UE ureguluje sztuczną inteligencję?!

Obrazek posta

 

W Parlamencie Europejskim mocno przyspieszyły ostatnio prace nad przepisami, które mają uregulować sztuczną inteligencję. Jeśli unijne przepisy zgodnie z założeniem wejdą w życie już za dwa lata, to będą pierwszym na świecie prawem regulującym tworzenie i korzystanie ze sztucznego myślenia. W Brukseli  propozycje regulacji zostały już przyjęte przed dwie komisje europarlamentarne: ds. Ochrony Konsumentów i  Wolności Obywatelskich.  Głosował nad nimi między innymi eurodeputowany PSL, Adam Jarubas.

 

Adam Jarubas, eurodeputowany PSL

 

"Można powiedzieć, że przecieramy szlaki bo dziś nie ma żadnej tego typu regulacji na świecie (...) Przepisy będą się odnosiły do ścisłych warunków funkcjonowania technologii, czyli tego jak zarejestrować, do czego będą zobowiązani dostawcy czy producenci usługi czy aplikacji. Ma być na przykład ściśle określony wgląd do algorytmów, danych wykorzystanych w procesie uczenia maszynowego, przygotowania aplikacji, tak by móc wykryć źródło niekorzystnych zachowań, złamania reguł. W przepisach będzie szczegółowo opisany proces rejestracji i przejrzystości danych algorytmicznych. Ten kto będzie chciał wprowadzić daną usługę na rynek, będzie musiał pokazać wnętrzności tego zaawansowanego narzędzia informatycznego i złożyć deklarację w sprawie potencjalnych skutków, bo są takie technologie, których działań nie potrafimy dziś przewidzieć. Tak szybko się rozwijają" - tłumaczy Jarubas 

Nowe unijne przepisy mają regulować sztuczną inteligencję w zależności od zagrożenia, jakie może stwarzać dla człowieka.

Za neutralne i w związku z tym nie podlegające żadnym ograniczeniom uznano takie technologie, jak na przykład automatyczne sortowanie spamu w naszej skrzynce mailowej.

W oprogramowaniach o ograniczonym niebezpieczeństwie czyli na przykład tych stosowanych w automatach do zakupu biletów czy obsłudze klienta prowadzonej przez chatboty, dostawca usługi będzie miał obowiązek poinformować o tym, że człowiek rozmawia z aplikacją.

W przypadku technologi AI o wysokim ryzyku, jak na przykład tych służących do rekrutacji pracowników na podstawie ich życiorysów, to korzystający z nich będą odpowiedzialni za to, czy przy jej tworzeniu posłużono się informacjami i algorytmami, które wykluczą dyskryminację.

Oprogramowania o najwyższym stopniu ryzyka, jak te rejestrujące zachowania społeczne ludzi, oceniające i kategoryzujące nas ze względu na płeć, rasę, pochodzenie, poglądy polityczne, czyli jak tłumaczy wiceprzewodnicząca KE Margret Vestager tzw. systemy punktacji społecznej będą w Unii zakazane.

 

Margret Vestager, Wice-Przewodnicząca KE, odpowiedzialna za cyfryzację

"Na takie systemy nie ma w Europie miejsca, dlatego proponujemy by je zakazać. Chcemy też uniemożliwić korzystanie z jakichkolwiek aplikacji, które uderzają w prawa podstawowe . Na przykład punktacji społecznej, która zbierałaby informacje o zachowaniu ludzi i prowadziła do tego, że obywatel, który złamał zasady ruchu drogowego albo spóźnił się z zapłatą czynszu za mieszkanie otrzymałby ujemne punkty, co następnie wpłynęłoby na jego ocenę i stosunek szefów czy ośrodków władzy albo negatywnie wpłynęło na jego wniosek kredytowy" - mówiła Vestager, przedstawiając projekt przepisów o Sztucznej Inteligencji.

Decyzje wydaną przez sztuczną inteligencję, np. odmowę kredytu, zgodnie z unijnymi przepisami będzie można zaskarżyć do specjalnie powołanej krajowej instytucji ds. AI.

 

 

Najwięcej kontrowersji wśród europoslów wzbudził zakaz stosowania aplikacji do rozpoznawania twarzy i identyfikacji biometrycznej na przykład na podstawie danych z mediów społecznościowych czy nagrań z monitoringu w czasie rzeczywistym, bo choć narzędzie byłoby pomocne w profilowaniu potencjalnych przestępców, tzw. predykcji kryminalnej, to mogłoby służyć również bezprawnej inwigilacji obywateli.

 

Adam Jarubas, eurodeputowany PSL

"To śledzenie będzie dopuszczone, ale nie w czasie rzeczywistym tylko z pewnym opóźnieniem. Wiele osób obawiało się, że zbyt niskie ustanowienie progu upoważniającego władze do śledzenia obywateli, mogłoby być wykorzystywane przeciwko obywatelom. W polskich warunkach bardzo łatwo sobie wyobrażam, że prokurator, który dziś jest podległy Zbigniewowi Ziobrze tak naprawdę mógłby uruchomić taki system do śledzenia opozycji! Jeśli tylko decyzja prokuratora mogłaby to warunkować, a nie nakaz sądowy. Dlatego wiele osób z komisji ds. wolności obywatelskich w Europarlamencie uważało, że muszą najpierw istnieć twarde dowody i powody. Technologia nie może być nadużywana i wykorzystywana tylko wobec najgroźniejszych przestępców, a nie jako rutynowy element praktyki paśstwa, który z czasem może się wynaturzyć" tłumaczy eurodeputowany PSL.

Posłuchajcie:

 

 

Zobacz również

Bruksela reaguje na braki leków w UE
Unia Europejska bez dymu? A Polska?
Eko-terror czy eko-troska Brukseli?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...