Beriev Be-200 CzS Altair (Fot. Wikimedia Commons)
10.07
Walentin Badrak, Dyrektor Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem, przeprowadza na łamach tygodnika „Dzerkało Tyżnia” analizę kluczowego, w jego opinii, czynnika decydującego o powodzeniu na polu boju, czyli jakości dowodzenia ukraińskimi siłami zbrojnymi. Pamiętają one doskonale bolesną naukę Iłowajska i Debalcewa oraz są świadome tego, że po doświadczeniach wojny z Gruzją w 2008 roku główny nacisk w trakcie reformy rosyjskich sił zbrojnych położono na zdolności niszczenia i obezwładniania systemów i ośrodków dowodzenia przeciwnika.
W 2010 roku ówczesny szef sztabu generalnego Nikołaj Makarow zapowiedział przygotowanie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej do działań sieciocentrycznych. Według niego koncepcja ta zakłada wzrost siły bojowej sił zbrojnych nie poprzez zwiększenie ich liczebności, ale dzięki zwiększeniu efektywności dowodzenia i kontroli poprzez stworzenie jednej sieci informacyjnej, która łączy wszystkich uczestników działań na polu boju w czasie rzeczywistym.
Cały przepływ informacji zautomatyzowanych systemów dowodzenia i kontroli Federacji Rosyjskiej jest obecnie skoncentrowany w siedzibie naczelnego dowództwa. Ponad pięć lat temu Federacja Rosyjska stworzyła Centrum Kontroli Obrony Narodowej, które stało się swego rodzaju rdzeniem zautomatyzowanej kontroli. W ciągu lat jego działania łączna wydajność jego systemów obliczeniowych została zwiększona ośmiokrotnie, a ilość przechowywanych chronionych danych wzrosła 16-krotnie. Centrum posługuje się system informatycznym opartym na systemie operacyjnym Astra Linux firmy RusBITech, a dostarczanie informacji geoprzestrzennych opiera się na koncepcji rozproszonego geograficznie gromadzenia, przechowywania i dostarczania danych opracowanej przez rosyjską grupę Kronshtadt. Wszystko to, zgodnie z wypowiedziami urzędników, pozwala kontrolować i koordynować wszelkiego rodzaju działania sił zbrojnych w czasie rzeczywistym.
Przygotowując się do wojny, Federacja Rosyjska zaczęła szczególnie ostrożnie podchodzić do działań mających na celu stworzenie jednolitego pola informacyjnego w całym teatrze działań wojennych. Przystąpiono do opracowania i integracji nowych automatycznych systemów zarządzania walką (ASUW), co może znacznie skrócić czas podejmowania decyzji.
Tak więc ASUW Akacja-M w połączeniu z rozmieszczonymi wersjami mobilnymi zapewnia operacyjno-strategiczną i operacyjną kontrolę nad rosyjskimi siłami zbrojnymi. Operacyjno-taktyczne i taktyczne dowodzenie i kontrolowanie wojsk jest realizowane przez jednolity taktyczny system kontroli (ESU TZ) Constellation-M2 i ESU OTZ Andromeda-D. ESU TK Sozwiezdie-M2 jest testowany i ulepszany w siłach lądowych, a ESU OTZ Andromeda-D w siłach powietrznych. Docieranie tych kompleksów miało miejsce podczas licznych ćwiczeń od 2015 roku, a także w czasie wojny w Syrii. Są to systemy rodzimej konstrukcji, których opracowywanie rozpoczęło się jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku. Do końca listopada 2020 roku rosyjskiej siły zbrojne planują zakup kolejnych 20 systemów mobilnych Akacja-M.
