Permakultura na piasku

Obrazek posta

„Panie, tu nic nie urośnie” – gdybym dostawał złotówkę za każdym razem, gdy to słyszałem, pewnie jeździłbym Porsche. Jednakże, z upływem lat, coraz częściej zacząłem słyszeć „Panie, ale tu Panu rośnie” – poczucie beznadziejności i negacja zastąpione zostały zachwytem i entuzjazmem. „Cholera, może i ja u siebie coś posadzę?” - słyszałem coraz częściej, pokazując swoje uprawy na glebie klasy VIz, miejscami jako żywo podobnej do piasku na helskiej plaży. Po latach doświadczeń z uprawą w takich warunkach mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że nawet w miejscu, gdzie nie bardzo chce rosnąć trawa czy chwasty, można założyć permakulturowy, produktywny ogród, nie wydając na to miliona monet. Trzeba tylko wiedzieć jak.

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

Permakulturowe spojrzenie na zielone nawozy
Permakulturowo o podłożu do uprawy w pojemnikach
Żółty jesienny liść, czyli o wykorzystaniu jesiennej biomasy