Zielone ciężarówki w UE?

Obrazek posta

 

„Wiadomo, że nie ma sensu żeby ciężarówka musiała wracać skoro ma robotę gdzie indziej. To nie chodziło o to, żeby ona wracała, tylko żeby wyeliminować część  przewoźników z rynku. Jeśli taki przewoźnik musi pojechać do swojego kraju, to wtedy nie pracuje. Pakiet mobilności został wymyślony po to, żeby poprawić dobro kierowców, ale tak naprawdę chodziło o to, żeby wyeliminować wschodnio-europejski sektor transportu. To się nie udało” tłumaczy eurodeputowany PiS, Kosma Złotowski. 

 

Choć rzecznik TSUE uznał, że sprowadzanie ciężarówki do kraju rejestracji co 8 tygodni, nawet jeśli jest pusta powoduje nieuzasadnione koszty dla przewoźnika i środowiska, (według analiz KE tylko w tym roku wyemitowanych zostanie z tego powodu dodatkowe 3 mln ton dwutlenku węgla), to już w przypadku kierowcy stwierdził, że jego powrót do kraju po 4 tygodniach w trasie jest jak najbardziej wskazany. Nawet jeśli odpoczynek ma trwać tylko 1 dzień. Rzecznik TSUE potwierdził też zasadę pakietu mobilności mówiącą o tym, że cotygodniowy odpoczynek kierowca ma obowiązek odbywać w hotelu, a nie w kabinie swojego pojazdu.

„Te ograniczenia powodują wzrost kosztów transportu, który przekłada  się na ceny. Dziś tego nie zauważamy bo całą Europę ogarnęła inflacja spowodowana zieloną polityką Komisji Europejskiej i wojną na Ukrainie. To nie jest tak, że ten sektor upadnie, bo transport zawsze będzie potrzebny, co najwyżej będzie droższy” przekonuje eurodeputowany PiS.

Ale najbliższe lata dla przewoźników nie będą łatwe bo unijne władze wyznaczyły transportowi ciężkiemu, odpowiedzialnemu za 25% emisji gazów cieplarnianych w Europie, kolejne ambitne i kosztowne cele środowiskowe. Komisja Europejska zapropnowała by ograniczyć emisje co2 pochodzące z transportu ciężkiego o 45% do 2030 roku i ..o 90% do 2040. Parlament Europejski w tygodniu poparł wyśrubowane, ekologiczne rygory.

Wymuszona nimi elektryfikacja floty transportowej może oznaczać olbrzymie koszty dla polskich firm transportowych, które  obsługują 30% rynku przewozów międzynarodowych. Unijna komisarz ds. transportu uważa jednak, że jest to konieczne.

„53% transportu towarów w UE odbywa się dziś drogą lądową, i ciężarówki nadal będą nam potrzebne. Pokazała to pandemia koronawirusa w czasie której to one dostarczały nam podstawowe towary po tym, gdy samoloty zostały uziemione, a statki miały problemy ze stworzeniem załóg. Ale nasze ciężarówki muszą stać się czystsze dla środowiska” przekonuje Adina Valeana.

W tym samym celu Komisja Europejska zaproponowała też zwiększenie rozmiarów i wagi ciężarówek. W transporcie międzynarodowym, tak jak dotychczas tylko w niektórych krajach Unii będą mogły ważyć nawet 44 tony i mieć 25 metrów długości. Ciężarówki elektryczne lub wodorowe wg propozycji Komisji będą mogły ważyć nawet 60 ton. Takie super-pojazdy, zdaniem władz w Brukseli będą lepsze dla środowiska, bo będą mogły przewozić więcej towarów i wykonywać dzięki temu nawet o 90 mln przejazdów rocznie mniej już w 2030 roku.

„Na papierze to jest wszystko, nawet samoloty elektryczne! Tyle tylko, że jeszcze dzisiaj nie latają. Skutkiem będzie to, że wszystko będzie droższe, a czy będzie ochłodzenie klimatu, to się okaże” przekonuje Złotowski

Posłuchajcie audycji z europosłem PiS:

 

i wspierajcie jej produkcję na:

https://patronite.pl/dorotabawolek

 

 

Zobacz również

(Nie)daleka przyszłość Kijowa w UE ?
Rosja - sąsiad, partner, wróg UE?
Zmiany unijnych traktatów to melodia przyszłości?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...