W Parlamencie Europejskim w Brukseli pracuje ok 2000 asystentów i doradców europosłów. To oni często przygotowują przemówienia politykom i odbywają robocze spotkania na pierwszych etapach tworzenia unijnego prawa.
„To my tu jesteśmy 7 dni w tygodniu, jesteśmy ich przedłużeniami, my jako pierwsi spotykamy się z osobami, które są zainteresowane powstającą w PE legislacją..Jesteśmy osobami, które otwierają, albo odgradzają dostęp do europosła. To my musimy mu zaplanować dzień, zwrócić na coś jego uwagę. To jest nieregulowany czas pracy, gdy mamy negocjacje, trylogi, to one trwają do późnych godzin nocnych, ale ogólnie to jest super praca! Najbardziej cieszy to, gdy na końcu jakieś zdanie, które wymyśliliśmy z europosłem trafia do unijnego dziennika ustawi będzie miało wpływ na zwykłego Kowalskiego, czy Schmitt’a” - opowiada Wiśniewski, który od 9 lat pracuje w roli asystenta europarlamentarnego. W poprzedniej kadencji doradzał Dariuszowi Rosatiemu. Teraz jego przełożonym w Brukseli jest Marek Belka. „Zawsze miałem szczęście do szefów, którzy są znakomitymi ekonomistami, ale praca tu na miejscu jest kluczowa i od tego jesteśmy” - mówi Wiśniewski, który dla Belki śledzi przede wszystkim prace europarlamentarnej komisji ds. gospodarczych i monetarnych.
„Ta komisja jest bardzo nie-sexy. Łatwiej jest mówić, że roaming gdzieś znieśliśmy, czy że budujemy linie kolejową. Ale to ta komisja daje ramy, żeby nas na to wszystko było stać, żeby się państwa nie zadłużały. To my kilka lat temu zlikwidowaliśmy prowizje za płatność kartą, np przy zakupie biletów lotniczych, wprowadziliśmy obowiązek możliwości płatności gotówką i bezpieczniejsze środki płatności bezgotówkowej (dwu-weryfikowalność)” - wylicza Wiśniewski.
Tuż przed wakacyjną przerwą, Parlament Europejski rozpoczął negocjacje nowych przepisów dotyczących przelewów natychmiastowych. Chodzi o bezgotówkowe przelewanie środków pieniężnych między dwoma różnymi bankami. Europosłowie chcą by pieniądze trafiały do odbiorcy w bardzo krótkim czasie, nawet w ciągu kilkunastu sekund.
„Przelewy natychmiastowe to są przelewy które są dostępne 24h, 7 dni w tygodniu i powinny być zrobione w ciągu 10 sekund. Aktualnie regulujemy to na poziomie waluty euro, ale my w poprawkach prof. Belki podkreślamy, że takie przelewy powinny być dostępne również w innych walutach. Chcemy też, by taki przelew kosztował tyle samo, co zwykły przelew. Kluczową sprawą jest również to, by taka usługa istniała również w najbardziej podstawowych kontach, z których korzystają ludzie mniej zamożni czy uchodźcy. I to udało nam się wprowadzić do propozycji zmian przepisów!” - tłumaczy Paweł Wiśniewski.
Doradca Marka Belki w Europarlamencie nie kryje frustracji faktem, że w związku z tym, że Polska nie jest w Strefie Euro jak mówi „My jako Polacy jesteśmy często obok regulacji, które są dobre, dlatego powinniśmy rozpocząć debatę o euro, bo przez brak tej waluty w Polsce, dużo dobrych dla konsumenta rozwiązań nam ucieka sprzed nosa..”.
Paweł Wiśniewski zauważa również, że w przeciwieństwie do poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego (2014-2019) w tej obecnej Polacy są dużo rzadziej konsultowani przez unijnych mocodawców.
„Widzę różnicę, jak rozpoczynałem pracę i jak będę ją kończyć pewnie w przyszłym roku.. Gdy w 2014 roku zajmowaliśmy się sprawami związanymi z gospodarką, to regularnie Hiszpanie, Niemcy Francuzi przychodzili i pytali, czy będzie to Polakom odpowiadać i znajdowaliśmy wspólne rozwiązania. Nie zauważam, żeby to było z oczywistych politycznych względów teraz kontynuowane” przyznaje Wiśniewski. Jego zdaniem jest to również spowodowane małym zaangażowaniem polskich europosłów w swoje obowiązki.
„Nie uważam, że się (przyp. z Polską) nie liczą. Liczą się, ale z europosłami, którzy pracują, a tych europosłów, którzy nie pracują jest coraz więcej..Jeżeli chce się pracować to można w Brukseli pracować bardzo wiele, ale jeśli chce się odpoczywać, to to jest również znakomtie miejsce” - twierdzi Wiśniewski.
Posłuchajcie podcastu z asystentem europosła:
Dorota Bawołek
Trwa ładowanie...