Na poziomie taktycznym przewiduje się wzbogacenie każdego elementu wyposażenia o kompleks programowo-sprzętowy, czyli komputer pokładowy, który umożliwi przyjmowanie i wydawanie rozkazów bojowych w czasie rzeczywistym, określanie współrzędnych jego lokalizacji oraz wyświetlanie na ekranie laptopa elektronicznej mapy z sytuacji bojowej. W listopadzie 2017 roku szef Sztabu Generalnego generał Walerij Gierasimow zapowiedział zakończenie prac nad jednolitym ASUW na poziomie taktycznym. W opinii Gierasimowa skuteczność tych systemów została potwierdzona w ćwiczeniach strategicznych Kaukaz 2016 i West 2017. A już w 2019 roku koncern Sozwiezdie rozpoczął dostawy ESU na poziomie taktycznym. Do 2020 roku wojsko rosyjskie miało otrzymać 40 zestawów brygady ESU TK za łączną kwotę ponad 300 miliardów rubli.
Zmodernizowane czołgi T-72 B3 zaopatrzone zostały w nowoczesne moduły – terminale ASU Andromeda, co powoduje, że obecnie każdy z nich włączony jest w czasie rzeczywistym w jednolitą sieć informatyczną. Zwiększa to nie tylko efektywność sprzętu na polu boju, ale również, a może przede wszystkim, znakomicie podnosi autonomiczność pułków i brygad pancernych.
ASU Andromeda obejmuje wszystkie poziomy kontroli: od pojedynczego żołnierza lub pojazdu po dowódców rodzajów sił powietrznych. Dowódca jednostki może ustawić zadanie online, zaznaczając punkt na mapie elektronicznej. Podwładny zobaczy na swoim terminalu kierunek ruchu i dane o celach przekazywane z jednostek rozpoznawczych. System automatycznie obliczy współrzędne, biorąc pod uwagę poprawki do warunków pogodowych. Andromeda obejmuje również siły desantowe, co pozwala na szybkie przekazywanie danych o przeciwniku, w tym o pozycjach artylerii.
Wszystkie elementy systemu dowodzenia rosyjskimi siłami zbrojnymi zostały przetestowane w warunkach realnych w Syrii, co służyło ulepszeniu opracowanych rozwiązań.
Brak środków budżetowych, który doprowadził do opóźnień i faktycznego wstrzymania sztandarowych projektów modernizacyjnych rosyjskich sił zbrojnych, takich jak myśliwiec piątej generacji Su-57 czy czołg T-14 Armata, odbił się na pewnym ograniczeniu głębokości aplikowania automatycznych, elektronicznych rozwiązań w zakresie zarządzania na polu boju. Systemy ASUW nadal pozostają priorytetem, ale obecnie ich aplikowanie skoncentrowane jest do poziomu operacyjnego (brygady).
Odpowiedź na pytanie, co siły zbrojne Ukrainy są w stanie przeciwstawić rosyjskim automatycznym systemom zarządzania walką, przypomina o reformie zakupów broni i uzbrojenia, w której efekcie obecnie to ukraiński Sztab Generalny oraz dowódca sił zbrojnych mają główne i ostatnie słowo w sprawie kupowanego na potrzeby wojska uzbrojenia. W przeszłości miało miejsce wiele „dziwnych i niepokojących”, ale też niczym nie uzasadnionych, decyzji o przesunięciu środków z obszarów wcześniej uzgodnionych i uznawanych za priorytetowe na rzecz mniej newralgicznych, ale cieszących się większym politycznym lub lobbystycznym wsparciem.
W 2014 roku w armii ukraińskiej brak było porównywalnych do rosyjskich automatycznych systemów dowodzenia, brakowało nawet zwykłych tradycyjnych radiostacji. Rozpoczęto prace nad własnymi systemami w tym zakresie, choć nie są one bardzo zaawansowane i Ukraina nie posiada jeszcze jednolitego systemu zarządzania polem boju. W listopadzie 2019 roku Sztab Generalny zademonstrował posłom komitetu profilowego Rady Najwyższej i Rady Bezpieczeństwa gotowość niektórych elementów zunifikowanego ACU sił zbrojnych Ukrainy, zbudowanego na zasadach koncepcji NATO. Są to ACU centrum kontroli operacyjnej (Dzwin-AS), ACU kontroli bojowej sił zbrojnych Oreanda PS oraz ACU poziomu kontroli taktycznej (Prostir).
