Szanowni Państwo,
Piotr Matywiecki nazywa swój wydany w 2024 roku przez PIW tom „Cykle” wierszami zebranymi w miniaturze. Jest w tym nieco przewrotności, bo to utwory nowe lub niepublikowane, więc jeśli je poeta zebrał, to z pewnością nie z różnych książek czy lat twórczości. Prędzej z życia, z parku po którym mrówki, buszujące w tornistrze wagarowicza, rozniosły słowa (to motyw jednego z wierszy). Wiersze zebrane w miniaturze – bo teksty bywają miniaturowe, a wszystkie są oszczędne i minimalistyczne. Wiersze zebrane – bo onieśmielająco bogate, wykreślają nawet nie mikrokosmos, lecz po prostu kosmos tej poezji. Zaskakują na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim energią formułowania egzystencjalnych pytań i szukania odpowiedzi – ale w niezwykłych rejonach (kolejne zaskoczenie): w kontemplacji paradoksów, tworzeniu buddyjskich koanów i wierszy zen.
Stary poeta, debiutujący przed sześćdziesięciu laty, jest zarazem klasyczny i awangardowy. Osadzony w tradycji początków poezji, frazach biblijnych ksiąg mądrościowych, psalmicznych inkantacjach, wierszach starochińskich i starojapońskich, jest poetą zasadniczych problemów, przeniesionych w świat dzisiejszy. Ten pytający o sens słowa, powtarzający doświadczenie jego słabości, niemocy. Matywiecki ma w nim wiarę w moc słowa, jego związek z rzeczywistością i więcej – potrafi udowodnić, że ten optymizm nie jest bezpodstawny. Potrafi się słowem dzielić. W #67 odcinku „Pełni Literatury” w jeszcze pełniejszy sposób, bo czyta specjalnie dla nas swoje utwory i komentuje niektóre z nich. Bardzo serdecznie zapraszam Państwa na spotkanie z Piotrem Matywieckim, wierszami z „Cykli” oraz do wysłuchania refleksji na marginesie tych utworów. Gorąco dziękuję za Obecność!
Życzę dobrego odsłuchu
Radosław Romaniuk
Trwa ładowanie...