Mackinder. Część 1

Obrazek posta

(Fot. wikipedia.org)

 

Ale nie to jest podstawowym powodem, dla którego należy dobrze zapoznać się z jego poglądami i działaniami w kontekście Rzeczypospolitej. Należy to uczynić przede wszystkim z tego powodu, że Mackinderem „myślą” czołowi przywódcy polityczni mocarstw, które interesują się obszarem Rzeczypospolitej. Myślą nim także niektórzy przywódcy polityczni państwa polskiego, zwłaszcza ci, którzy urodzili się i wychowali pod represyjną kontynentalną władzą imperium sowieckiego, a ich mapy mentalne zostały ukształtowane przez tezy sławnego Brytyjczyka.

Co ciekawe, wśród polskich naukowców – geografów opracowania i koncepcje Mackindera są stosunkowo mało znane. W okresie PRL traktowano je jako pomysły o charakterze „imperialistycznym”, sprzeczne z doktryną marksistowską, o niewielkiej wartości naukowej. W ostatnich latach zaczyna się powoli coraz częściej do nich nawiązywać, choć dorobek geograficzny Mackindera stał się obiektem analiz raczej ze strony politologów niż profesjonalnych geografów.

 

Ponadto Mackinderem oraz Spykmanem, a zwłaszcza Spykmanowskim naciskiem na priorytet obszaru Rimlandu w Eurazji dla polityki amerykańskiej, myślą współcześnie najważniejsi ludzie zajmujący się w Stanach Zjednoczonych polityką bezpieczeństwa w Eurazji, a już w szczególności rejonem Europy Środkowej i Wschodniej.

 

Amerykanie oczywiście dobrze znają teorie Mackindera. Co równie ważne, zdają sobie także sprawę, jak jego poglądy są przyjmowane przez decydentów w Polsce i w całym naszym regionie, obawiającym się naporu kontynentalnego imperium lądowego ze wschodu. Dlatego doskonale wiedzą między innymi, jak rozmawiać z osobami odpowiedzialnymi za decyzje geostrategiczne w Polsce i jak rozkładać w takich rozmowach akcenty, a wszystko po to, by osiągać cele polityki amerykańskiej.

Wreszcie Mackinder ma status ikony intelektualnej dla rosyjskiej myśli geopolitycznej. Należy z pewnością uznać, że osoby konceptualizujące współczesną geostrategię Rosji – głównego przecież organizmu politycznego zwalczającego samodzielność geopolityczną pomostu bałtycko-czarnomorskiego – mają spore rozeznanie w naukach Mackindera.

Rosjanie uznają słuszność teorii Mackindera i są one w Rosji znacznie bardziej popularne niż w Polsce. Do jego tekstów nawiązują na przykład liczne prace na temat eurazjatyzmu, uzasadniające chociażby to, że opanowanie przez Cesarstwo Rosyjskie, a następnie Związek Sowiecki dużej części kontynentu eurazjatyckiego miało być nieuniknioną koniecznością dziejową, a ujawniony proces historyczny odśrodkowej ekspansji z Heartlandu rozwijał się zgodnie z uniwersalnymi założeniami sformułowanymi przez Mackindera. Imperialna polityka Rosji za czasów Putina znalazła w nich wyraźnie ideologiczne uzasadnienie.

 

„Kto panuje nad Europą Wschodnią, ten włada Heartlandem.

Kto włada Heartlandem, ten włada Światową Wyspą.

Kto panuje nad Światową Wyspą, włada nad światem”.

 

Powyższy sławny passus Mackinder polecił szeptać politykom do ucha, by zapamiętali tę regułę na zawsze. Mackinder nakreślił to „równanie” zaraz po zakończeniu działań wojennych I wojny światowej na froncie zachodnim w pewnym ściśle określonym kontekście. Obawiał się, że pokonane na zachodzie kontynentu Niemcy skonsolidują jednak swoje zdobycze na wschodzie, zapewnione w pokoju brzeskim narzuconym przegranej Rosji. Od 1916 roku Niemcy tworzyły na wschodzie system zależnych od siebie państw: Polskę, Litwę, Ukrainę, Finlandię, Estonię oraz Łotwę. Rosja w Brześciu zrezygnowała ze wszystkich tych satelitów i dużej części imperium, a armia niemiecka okupowała obszary Europy Wschodniej od górnego Dniepru na północy po Don i Morze Kaspijskie (Baku) na południu. Negocjujący na zachodzie alianci ustalili z Niemcami, by ci pozostali na zajętych przez siebie obszarach na wschodzie, zapobiegając powstaniu próżni bezpieczeństwa. Ententę zachodnią zdawał się interesować jedynie zachód kontynentu, więc Mackinder bał się zupełnie serio, że siły Morza zrezygnują ze wschodniej Europy.

