Chaos i kontrola na stepie euroazjatyckim

Obrazek posta

(Fot. Wikimedia)

 

W Afganistanie (gdzie gra jest uważana za sport narodowy) istnieją dwie formy buzkaszi: tudabarai towarzyszy takim ważnym okazjom, jak wesele czy obrzezanie; jest ona znana z „niestabilnej i gwałtownej” punktacji. Qarajai buzkashi to wariant miejski, rozgrywany przed tłumami na stadionach, z bardziej wyrafinowanymi zasadami i sędziowaniem. Czasem rozgrywki tego jednego z najstarszych sportów na świecie przybierają nieoczekiwanie futurystyczną formę. Można wtedy obserwować drony unoszące się nad boiskiem, które mają za zadanie uchwycić najlepsze ujęcia dla serwisów informacyjnych.

Oto opis agencji prasowej AFP: „Buzkaszi pochodzi z Azji Środkowej za czasów Czyngis-chana. Legenda głosi, że sport ten pierwotnie uprawiali wojownicy, wykorzystując do tego zwłoki pokonanego wroga”. Jest to historia ściśle powiązana z geografią stepu. Tamtejsze plemiona koczownicze miały łatwość prowadzenia najazdów i utrudniały realizację własnych aspiracji osadnikom z kręgu cywilizacji Europy Wschodniej, zwłaszcza Rusi Kijowskiej, która ostatecznie została podbita przez Polskę i Litwę.

 

Krajobraz gór Kirgistanu
(Fot. Pixabay)

 

Kiedy Wielkie Księstwo Moskiewskie (postrzegane jako następca Rusi Kijowskiej) za Iwana Wielkiego rozpoczęło pod koniec XVI wieku ekspansję, to niewygodne położenie geograficzne (bez naturalnej obrony) zrekompensowała agresywna strategia wszechstronnego ataku. Doszło do bliskiego kontaktu z nomadycznymi plemionami stepów, które dokonywały nieustannych najazdów i odwrotów. Plemionami, dla których buzkaszi (pod różnymi nazwami) było nie tyle sportem, ile sposobem życia.

Brytyjski program dokumentalny „Trans World Sport” mówi, że niepisane zasady buzkaszi są „rzadko przestrzegane” i że gra jest często postrzegana jako „odbicie przemocy i walk o władzę, które cechowały Afganistan od wieków”. Antropolog G. Whitney Azoy również opisuje tę grę jako „metaforę chaotycznej, niehamowanej i niekontrolowanej konkurencji”, która charakteryzuje Afganistan i przypuszczalnie inne kraje, w których tradycyjnie gra się w buzkaszi.

 

(Fot. Wikipedia)

 

Jednym z nich jest Kirgistan (populacja 6 500 000), dziki, górzysty sąsiad Kazachstanu i Chin, prawdopodobnie najbardziej znany z tradycyjnych obrzędów porywania panny młodej (Christopher Gross świetnie o tym opowiada w jednym z epizodów TED Talks). W stolicy Biszkeku znajduje się duży hipodrom, wbudowany w uporządkowany krajobraz miejski. Ta przestrzeń dla „chaotycznej, niehamowanej i niekontrolowanej konkurencji” znajduje się w zachodniej części miasta, między ulicami Tołstoja a Gagarina.

Pomiędzy Moskwą a Biszkekiem istnieje połączenie kolejowe o długości trzech tysięcy kilometrów. Pociągi ruszają z Dworca Kazańskiego (jednej z dziewięciu stacji moskiewskich), podróż trwa trzy dni. Oto sugestywny internetowy opis podróży na tej trasie, tyle że w odwrotnym kierunku: „Za oknem poszarpane góry Kirgistanu wtapiają się w intensywny i pozornie niekończący się kazachski step, który w końcu ustępuje miejsca zielonym pasterskim krajobrazom południowej Rosji”. Połączenie kolejowe (poprowadzone w latach 30. XX wieku) jest jednym ze sposobów, w jaki Moskwa była (i jest) w stanie narzucać swoje wpływy na odległość trzech tysięcy kilometrów w głąb kraju buzkaszi i porywania panien młodych.

Była też oczywiście armia. To właśnie w radzieckiej bazie lotniczej w Biszkeku w latach 1959–1961 młody Husni Mubarak szkolił się do pilotowania samolotów Ił-28 i Tu-16, zanim w roku 1981 wzniósł się z szeregów egipskich sił powietrznych do funkcji prezydenta Egiptu, którą sprawował, dopóki nie został obalony podczas Arabskiej Wiosny w 2011 roku. Surowe krajobrazy Kirgistanu były szczególnie dobrym miejscem do szkolenia pilotów myśliwców. Musiał to być niesamowity (i przerażający) widok dla wieśniaków mieszkających wśród tamtejszych wzgórz.

 

Muzeum historyczne w Biszkeku (Fot. Wikimedia)

 

Populacja Biszkeku 100 lat temu wynosiła 20 tysięcy mieszkańców. Obecnie jest to milion. Biszkek boryka się ze swoimi problemami; jednym z większych jest zanieczyszczenie powietrza, innym są slumsy powstające na obrzeżach miasta. Centralny plac Miasta, Ała-Too, został ukończony w 1984 roku na 60-lecie Kirgiskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Ze swoimi bulwarami, przestrzeniami, marmurowym minimalizmem i obowiązkowym pomnikiem Lenina w tylnym ogrodzie Państwowego Muzeum Historii (przeniesionym tutaj z samego placu w 2003 roku) Biszkek wygląda tak, jak powinien. I jest on być może najlepszym miejscem do badania dynamiki rosyjskiej kontroli w chaotycznym otoczeniu stepu euroazjatyckiego.

