To dla mnie wielkie osiągnięcie, bo jeszcze rok temu o tej porze moja książka była ledwie plikiem w komputerze, a ja uczestniczyłam w targach jako zwykły książkoholik. Teraz będzie nieco inaczej i bardzo się z tego cieszę! Zwłaszcza że stoisko jest spore i w samym centrum Hali Wisła! Planuję je też przygotować w prawdziwie smoczym stylu - musi się dziać, musi być ogień... No i oczywiście dobra zabawa. Mam nadzieję, że wszystko się uda. Na razie wymyślam, rysuję, produkuję i robię milion innych niezbędnych rzeczy. Niestety studia mi życia nie ułatwiają, ale gdy pomaga mi moja smocza drużyna, wszystko jest możliwe i do ogarnięcia :)
Na zdjęciu efekt wczorajszej burzy mózgów w liczbie dwóch, czyli mojego i Gosi, Honorowego Członka Zarządu Smoczej Rady :D
Trwa ładowanie...