FitFor55 zakładnikiem wyborów?

Obrazek posta

 

Pakiet przepisów FitFor55 to odpowiedź UE na coraz większe zmiany klimatu, już wyraźnie odczuwalne w Europie, a za chwilę być może odpowiedzialne za jeszcze większe i częstsze anomalie pogodowe i katastrofy żywiołowe, z którymi po raz kolejny mieliśmy do czynienia tego lata, zwłaszcza w południowej części kontynentu. 

Dlatego unijni prawodawcy chcą jak najszybciej przeprowadzić transformację 27 gospodarek, tak by już w 2050 roku stały się neutralne dla klimatu i były  wzorem do naśladowania dla innych części świata. 

„W 2014 już zgodziliśmy się na cel przynajmniej 40% redukcji CO2 i to już było dużo, ale parę lat minęło, okazało się, że mamy lepsze technologie, więcej środków, jesteśmy odważniejsi i możemy w 2050 roku zrobić więcej. UE uznała,  że taki wysiłek jest osiągalny i dobry,  by dać sygnał do inwestycji w zielone rozwiązania na całym świecie(…) Cel, choć restrykcyjny, może zabezpieczyć nasze interesy na dekadę czy dwie. Możemy wyprzedzić w tych działaniach inne gospodarki: USA czy Chin, bo wszystkie gospodarki światowe w niedługiej perspektywie będą szukały sposobów na wycenę emisji CO2. Dlatego na przykład unijny podatek węglowy, CBAM ma sprawić, że inne gospodarki handlujące z UE  też będą miały takie zobowiązania” tłumaczy Dariusz Dybka.

Do wysiłków na rzecz redukcji emisji CO2 najbardziej przekonywał Frans Timmermans, w obecnej kadencji Komisji Europejskiej  odpowiedzialny za politykę klimatyczną i nazywany ojcem FitFor55.

„Zmiany klimatyczne nie znikną, a będą coraz większe. Kto najbardziej straci na tym ze będziemy zwlekać, najbiedniejsi ludzie w społeczeństwie: maili i średni przedsiębiorcy, rolnicy. Oczywiście wprowadzenie ceny za emisje CO2 oznacza koszty, ale jeśli udostępnimy najbiedniejszym i najbardziej dotkniętym tymi wymogamim środki z Funduszu Społeczno- Klimatycznego, to będą one mogły być niwelowane. To sprawiedliwe rozwiązanie (…)

Trwająca rewolucja przemysłowa, połączona ze zmianami klimatycznym, których doświadczamy, to największe wyzwanie w historii ludzkości. Zła wiadomość jest taka, że  już jesteśmy spóźnieni, dobra, że możemy to cały czas nadgonić! Jeśli zaczniemy działać teraz!” tłumaczył Frans Timmermans w czasie jeden z debat nt. FitFor55 w Parlamencie Europejskim.

„Cała dyskusja w UE polega na tym czy to jest możliwe, czy to nie jest zbyt kosztowne i czy chcemy to robić w takim tempie, jaki narzucają nam przepisy. Mamy już pewne doświadczenia, które pokazują, że w niektórych obszarach możemy szybko i dość jasno osiągnąć redukcje emisji CO2, na przykład w transporcie, podczas gdy  w innych obszarach, np. w rolnictwie, co wiąże się z zarządzaniem areałem uprawnym, czy zmniejszeniem produkcji mięsa, jest albo zbyt drogie, albo ludzie nie są takimi rozwiązaniami zainteresowani. Dyskusja polega n a tym, czy społeczeństwo już dziś chce osiągnąć aż tak duże wyzwanie klimatyczne” - przekonuje Dybka.

Czego oczekuje polskie społeczeństwo?

„Polacy z jednej strony chcą kontrybuować, czuć się bezpieczni, unikać  zdarzeń pogodowych o niespotykanej do tej pory skali, a z drugiej strony chcą wygodnie żyć, konsumować (...)