Na pierwszym piętrze Państwowego Muzeum Historii  zorganizowana została wystawa poświęcona historii rewolucji bolszewickiej z brązowymi posągami tłumów słuchających przemówień i innymi eksponatami w tym stylu. Na drugim (najwyższym) piętrze znajduje się jurta, instrumenty muzyczne, dywany ze skóry zwierząt, narzędzia, ceramika, tkane dywany i pokaz tradycyjnych technik tkackich. Chodzi o wytworzenie wrażenia harmonii pomiędzy imperium marksistowsko-leninowskim a rdzennymi mieszkańcami stepu. W fakcie, że muzeum i jego eksponaty (oraz pomnik Lenina) przetrwały upadek ZSRR, kryje się sugestia, że miejscowi nie są niezadowoleni z pewnego stopnia ciągłości. Od tego czasu nastąpiło jednak wiele wstrząsów politycznych.

 

Rewolucja Kirgiska w 2010 r (Fot. Wikipedia)

 

„Chaotyczna, niekiedy gwałtowna” rewolucja tulipanowa 2005 roku (pierwsza rewolucja kirgiska) spowodowała ustąpienie prezydenta Askara Akajewa. Po 15 latach panowania znalazł się on na wygnaniu w Rosji. W artykule BBC z 2006 roku („Siły ludowe zmieniają się w Biszkeku”) następca Akajewa, Kurmanbek Bakijew, został pochwalony za obiecującą reformę konstytucyjną po pokojowych protestach: „Nigdy wcześniej nie miało to miejsca w Azji Środkowej, regionie, w którym zmiany polityczne są często gwałtowne, a demokracja jest w najlepszym wypadku odległym pojęciem”. Bakijew został ostatecznie obalony po drugiej rewolucji kirgiskiej w 2010 roku (ta rewolucja również była chaotyczna i gwałtowna). Otrzymał azyl na Białorusi. Pomnik Lenina w Biszkeku przetrwał upadek ZSRR i dwie chaotyczne i gwałtowne rewolucje.

 

Dolina Karakol (Fot. Wikimedia)

 

Wpływ rosyjski przetrwał również w Kirgistanie, który przy PKB na mieszkańca wynoszącym zaledwie 4193 dolary jest znacznie uboższy niż Kazachstan (30 178 dolarów). Najlepszym tego symbolem był moment zamknięcia amerykańskiej bazy lotniczej w 2014 roku w Biszkeku-Manasie, otwartej w grudniu 2001 roku w celu wsparcia amerykańskiej akcji wojskowej w Afganistanie. Kirgistan był członkiem założycielem OUBZ w 1994 roku, a od 2015 jest roku Członkiem Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (przystąpił rok po jej utworzeniu).

Geografia kraju utrudnia rządzenie, ale stanowi również wielką atrakcję dla turystów. Niektórzy nazywają Kirgistan Szwajcarią Azji Środkowej. Najwyższy szczyt w łańcuchu górskim Tien-szan (który to łańcuch obejmuje 80% terytorium Kirgistanu) ma prawie 7500 metrów. Po drugiej stronie gór znajduje się pustynia Takla Makan w chińskiej prowincji Sinciang. Spekuluje się także na temat przebiegu tamtędy Nowego Jedwabnego Szlaku lub połączenia kolejowego między Kaszgarem (w Chinach) a Taszkentem (stolicą Uzbekistanu) przez południowo-kirgiskie miasto Osz. Celem dla Chińczyków byłoby połączenie Urumczi z Teheranem i Stambułem (z pominięciem Rosji). Innym sposobem na to byłoby przejście przez Ałmaty i Biszkek.

Cokolwiek się stanie, Biszkek prawdopodobnie pozostanie w orbicie Moskwy. Chiny życzą sobie spokojnego i stabilnego Kirgistanu, wszelkie tamtejsze niepokoje postrzegając jako czynnik mogący wpływać destabilizująco na sytuację w i tak niezwykle niestabilnej prowincji Sinciang po drugiej stronie granicy.

I oczywiście wszystko to dzieje się w momencie, gdy więzi Rosji na zachodzie wydają się osłabione i coraz bardziej przypomina to utratę Ukrainy. Jak przewidział Zbigniew Brzeziński w „Wielkiej szachownicy” w 1997 roku: „Biorąc pod uwagę malejący wskaźnik urodzeń w Rosji i gwałtowny przyrost urodzeń wśród Azjatów z Azji Środkowej, każda nowa jednostka euroazjatycka oparta wyłącznie na rosyjskiej potędze, bez Ukrainy, nieuchronnie stawałaby się coraz mniej europejska i coraz bardziej azjatycka z każdym rokiem”. Być może Rosja, biorąc pod uwagę tę niewygodną dynamikę na zachodzie, z nadzieją zwróci oczy na cichy i stabilny Sinciang.

 

 

Autor

Thomas Riley

Prowadzi podcasty Flows and Frictions dla Strategy&Future. Wychował się w Manchesterze w Anglii. Od 2009 roku mieszka i uczy angielskiego w Katowicach.

 

Thomas Riley Background Check

Zobacz również

Kierunek kosmos – Jacek Bartosiak i Albert Świdziński o astropolityce (Podcast)
Weekly Brief 18–24.04.2020
„Jądro ciemności” Josepha Conrada

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...