"(...) Tymczasem powrót do spacerów. Jakaż to jednak przyjemność - przebierać nogami. Jakież to cudowne uczucie - kiedy stopy mają kontakt z ziemią, która spod stóp ucieka. Ileż dobrego dzieje się dla głowy, kiedy idzie się i patrzy przed siebie. Niemal zapomniałem jak bardzo to dla mnie ważne - ta droga, która w zasadzie jest sama dla siebie i która nie prowadzi w żadne konkretne miejsce. Idzie się zawsze tylko po to żeby iść. Tylko takie chodzenie ma sens i jest samo w sobie coś warte. Celem jest ruch. Zmiana położenia. Czas, który płynie, a wraz z nim płynie wokół przestrzeń. Więc szedłem tak przedwczoraj i wczoraj i szedłem tak dzisiaj z Wi, bo oboje potrzebujemy przestrzeni. Potrzebujemy rytmu, który jest w stąpaniu, bo jest w tym coś mantrycznego i gdybym był człowiekiem wierzącym i mógł wybrać sobie formę modlitwy - modliłbym się przebierając nogami spod których uciekała by ziemia. (...)"