Tadzio

Obrazek posta

Zdjęcie, które widzisz powyżej to Tadeusz w dzień, gdy został znaleziony. Brudny, mokry, chudy, w za dużej obroży.

Mimo szukania właściciela, nikt oczywiście się nie zgłosił.

Tadzio chodził po ruchliwej ulicy w okolicy Łodzi. Mijały go samochody, ale nikt prócz dobrej duszy nie zareagował. 

Dobra dusza Tadzia przewiozła do nas. 

Gdy już poczuł się lepiej zauważyliśmy, że chodzi w kółko, chaotycznie z celem znanym tylko jemu. 

Został wykąpany, nakarmiony i zabrany do weterynarza. 

Okazało się, że Tadzio ma około 14 lat, guza na śledzionie, okropne zęby i...

Demencję.

Tak, psy mogą mieć demencję. 

Tadzio chodzi sobie w kółko, czasami robi ósemki. Niewiele ogarnia, ale widać kiedy jest szczęśliwy. 

Tadeusz przeszedł operację usunięcia śledziony. Przeszedł na specjalną dietę, dostosowaną do jego brzuszka. 

Wprowadziliśmy mu leki na serduszko, bo okazało się, że jego serduszko też nie ma się za dobrze. 

Kilka miesięcy temu Tadzio przeszedł też zabieg usuwania ząbków. Okazało się, że nawet jeden ząb nie może zostać- były w tak słabym stanie. 

Tadzio stał się więc bezzębnym staruszkiem, który nadal mimo to chodzi za nami i nas kąsa :)

Zdjęcie powyżej pokazuje jak ślicznie wypada mu języczek, po tym jak usunięto mu ząbki. 

Dzień Tadzia wygląda następująco:

Tadzio głównie śpi. Gdy się budzi oznacza to, że albo jest głodny, albo coś mu się chce. 

Tadzio je koło sześciu razy dziennie. Nie ogarnia picia wody, więc mieszamy mu mokrą karmę z wodą. 

Tadzio radzi sobie z samodzielnym jedzeniem, trzeba mu tylko pomagać. 

Najlepiej jak zrobi się mu fotel- poduszka pod plecki i poduszka pod miseczkę, żeby była bliżej buzi. 

Miskę trzeba co jakiś czas obkręcać, bo jeśli jedzonko jest pod brodą, nie będzie w stanie sobie z tym poradzić.

Gdy już zje zostaje wynoszony na dwór z resztą domowych piesków. 

W zależności od humoru w danej chwili, albo położy się na trawie i zaśnie, lub zacznie robić swoje ósemeczki. 

Tadzio w domu chodzi zazwyczaj w pieluszce. Jednakże są dni, kiedy musi od niej odpocząć i chodzi bez niej. 

Wtedy często musi być myty, bo gdy się posiusia, a my nie zdążymy tego sprzątnąć, zdarza się, że się w tym położy. 

Tadzio ma niestety okropny nawyk pakowania głowy w różne miejsca. 

Musieliśmy więc dostosować pod niego przestrzeń. Zlikwidować wszystkie elementy na jakie może wpadać. Pozatykać wszystkie dziury.

Ale jak widzisz, nawet zatykanie dziur czasem nie wystarcza. 

Ktoś mógłby pomyśleć, że Tadzio tylko się męczy w swoim życiu. 

Ale gdy obserwuje się go na co dzień, dostrzega się momenty, gdy widać jego radość.

Na samym początku Tadzio w ogóle nie umiał spać na niczym co było miękkie. 

Wkładany do posłania, czy kładzony na kocu, po prostu z niego schodził i kładł się obok na płytkach. 

Teraz, po roku, chłopak normalnie śpi już w posłaniu pod kocykiem. 

Potrafi przespać tak kilka godzin. Widać, że zaczęło mu się podobać. 

Prócz tego Tadzio lgnie do człowieka. Wchodzi mu między nogi, zaczepia go. 

Lubi być głaskany, bardzo się wtedy wycisza. 

A jego ulubiony sposób zasypiania, to na rękach cioci. 

Tadzio na pewno przeszedł długą i wyboistą drogę w swoim długim psim życiu. 

Cieszymy się, że możemy zagwarantować mu super jesień życia. 

 

 

psiemeryt demencja niekupujadoptuj

Zobacz również

Dlaczego niechętnie adoptujemy?
Dzień w fundacji
Jak wygląda życie po adopcji?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...