Podobno był agresywny. W schronisku umierał ze strachu

Obrazek posta

Ten biały chłopczyk o potwornie smutnych oczach trafił do nas przerażony. Rzucanie się z zębami, szczekanie, agresja - to coś naturalnego. Lęk przed człowiekiem, który zapewne uczynił mu straszną krzywdę. Jaką? Chyba nawet nie chcemy tego wiedzieć 🤬 

Duduś znaleziony został na ulicy. Trafił do przytuliska gdzie był przerażony I przez kilka tygodni nikogo do siebie nie dopuszczał i gryzł. Przyjechał do nas po nowe życie, które otrzymał. Przestał gryźć i pokochał swojego człowieka.

Duduś to żywe srebro. Wszędzie go pełno, ciągle musi coś robić. Gryźć zabawki, kopać dołki albo wchodzić na głowę i domagać się pieszczot, których ciągle mu mało :) Radosny, szczęśliwy mały kombinator z wiecznie naładowanymi bateriami.

Na spacerach ma tyle do powąchania, że zapomina, po co wyszedł. Jest ciekawski, chętny do pracy i szybko się nudzi, więc znajduje sobie kolejne zadanie do wykonania. Potrafi chodzić po stole, zjeść kabel czy ważne dokumenty więc trzeba sprzątać :) czasami śpi. Na głowie :) (dosłownie)

 

Zobacz również

Wyrzucona na śmietnik, bo miała grzybicę i nużeńca?
Ukrywała się w chlewie. Kiedy braliśmy ją na ręce, sikała pod siebie
Nawet nie chciała na nas spojrzeć :(

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...