Dzwin-AS jest podstawową częścią ujednoliconego automatycznego systemu sterowania siłami zbrojnymi Ukrainy. Obejmuje on dowodzenie i kontrolę operacji bojowych na poziomie strategicznym, operacyjnym i częściowo taktycznym. Pozwala na generowanie dokumentów, kontrolę walki w trybie półautomatycznym i automatycznym, tworzenie i śledzenie map, otrzymywanie kompleksowych danych o pozycjach żołnierzy, danych zwiadu, danych o wojskach wroga, ich obecnym i przyszłym wsparciu, a także umożliwia obliczanie bilansu sił i środków oraz optymalnego wykorzystania ich w różnych scenariuszach. Ważne jest to, że Dzwin-AS jest systemem zdecentralizowanym (zbudowanym na technologii bezserwerowej) i działa nawet wtedy, gdy nie ma kanału komunikacyjnego lub jest zbyt słaby. ACS Prostir to zautomatyzowany system kontroli i czujników taktycznych (batalion – kompania – pluton – oddział – żołnierz), w tym automatyczne i półautomatyczne kierowanie ogniem, czujniki i środki rozpoznania. Wreszcie jest Oreanda-PS – chroniony przez zautomatyzowany system sterowania środkami lotnictwa i obrony powietrznej. Integruje systemy sterowania dla lotnictwa, radiotechniki i wywiadu lotniczego, a także uzbrojenia i stanowisk dowodzenia oraz współpracuje z Dzwin-AS. Jednocześnie pozwala na redukcję o jedną trzecią liczebności personelu operacyjnego oraz znacznie skraca czas planowania, ustawiania i wykonywania misji bojowych.
Jednak, jak argumentuje Walentin Badrak, działając w ramach ograniczonego budżetu sił zbrojnych, Sztab Generalny nadal przywiązuje większą wagę do starych priorytetów, sprowadzających się do zakupów techniki wojskowej (czołgi, wozy pancerne, systemy artyleryjskie), w mniejszym stopniu koncentrując swą uwagę na komputeryzacji systemów dowodzenia. Zdaniem twórców tych systemów przy niezakłóconym finansowaniu prac dopiero za kilka lat będzie można poważnie mówić o budowie systemu porównywalnego z odpowiednikiem rosyjskim. Wymaga to wysiłku i konsekwencji, czego niestety bardzo brakuje. W 2019 roku sfinansowano jedynie 20% zatwierdzonych wcześniej prac w tym zakresie. W roku obecnym, jak pisze Badrak, Sztab Generalny nie zaplanował praktycznie żadnych nowych, wykraczających poza niezrealizowane w 2019 roku, zadań. Środki na rozwój automatyzacji dowodzenia i kontroli wojsk praktycznie nie są zapewnione. Jeśli chodzi o komunikację, wszystko wygląda równie źle. Po podjęciu decyzji o zakupie systemów łączności American Harris ukraiński Sztab Generalny zamówił ich liczbę mogącą zaopatrzyć około dwa bataliony. To jest tempo, argumentuje Badrak, w jakim armia zostanie przezbrojona w zakresie łączności w czasie nie krótszym niż dwie dekady. Inne zakupione systemy łączności, takie jak wyprodukowane przez izraelski Elbit, czy tureckie kompanijne środki łączności Aselsan, są praktycznie niewykorzystywane, głównie z powodu braku odpowiedniego oprzyrządowania towarzyszącego. Generalnym problemem, zdaniem autora artykułu, jest przywiązanie kierownictwa ukraińskich sił zbrojnych do modelu, który określa on mianem „niewielka armia sowiecka”, i niedocenianie innowacji na polu walki oraz konieczności przeprowadzenia w ukraińskich sił zbrojnych rewolucji cyfrowej. Paradoksem jest to, że Ukraina, która w zastosowaniu rozwiązań cyfrowych w administracji i sektorach cywilnych jest państwem zaawansowanym i uznawanym w świecie, mogłaby rewolucję w zakresie cyfryzacji własnych sił zbrojnych przeprowadzić w czasie dwóch do trzech lat, kiedy innym państwom zajęło to 10–15 lat.
