Z ostatniej chwili. Chłopczyk, 58 g, jeszcze nie otworzył oczek. Pies przyniósł do domu, nie skrzywdził co prawada w wyniku agresji, ale chyba przypadkowo. Maleństwo jest poturbowane, ubrudzone ziemią, z brzuszka zmyłam niewielkie ślady krwi. Zrobił kupkę z krwia, więc nie wiadomo czy nie ma wewnętrznych obrażeń. Bardzo silnie odwodniony, już dostał kroplówkę . Za godzinkę spróbuję dać papu. Będę informowała co dalej z maluszkiem. Na razie jeszcze nie ma imienia. Nie wierzę w przesądy ale w tym wypadku wierzę Potrzebne kciuki. Dziękuję dobrym duszom, które maleństwo przywiozły do Nysy
Trwa ładowanie...