Poznaniak z urodzenia, wrocławianin z wyboru. Sercem – wspaniały chórmistrz, który całe zawodowe życie poświęcił śpiewowi, kształceniu, prowadzeniu zespołów, nagraniom… Zaiste, nie sposób lapidarnie ująć zasług Edmunda Kajdasza. Nie sposób również wyobrazić sobie Wrocławia II połowy XX wieku bez Mundka, jak często mówili o nim przyjaciele, chórzyści śpiewający pod jego kierunkiem. Osiemnastego października minęła setna rocznica urodzin Artysty.
Gdyby dokonania Kajdasza zestawić w liczbach, otrzymalibyśmy imponującą statystykę: prowadził 21 chórów, zadyrygował ponad 3000 koncertów oraz 2500 koncertów transmitowanych przez media, nagrał 40 płyt długogrających i zrealizował nagrania ponad 4000 utworów dla telewizji i radia. Za tymi suchymi faktami kryje się jednak człowiek – ciepły i życzliwy dla innych, niesamowicie pracowity, wymagający, uczciwy wobec siebie i Sztuki. Nawet kiedy prowadził zespoły dziecięce, nie schodził w repertuarze poniżej standardów. Nie dawał się namówić na popularne, banalne piosenki, kreując muzyczną wyobraźnię młodego człowieka poprzez pieśni Noskowskiego, Bairda, Lutosławskiego, Szymanowskiego…
Zapewne te najwyższe wartości artystyczne oraz duchowe dał Edmundowi Kajdaszowi ks. prof. Wacław Gieburowski, w którego Chórze Katedralnym śpiewał w Poznaniu przez wojną. Często przywoływane nazwisko księdza Gieburowskiego, urastało do rangi symbolu wielkiego autorytetu moralnego i muzycznego. Z tego właśnie chóru wyniósł Kajdasz ukierunkowanie zawodowe.
Po wojnie Edmund Kajdasz zakładał chóry w Poznaniu, Katowicach, Wrocławiu, Nysie i Opolu. Miał pod swoją opieką kilkuset śpiewaków w zespołach dziecięcych, żeńskich, męskich, mieszanych – w chórach amatorskich i zawodowych. Z nazwiskiem Artysty szczególnie kojarzą się trzy zespoły chóralne – chłopięce „Wrocławskie Skowronki Radiowe”, Chór Wrocławskiej Rozgłośni Polskiego Radia, z którym pracował (na zmianę ze Stanisławem Krukowskim) z przerwami od 1951 do 1989 roku, oraz Cantores Minores Wratislavienses – jego najbardziej chyba ukochane dziecko. Prowadził Kantorów przez ćwierć wieku – od chwili założenia chóru w 1966 roku, do momentu przejścia na emeryturę. Pod jego opiekuńczymi dłońmi stali się szybko jednym z najbardziej cenionych zespołów kameralnych w Polsce.
Kiedy Edmund Kajdasz przeprowadził się do Trzebnicy, zaczęło go środowisku brakować. Raczej nigdzie nie bywał i nie pojawiał się na wrocławskich koncertach. Ale muzycy, a zwłaszcza jego wychowankowie, pamiętali o nim. To właśnie chórzystom z dawnego składu Kantorów należy zawdzięczać okolicznościowe koncerty, którymi np. w 2004 roku uczczono jubileusz 80. urodzin Mistrza, a jesienią 2007 roku muzycznie oprawiono w Trzebnicy uroczystość nadania Edmundowi Kajdaszowi medalu „Zasłużonego Kulturze – Gloria Artis”.
Trzebnica stała się ważnym ośrodkiem kultywowania pamięci o chórmistrzu. Tu działa otwarta w 2014 roku Gminna Szkoła Muzyczna I st. jego imienia. W placówce organizowane są konkursy wiedzy o patronie, działają z sukcesami rozśpiewane „Trzebnickie Kajdaszki”, odbywają się koncerty, jak tegoroczny – upamiętniający 100-lecie urodzin Kajdasza. Było to dla społeczności wielkie wydarzenie, zorganizowane z pietyzmem, wielkim szacunkiem i miłością dla wybitnego Artysty. Przybyły z Wrocławia m.in. władze Akademii Muzycznej i OSM im. K. Szymanowskiego, wystąpiły chóry: Cantores Minores Gminnej Szkoły Muzycznej I st. im. prof. Edmunda Kajdasza, Senza Rigore działający przy Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego i Chór Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Karola Szymanowskiego we Wrocławiu. Gościem specjalnym była żona jubilata – Krystyna Puchała-Kajdasz.
W połowie lat 90. przygotowywałam na antenę Telewizji Wrocław reportaż o Edmundzie Kajdaszu. Mój bohater powiedział wtedy do kamery żartobliwie, choć nie bez pewnej nostalgii, że „zakajdaszenie wrocławskiej chóralistyki dobiegło kresu”. Moim zdaniem wraz z wycofaniem się z życia zawodowego wielkiego chórmistrza zakończyła się cała epoka i piękny rozdział w muzycznej historii naszego miasta.
Wybitny artysta zmarł w wieku 85 lat w Trzebnicy w 2009 roku. Wierzę, że z otwartymi ramionami przyjęto go do chórów anielskich.
Izabella Starzec
Trwa ładowanie...