W Warszawie moim zdaniem jest zainteresowanie FitFor55. Polska gospodarka jest tak samo zainteresowana by osiągnąć neutralność klimatyczną nawet już w 2050 roku, jak inne kraje. Stawiamy wiatraki na morzu, nasz miks energetyczny się zmienia, ta góra zaczęła iść w stronę Mahometa! Ale z perspektywy rządu wiele obszarów w Brukseli jest problematyczne” - tłumaczy polski ekspert ds. klimatu, uczestniczący w tworzeniu unijnych przepisów środowiskowych.

Dlatego tego lata polski rząd zaczął bombardować FitFor55. W lipcu i sierpniu  władze w Warszawie zaskarżyły do TSUE: zbyt wysokie cele redukcji CO2, zmniejszenie dostępnych płatnych i bezpłatnych uprawnień do emisji gazów cieplarnianych, zmiany w zarządzaniu gospodarką leśną, zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku i podatek węglowy, czyli tzw. CBAM. Decyzje polskiego rządu dziwią unijnych ekspertów ds. klimatu, którzy przypominają, że Warszawa uczestniczyła w tworzeniu regulacji, które teraz skarży.

„Dziś okazuje się, że z przyczyn politycznych i jako instrument nacisku wyborczego dochodzi do zaskarżenia tego prawa i nie jednego, tylko całego zestawu dokumentów FitFor55,  który Polska zaskarża do TSUE, już po procesie legislacyjnym, w którym brała udział. Polska negocjowała kształt tego prawa. Dyskusje nad nim trwały 2 lata i Polska grała w tej orkiestrze, a dziś skarży te przepisy do TSUE! Rząd daje w ten sposób sygnał, że nie jest zadowolony z przyjętego prawa, albo że chciałby mieć większy wpływ na jego tworzenie w przyszłości” tłumaczy Dybka.

 

 

Składając ostatni pozew, przeciwko podatkowi węglowym, tzw. CBAM polskie władze tłumaczyły, że to rozwiązanie nie tylko jest zbyt kosztowne dla naszej gospodarki, ale również  zostało przyjęte pomimo ich sprzeciwu, w głosowaniu większościowym, choć ze względu na jego wagę, nie powinno do tego dojść. Według Dariusza Dybki nie bez znaczenia dla decyzji i terminu tej i pozostałych polskich skarg na FitFor55 tego lata mogą być też październikowe wybory.

„Jeżeli chodzi o CBAM to Polska na początku negocjacji była jednym z promotorów tego pomysłu, bo jako kraj graniczny UE miała skorzystać na tym mechanizmie ochronnym. Rosja czy Ukraina nie mają systemu handlu emisjami CO2, więc nie doliczają kosztów zanieczyszczania przy wytwarzaniu swoich produktów. CBAM czyli podatek ochronny np na rosyjską stal, aluminium czy paliwa był zatem sposobem by chronić Polskę przed tańszym importem tych produktów z Rosji czy Ukrainy” tłumaczy polski ekspert ds.klimatu i dodaje:

„W przypadku Polski zgoda na cele polityczne jest związana z wynikiem wyborów w Warszawie. To on wywoła decyzje o tym, jak blisko chcemy być do Brukseli, bo ostatnie 5-8 lat wskazywało na to, że chcemy być od Brukseli daleko, iść własną drogą, trochę jak Wielka Brytania, czyli zająć się przede wszystkim własnym interesem”.

Ale własnym interesem postanowił zająć sie ostatnio również ojciec FitFor55. Frans Timmermans tego lata ogłosił swój start w holenderskich wyborach, zawieszając działalność na rzecz polityki klimatycznej UE. Czy Timmermans osierocił FitFor55?

 

 

„On już osiągnął sukces. Przyjął pakiet legislacyjny, wdrożył go i jest teraz egzekwowany. Dla takiego polityka, który jest "na fali" to dobry moment by wrócić do polityki krajowej. W przypadku Holandii raczej osiągnięcia w Brukseli są doceniane, więc on nazbierał punktów politycznych i może je pokazać” - przekonuje Dariusz Dybka.

 

Posłuchajcie podcastu z polskim ekspertem ds. klimatu w Brukseli:

 

 

I wspierajcie produkcję audycji na:

 

Https://patronite.pl/dorotabawolek

 

 

Zobacz również

Asystent europosła nie robi kawy...?
Eurokrata też Polak!
UE zaorze polskie rolnictwo ?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...