https://zn.ua/internal/protivostojanie-armij-.html
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że przystępuje do formowania rezerwowych mobilnych pułków obrony przeciwlotniczej, które stacjonować będą na Dalekim Wschodzie i na Syberii oraz w szeregu innych niewymienionych rejonów Rosji. Uzbrojone będą one w systemy Pancyr krótkiego zasięgu, zaś ich głównym zadaniem ma być ochrona kluczowych obiektów przed atakiem przy użyciu rakiet skrzydlatych oraz dronów bojowych, po wykonaniu „marszu–rzutu”. Do tej pory w Federacji Rosyjskiej funkcjonowała jedna jednostka tego rodzaju mająca za zadanie chronić Moskwę. W ubiegłym roku dziennik „Izwiestija” poinformował, że planowane jest zorganizowanie po jednej mobilnej jednostce rezerwowej w każdej z obecnie istniejących armii lotnictwa i obrony przeciwlotniczej.
Koncepcja rezerwowych mobilnych jednostek obrony przeciwlotniczej była testowana jeszcze w czasach ZSRR. Zastosowanie kompleksów S-300 na podwoziu kołowym umożliwiło na początku lat 90. utworzenie 14. Mobilnej Dywizji Obrony Powietrznej w rejonie Moskwy. Dziewięć dywizji przeciwlotniczych było gotowych w każdej chwili do przemieszczenia się w okolice Rżewa, Pskowa lub Nowogrodu Wielkiego, aby pokryć odległe podejścia do Moskwy.
Powrót do idei mobilnych jednostek obrony przeciwlotniczej nastąpił jeszcze przed zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Soczi. W 2013 roku powstał 1721. Pułk Rakiet Przeciwlotniczych. Jego kompleksy chroniły miasto w czasie trwania zawodów, a następnie służyły do pilnowania innych ważnych wydarzeń na południu kraju. W tym wypadku gąsienicowe Buki przeważnie znajdują się w pozycjach stacjonarnych, a kołowe systemy Pancyr zmieniają swoje położenie w zależności od obiektów, które wymagają ochrony.
13.07
W wyniku rozmów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i ministra obrony Turcji Hulusi Akara osiągnięty został konsensus przewidujący podpisanie porozumienia o współpracy wojskowej obydwu krajów. Z informacji, które udało się uzyskać, wynika, że porozumienie przewiduje współpracę firm sektora obronnego oraz stworzenie dwustronnego mechanizmu konsultacyjnego w kwestii bezpieczeństwa w basenach Morza Czarnego i Azowskiego. W ramach podpisanego w lutym wcześniejszego porozumienia o współpracy wojskowej Turcja udzieliła Ukrainie pomocy wojskowej o wartości 33 milionów dolarów.
Chiński portal Sohu przeprowadził analizę porównawczą możliwości rosyjskich i amerykańskich myśliwców. Zdaniem autora artykułu lepszy współczynnik ciągu i lepsza manewrowość rosyjskich maszyn nie świadczy o ich lepszej jakości czy wyższym poziomie zaawansowania technicznego, ale jest wynikiem różnicy między amerykańską i rosyjską teorią boju powietrznego. W jego opinii „Rosjanie są nadal przywiązani do koncepcji walki powietrznej prowadzonej na małych i średnich dystansach” i z tego względu konstruktorzy rosyjskich myśliwców taką wagę przywiązywali do ich zdolności manewrowych. Amerykanie większą wagę przywiązują do zastosowania technologii stealth oraz systemów rozpoznania i wczesnego wykrywania. Zdaniem chińskiego analityka rosyjska teoria boju powietrznego nie odpowiada już współczesnym realiom.