Gdyby Stany Zjednoczone nie weszły do wojny w roku 1917, nie wiadomo, czym by ona się ostatecznie skończyła.

 

Można więc podejrzewać, że plan prezydenta Wilsona stworzenia państw na wschodzie kontynentu (zadeklarowane prawo do samostanowienia narodów) był czystą geostrategią aplikowaną przez Anglosasów, mającą na celu stworzenia klina wobec potencjału dominacji Niemiec na wschodzie, względnie mającego na celu uniemożliwienie kontynentalnej współpracy Niemiec z Rosją, jakakolwiek Rosja by była po przegranej przez Imperium Rosyjskie wojnie.

 

Dlatego pokój brzeski mógł być traktowany przez umysły geopolityczne jako swoista odpowiedź na antyniemieckie w swej istocie pomysły Wilsona. Z kolei odpowiedzią na Brześć było z całą pewnością wsparcie białych Rosjan przez zachodnich członków ententy, gdyż restytucja Imperium Rosyjskiego stwarzała możliwość wznowienia wojny z Niemcami, a przynajmniej wyhamowania ryzyka powiększania potęgi niemieckiej. Mackinder wyraźnie się bał zimą 1919 roku, że to w istocie Niemcy panują nad Europą Wschodnią i że jeśli Berlin pomimo przegranej wojny utrzyma dalej dominację nad tym obszarem, to on będzie bliższy hegemonii światowej. Uważał ponadto, że jeśli ziemie między Niemcami a Rosją zostaną pozostawione własnemu losowi, tutaj właśnie rozpocznie się przyszła wojna światowa.

 

Wyjściem miało być rozdzielenie Niemiec i Europy Wschodniej – jako główny warunek pokojowej stabilizacji Europy.

 

Mackinder twierdził, iż tego rozdzielonego od Niemiec i Rosji terytorium nie można dzielić i musi powstać z niego tzw. sektor pośredni (Middle Tier), dzielący powyższe mocarstwa. Miał on obejmować państwa między Bałtykiem a Morzem Czarnym i Adriatykiem łącznie dysponujące potencjałem równoważnym z każdym mocarstwem sąsiadów. Jako takie państwa te były wówczas teoretycznie zdolne do powstrzymania ich, mocarstw, naporu. Aby należycie wypełniać swe funkcje geopolityczne głównych gwarantów pokoju, muszą jednak one tworzyć wspólny system – co najmniej sojuszniczy.

 

Przy czym ten konstrukt geopolityczny wymagał znacznej pomocy politycznej i materialnej ze strony morskich mocarstw zachodnich.

 

W kontekście Polski duże znaczenie zarówno emocjonalne, jak i intelektualne ma fakt działalności Mackindera w naszym regionie świata. W czasie I wojny światowej i bezpośrednio po niej wykorzystywany on był przez władze brytyjskie przy realizacji poufnych działań o charakterze politycznym. Jedną z najtrudniejszych misji była misja do Rosji, do generała Antona Denikina walczącego w 1919 roku z Armią Czerwoną na froncie południowym. Mackinder pełnił tam funkcję wysokiego komisarza przy armii białogwardyjskiej. W celu skoordynowania działań armii polskiej i armii Denikina został wysłany przez rosyjskiego generała do Paryża i Warszawy. Najpierw spotkał się w Paryżu z Romanem Dmowskim, a następnie w Warszawie z Ignacym Paderewskim i Józefem Piłsudskim.

Misję Mackindera opisał następująco Władysław Pobóg-Malinowski: „Przybył do Warszawy znakomity geopolityk brytyjski Sir Halford John Mackinder, wysoki komisarz brytyjski na Rosję Południową. Uważał on za główne swoje zadanie doprowadzenie do porozumienia między Polską Piłsudskiego a Rosją Denikina.

 

Po paryskim spotkaniu z Dmowskim – Mackinder odbył w Warszawie dwie długie rozmowy z Paderewskim i został przyjęty przez Piłsudskiego w Belwederze, wraz z towarzyszącym mu posłem Rumboldem i generałem Keynesem, przebywającym stale przy Denikinie. Naczelnik Państwa w rozmowie stwierdził, że nie ma zamiaru prowadzić rokowań z bolszewikami (…) Piłsudski powiedział mi – pisał potem Mackinder – że jako wojskowy sądzi, iż mógłby w maju dokonać marszu na Moskwę, jako polityk jednak dodał: Co będę tam robił, gdy tam dotrę?

