlaczego on tutaj jest, żeby nam faktycznie pomóc albo przeszkodzić.

[00:18:02] Ale jeśli to ma być ktoś bardziej istotny, kogo spotkamy trzy razy więcej, to powinni naszym graczom zapaść w pamięć. To poświęcenie tych kilku minut na zbudowanie kontekstu tej postaci, na odpowiedzenie sobie na tych kilka pytań, naprawdę, naprawdę tutaj bardzo, bardzo pomoże. Także tworzenie tych motywacji i charakteru tych naszych bohaterów będzie wywoływać emocjonalne reakcje w graczach.

[00:18:24] A my zapamiętujemy historie i zostają one z nami, bo właśnie wywołują w nas emocje. I to pozwala nam na stworzenie tych naszych scenariuszy, naszych fabuł, naszych światów trochę lepszych, trochę bardziej żywych i trochę lepiej grających.

[00:18:39] Tych kilka pytań, na które, na które możemy sobie odpowiedzieć, wrzucam gdzieś tam w ogólnie dostępny post na Patronite. Jeżeli chcecie wspierać te nasze dwa podcasty w sensie dwa moje, a jeden jest w połowie Adama, to możecie sobie zajrzeć na Patronite, albo możecie też też postawić kawę na BuyCoffee. Linki wszystkie są w opisie tego odcinka. Nic nie jest za paywallem jak tylko chcecie się do czegoś dostać w tym roku to wszystko jest, wszystko jest powszechnie dostępne i możecie sobie tam po prostu do tego do tego zajrzeć. I to chyba wszystko na dzisiaj. Widzę, że mam jeszcze trochę materiałów na temat właśnie budowania tych historii, żeby były trochę trochę lepsze i rozwinięcie tych też paru pomysłów, które gdzieś tam zahaczyliśmy z Adamem wcześniej, więc na pewno w najbliższym czasie postaram się do tego siąść.

[00:19:27] Niczego nie obiecuję. No ale, ale zobaczymy. Trzymajcie kciuki, żeby było tego trochę więcej, trochę częściej. A tymczasem z Bogiem, miłego dnia i papa.

Zobacz również

Historia Mosznowładców - 2014 - 2015
Historia Mosznowładców - 2016
S02E08 - Raport z Pola Bitwy - Altered Carbon

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...