Testy zmodernizowanego śmigłowca bojowego Ka-52M wyposażonego w nowe systemy rakietowe typu 305 powinny zakończyć się w październiku 2022 roku, wynika z komunikatu na stronie internetowej rosyjskiego państwowego systemu zamówień publicznych. O tym, że uzbrojenie zmodernizowanego śmigłowca Ka-52M będzie zawierać nowy lotniczy pocisk manewrujący o zasięgu do 100 kilometrów, poinformowano już w lutym 2020 roku. Ponadto zmodernizowany śmigłowiec otrzyma ulepszony system celowania i nawigacji, nową awionikę kokpitu i nową grupę śmigieł. Dodatkowo śmigłowiec powinien otrzymać zwiększoną ochronę, nowe systemy zasilania i wykrywania celów (instalacja nowego radaru z AFAR). Nowe uzbrojenie śmigłowca jest w dużej mierze zunifikowane z Mi-28N.
14.07
Jak informuje rządowa „Rossijskaja Gazieta”, rosyjscy konstruktorzy zbudowali mobilny system przeznaczony do zwalczania bezpilotowych aparatów latających. Został on zbudowany na bazie samochodu UAZ i nazwany Ataka-Trophy. Jak informują służby prasowe rosyjskiego koncernu Rostech, kompleks Ataka-Trophy został stworzony przez specjalistów z holdingu Ruselectronics, który jest częścią tej państwowej korporacji.
Kompleks może bez udziału operatora zidentyfikować drona na zasadzie „przyjaciel lub wróg” i automatycznie zapobiec nieuprawnionemu wejściu na chroniony obszar. Czas rozwinięcia kompleksu to pięć minut. Ataka-Trophy prowadzi monitoring częstotliwości radiowych w promieniu do jednego kilometra i tłumi kanały sterujące w zakresie częstotliwości cywilnych UAV – od 2 GHz do 6 GHz. To właśnie te częstotliwości mogą być używane przez drony.
https://rg.ru/2020/07/14/mobilnyj-kompleks-dlia-borby-s-bespilotnikami-sozdali-v-rossii.html
15.07
Jak informuje dziennik „Izwiestija”, na wyposażenie rosyjskich sił zbrojnych zaczęły wchodzić latające łodzie (samoloty amfibie) Be-200CzS Altair. Planowane jest sformowanie kilku oddziałów latających łodzi, w pierwszej kolejności jednostki operującej w rejonie Morza Kaspijskiego, pozostałe są jeszcze w planach. Obecnie ministerstwo obrony zakontraktowało już sześć Be-200. Według szefa lotnictwa morskiego rosyjskiej marynarki wojennej generała dywizji Igora Kożina w tym roku mają zostać dostarczone trzy samoloty tego typu. Pierwszy z nich został już przetransportowany do ośrodka szkolenia morskiego w Jejsku, gdzie rozpoczęła się jego próbna eksploatacja.
Samolot ten ma długą historię, pierwsze prace nad jego budową rozpoczęły się jeszcze w roku 2013. Wcześniej media informowały, że w ramach zamówienia obronnego państwa do 2027 roku planowane jest zbudowanie do 16 Be-200, a ministerstwo sytuacji nadzwyczajnych zamówi sześć kolejnych. Problem tkwi w ukraińskim silniku, który trzeba wymienić.
16.07
Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wypowiedziało się oficjalnie na temat konsekwencji, jakie może mieć przeniesienie części amerykańskich taktycznych ładunków jądrowych z Niemiec do Polski. Wiceminister Aleksandr Gruszko powiedział, że „będzie to oznaczało likwidację umowy Rosja – NATO”. Jego zdaniem obecnie mamy do czynienia z sondowaniem przez Stany Zjednoczone możliwej reakcji Federacji Rosyjskiej na krok tego rodzaju, a nie z działaniami mającymi doprowadzić do dyslokacji taktycznych ładunków jądrowych. Gruszko powiedział, że „jeśli strona rosyjska zauważy odpowiednie przygotowania do realizacji tych planów lub ich konkretyzowanie, to wówczas podejmie wszelkie niezbędne środki ostrożności, w tym wojskowe”.
Autor
Marek Budzisz
Historyk, dziennikarz i publicysta specjalizujący się w tematyce Rosji i postsowieckiego Wschodu. Ostatnio opublikował „Koniec rosyjskiej Ameryki. Rozważania o przyczynach sprzedaży Alaski".
Trwa ładowanie...