 

Mackinder w odpowiedzi dał wyraz swojemu przekonaniu, że na Moskwę maszerować można tylko w «sojuszu z Rosjanami» – białymi oczywiście. Z Warszawy salonką Naczelnika Państwa Mackinder odjechał do kwatery Denikina. Rozmowa z gen. Wranglem (…) pogłębiła w nim przekonanie, że Denikin o własnych siłach pokonać bolszewików nie zdoła. Mackinder w rozmowach z Denikinem stwierdzając słabość jego sił w stosunku do ogromu zadania, doradził mu kategorycznie szukać sojuszników przede wszystkim w Polsce, dodatkowo zaś w Finlandii, Estonii, Łotwie, Gruzji, Azerbejdżanie i Rumunii”.

Znając nastawienie Józefa Piłsudskiego do krucjaty antybolszewickiej, wiemy, że misja Mackindera musiała się skończyć niepowodzeniem. Władze polskie w istocie obawiały się zwycięstwa białych generałów, w tym samego Denikina. W rezultacie nie nastąpiło współdziałanie militarne sił antybolszewickich. Mało tego – została zatrzymana ofensywa sił polskich, tak aby ułatwić armii bolszewickiej pokonanie Denikina. Było to wynikiem prawdopodobnie tajnego porozumienia zawartego między stroną polską a bolszewikami w dniu 3 listopada 1919 roku, które miało uniemożliwić zwycięstwo Denikina. Jak podaje Norman Davies, zgodnie z posiadanymi instrukcjami Ignacy Boerner poinformował Marchlewskiego, że okazywanie pomocy Denikinowi nie leży w interesie Polski i że zrezygnowano z ataku na Mozyrz, który w połączeniu z natarciem Denikina na Orzeł mógł raz na zawsze znieść sowiecki front południowy.

Polski wątek jest bardzo ważny w twórczości Mackindera. Brytyjski geopolityk dużo musiał myśleć o obserwacjach ze wspomnianej wyżej misji politycznej w sztabie Denikina oraz o rozmowach z najważniejszymi polskimi politykami. Dzięki temu Mackinder wyrobił sobie samodzielną opinię o sytuacji polityczno-militarnej Polski oraz o jej dylematach geopolitycznych. Odnosił się do niej przyjaźnie i tym odróżniał się od wielu ówczesnych polityków brytyjskich skoncentrowanych tylko na rozwiązaniu kwestii zachodniej części kontynentu oraz neutralizowaniu potencjalnej hegemonii Francji i jej wzmocnienia w oparciu o francuskie porozumiewanie się z państwami powstałymi po rozpadzie Rosji carskiej oraz monarchii habsburskiej.

 

Mackinder zdawał sobie doskonale sprawę z niekorzystnej konfiguracji polskich granic, zwłaszcza wobec Niemiec, w tym na północy – nad Bałtykiem. Twierdził, że odrodzone państwo polskie musi mieć niezakłócone linie komunikacyjne z dominującym mocarstwem morskim.

 

Rozumiał też, że istnienie II Rzeczypospolitej zagrożone jest tak z zachodu, jak i ze wschodu. Potencjalnie groziło to oczywiście unicestwieniem i odtworzeniem granicy rosyjsko-niemieckiej. Dlatego proponował likwidację Prus Wschodnich i włączenie ich w całości do Polski, co miało się wiązać z wysiedleniem ludności niemieckiej. W zamian Polska miałaby zrezygnować z części zachodniej Wielkopolski. Propozycje te były wówczas całkowicie wizjonerskie i wyprzedzały nadchodzącą dużymi krokami przyszłość.

 

Autor

Jacek Bartosiak

Założyciel i właściciel Strategy&Future, autor książek „Pacyfik i Eurazja. O wojnie”, wydanej w 2016 roku, traktującej o nadchodzącej rywalizacji wielkich mocarstw w Eurazji i o potencjalnej wojnie na zachodnim Pacyfiku, „Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju”, wydanej w 2018 roku, i „Przeszłość jest prologiem" z roku 2019.

 

Jacek Bartosiak

Zobacz również

Ukraina
Kroniki COVID. Część 2
Strategy&Future. Armia masowa, pobór i powstanie nowoczesnych państw (rozdział nowej książ...

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...