Tydzień subiektywny - odc. 39
- Wobec tego co działo się w gabinecie owalnym Białego Domu, niewiele rzeczy ma znaczenie. Rozmowa Donalda Trumpa i JD Vance’a z Wołodymyrem Zełeńskim i wszystko co wydarzyło się po niej, jest po prostu szokujące. Nikt nie wie jakie będą skutki tej wymiany zdań na oczach dziennikarzy, w obecności mediów z całego świata. Wszystkie komentarze i przewidywania, których teraz możemy wysłuchać to tylko dywagacje. Administracja Trumpa i sam prezydent są na tyle nieprzewidywalni, że w każdej chwili możemy się spodziewać kolejnego zwrotu, nawet jeśli taką postawę Trump prezentuje od dłuższego czasu.
Zełeński został przez Trumpa i JD Vance’a potraktowany fatalnie. Trudno w jakikolwiek sposób to wytłumaczyć, bo argumenty „garniturowe” bądź zarzuty, że nie powinien do Prezydenta Stanów Zjednoczonych mówić o „ślicznym oceanie” nie trafiają do mnie nawet w najmniejszym stopniu. Nie rozmawiamy bowiem o przywódcy państwa, który wpadł po zwyczajną pożyczkę. Rozmawiamy o człowieku, który od trzech lat żyje w napięciu, którego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. O człowieku, który próbuje za wszelką cenę ocalić swój kraj i swoich rodaków. O człowieku, który od trzech lat wszędzie gdzie jest żebrze o pomoc. Czasem robi to głośniej i gwałtowniej ale nawet to jestem w stanie zrozumieć. Jak widać nie są w stanie tego pojąć ani Trump ani Vance. Pozbawieni empatii i wyobraźni. Z ich punktu widzenia Zełeński powinien wejść ze spuszczoną głową i ze słowami „dziękuję” i „proszę” na ustach. Twierdzą, że prezydent Ukrainy nie dziękuje…ja z kolei mam wrażenie, że robi to ciągle i przy każdej okazji. Zresztą dziennikarze CNN natychmiast wyliczyli ile razy dziękował czy to Bidenowi, czy Trumpowi. Przede wszystkim na platformie X. Ale przecież wielokrotnie czynił to osobiście, a także w swoim kraju po ukraińsku czego na szybko amerykańscy żurnaliści nie byli w stanie zliczyć.
Ani trochę nie dziwię się postawie Zełeńskiego. Trudno się też dziwić jego ewentualnemu uprzedzeniu do rozmówców po ich „dobrych” rozmowach z Putinem. Trump zresztą od dawna okazuje niechęć stronie ukraińskiej. Jeśli jej powodem są dobre relacje Zełeńskiego z Bidenem to świadczy to jedynie o Trumpie, człowieku mściwym i zawistnym, patrzącym jedynie na czubek własnego nosa, zakochanym w sobie bezkrytycznie.
Krytyka Zełeńskiego po tym spotkaniu to brak zrozumienia sytuacji w jakiej się znajduje. I tylko żałować, że jego pozycja (proszącego o pomoc) nie pozwala mu powiedzieć Trumpowi „wal się”. Byłoby to adekwatne do języka prezydenta USA, któremu zdarza się o swoim poprzedniku mówić „idiota”. Jego język jest przeciwieństwem tego co słyszeliśmy z ust najważniejszej osoby w Ameryce do tej pory. I nie chodzi o język dyplomacji, którzy często jest językiem kompletnie niezjadliwym. Chodzi o kulturę, chodzi o prostotę w negatywnym tego słowa znaczeniu, czyli o zwykłe prostactwo.
Wydaje mi się, że ogromne poczucie dyskomfortu ma wielu rozmówców Trumpa. Rozmowa o najważniejszych dla dzisiejszego świata kwestiach z osobą, która manipuluje faktami, obraża ludzi i przy tym wszystkim osobą skazaną, nie może być dla polityków takich jak Macron, Starmer czy nawet Zełeński, przyjemnością. To jak rozmowa z koleżanką z liceum – wyjdziesz z pomieszczenia, a ona obrzuci Cię błotem w rozmowie z kimś innym.
W komentarzach po rozmowie Trumpa z Zełeńskim podzielił się cały świat. Tylko Rosja siedzi cicho, wyczekuje. Jest najbardziej doświadczona w gierkach. I wejdzie na scenę w odpowiednim momencie. Robi to od setek lat.
Podzielona jest też Polska i jest to podział bardzo przewidywalny. PiS i Konfederacja za Trumpem, reszta po stronie Zełeńskiego. To jest wszystko bardzo spójne bo to jest to samo środowisko. Przy okazji można dowalić znienawidzonemu Tuskowi.
A Trump i jego ekipa idzie dalej. Elon Musk napisał na X, że czas już by USA wyszły z NATO i ONZ. Wyszły już z kilku innych organizacji, choć niewiele się o tym mówi. Ale wyjście z NATO i ONZ będzie jak globalne trzęsienie zmieni.
I ciekaw jestem jak kształtuje się w tej chwili poparcie dla Trumpa w Stanach Zjednoczonych. I ciekaw jestem jak długo jeszcze Ameryka to wytrzyma. Dla Amerykanów zachowanie i słowa Trumpa to absolutna nowość. I nie jestem pewny czy się z nią godzą.
cdn za tydzień
Trwa ładowanie...