(Nie)daleka przyszłość Kijowa w UE ?

Obrazek posta

 

 Na drodze Ukrainy do  UE wciąż może pojawić się wiele przeszkód, w tym, jak wymienia Leszek Miller: zmiana władzy w Kijowie, rosnąca korupcja i wciąż daleki od zażegnania konflikt zbrojny. 

"Ukraina jest w stanie wojny i nie wiadomo, kiedy ona się skończy. Kraj w stanie wojny nie może przeprowadzić reform, których oczekuje Bruksela, muszą się najpierw zakończyć działania na froncie, a potem dopiero można wymagać od Ukrainy, żeby przeszła cały proces przygotowawczy" tłumaczy Miller.

 

 

Od początku wojny, jak wyliczała na ostatnim unijnym szczycie szefowa Komisji Europejskiej, Unia przekazała Ukrainie już ponad 80 mld euro wsparcia, a  do końca tego roku chce zatwierdzić kolejną pomoc, w wysokości 50 mld euro, na które na razie wciąż nie zgadzają się jednak Węgry i Słowacja. Ursula von der Leyen zapewnia jednak, że Kijów może liczyć na dalszą unijną pomoc.

"Będziemy nadal dostarczać broń, amunicję i pomoc finansową. Oczywiście będziemy też kontynuować nasze wsparcie dla Ukrainy na jej drodze do członkostwa w Unii" przekonuje szefowa KE. 

 

Ale na ścieżce do Unii poza Ukrainą i Mołdawią, którym w czerwcu ubiegłego roku przyznano status kandydata, jest wiele innych krajów; Gruzja, 5 państw bałkańskich i Turcja…W Brukseli mówi się, że po następnym rozszerzeniu Unia Europejska może liczyć nawet 36 członków.

"To jest problem, pytanie który od lat wisi nad Unią, jak daleko się rozszerzyć? Czy to jest potrzebne? Są kraje zaawansowane w przygotowaniach, które są gotowe wstępować do UE, są też takie, jak Turcja, która 50 lat się stara by wejść do UE. Wszystko wynika z tempa wdrażania reform wynikających z traktatów i procedur. Kraj kandydujący musi wykonać gigantyczną pracę, bo za piękne oczy się nie wchodzi...Gdy my przystępowaliśmy do UE, to mieliśmy 30 obszarów. Ja wątpię, by na Ukrainie choć jeden z tych obszarów był zamknięty. Nie sądzę też, by była taryfa ulgowa. Może kilka krajów by się na nią mogło zgodzić, ale nie wszystkie, a rozszerzenie wymaga jednomyślnego poparcia" tłumaczy były polski premier.

Leszek Miller krytykuje propozycję Prezydenta Francji, by w przyszłości kraje kandydujące przystępowały do UE etapowo, w miarę, jak dostosują swoje prawodawstwo i spełnią wymogi danej dziedziny integracji europejskiej. 

"Proces wstępowania do UE jest precyzyjnie opisany w traktatach i żadne kombinowanie przy traktatach nie przejdzie. Ja bym odradzał jakiekolwiek próby zgwałcenia tych procedur, które już istnieją" przekonuje eurodeputowany.

Leszek Miller popiera za to propozycje by przed następnym rozszerzeniem, zwłaszcza jeśli będzie ono dotyczyło kilku państw, Unia Europejska też się zreformowała, wprowadzając zmiany do swoich traktatów, polegające między innymi na rezygnacji z wymogu jednomyślności w niektórych obszarach. 

"Uważam, że powinno się zrezygnować z jednomyślności tam, gdzie się da. Zmiana traktatów to cała procedura, trzeba zwołać konferencję międzyrządową, powołać konwent. Potem wszystkie kraje, parlamenty muszą ją zaakceptować, w niektórych potrzebne jest referendum. To nie będzie trwało rok, tylko z 5 lat. Jeśli się spodziewamy, że UE nabierze większej sprawczości decyzyjnej, to trzeba dokonać tych zmian, zaczynając od zniesienia jednomyślności. Nie może być tak, że jeden kraj blokuje projekt potrzebny wszystkim" tłumaczy Miller.

Czy Unia bez weta, nie stanie się jednak Unią zarządzana przez najsilniejszych? 

"To prawda, że duże kraje, które mają większy potencjał decyzyjny odciskają swoje piętno na rozmaitych procesach decyzyjnych" przyznaje europoseł.

Były polski premier komentuje też oczekiwania Brukseli względem nowego rządu w Warszawie. 

"Jak Tusk tu przyjedzie do Parlamentu Europejskiego jako premier, to sala obrad plenarnych przywita go entuzjastycznie (...). To są symbole, ale za symbolami kryje się określona treść. Polska zostanie potraktowana jako kraj, który wrócił z dalekiej podróży. Miejsce Polski zostało zajęte, ale my szybko tu odzyskamy teren i przestaniemy być traktowani jako dostarczyciel kłopotów, tylko jako dostarczyciel nadziei" przekonuje Leszek Miller.

Posłuchajcie rozmowy z byłym szefem polskiego rządu i wspierajcie produkcję podcastu! 

 

 

 

Zobacz również

Polityka klimatyczna UE to kpina?
Unia Humanitarna...
Mieszkanie marzeniem Europejczyka...

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...