"(...) Czekałem na szóstego września jak na zbawienie. Już tydzień wcześniej pralki we łbie używałem coraz rzadziej. Żadnego wirowania, żadnych kolorów, żadnych metafor. Przygotowywałem się mentalnie do wyciszenia, odłączenia od otaczającego mnie świata, londyńskiego harmidru, wiecznej pogoni za hajsem i... No właśnie, czym? (...)".
DZIENNIKI HELSIŃSKIE (I).
Tylko dla patronów!
·
0
·
13.09.2024
Post dostępny tylko dla Patronów
Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany
Zostań Patronem Zaloguj się