Rok i dziesięć miesięcy za brutalne znęcanie się. Pól roku za 14 lat znęcania się i gwałt. Polski wymiar niesprawiedliwości

Obrazek posta

Latami bił partnerkę po całym ciele, kopał ją po głowie, poniżał i obrażał. Jednej nocy pijany groził nożem, by się z nim zabiła, dusił ją, kopał i bił pięścią po twarzy i brzuchu. Wyrwał jej telefon, gdy próbowała zadzwonić na 112. W końcu wyrzucił ją z balkonu. Kobieta miała uraz głowy, złamania kręgosłupa i inne obrażenia. Wymagała długotrwałego leczenia.

Kat został skazany na… rok i 10 miesięcy więzienia. Wyrok zapadł 26 marca 2025 r.

Tak wygląda wymiar niesprawiedliwości w Polsce. Sąd w Toruniu przyznał, że latami dochodziło do brutalnego znęcania się. Ale wyrok wyniósł niecałe dwa lata. Prokuratura zapowiada apelację, wyrok jest nieprawomocny.

Ania, którą wspierałam, także doczekała się wyroku na byłym mężu. Sąd w Lublinie ustalił, że mąż przez 14 lat znęcał się nad nią i ją zgwałcił. Miała nagranie głosowe gwałtu. Wyrok? Pół roku więzienia.

PÓŁ ROKU WIĘZIENIA ZA 14 LAT ZNĘCANIA SIĘ I GWAŁT.

Czytałam dokumenty w tej sprawie, widziałam dowody. Ten wyrok to naplucie w twarz ofiarom.

I wiele innych patologii. Zaginięcie lub zniszczenie dowodów (sprawa Agnes, którą nagłaśniałam), automatyczne odbieranie wiarygodności pokrzywdzonej (sprawa Katarzyny, z którą byłam na rozprawach - Sąd Najwyższy stwierdził, że prokuratura automatycznie odebrała jej wiarygodność, więc sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia), biegli sądowi wybierani z przypadku (biegli czasem nie mieli podstawowej wiedzy dotyczącej reakcji po przemocy).

Masowe umorzenia spraw - nie dlatego, że do czynu nie doszło, tylko dlatego, że organy ścigania okazały się indolentne.

Sprawy karne dotyczące przemocy trwają latami, ofiary są w tym czasie traumatyzowane ciągłym wracaniem do tematu, a często zastraszane czy manipulowane przez oprawców, którzy zwykle są ich bliskimi.

Po czym wymiar sprawiedliwości umarza sprawę lub nakłada na katów żałośnie niskie wyroki.

Po pół roku czy roku wychodzą z więzienia. Często z planem zemsty na swojej ofierze.

Jak osoby pokrzywdzone mają czuć się w tym kraju bezpiecznie?

Jak mają zgłaszać sprawy, skoro dla nich to wtórna trauma, ciągłe oskarżenia i rozliczanie, szantaże kata, a wyrok i tak okaże się krótszy niż sama przemoc?

Osoby po przemocy często potrzebują lat, by znów zacząć normalnie funkcjonować. A ich kat? Po pół roku wyjdzie z więzienia i dalej będzie mógł spokojnie żyć czy znęcać się nad kolejnymi ofiarami. W końcu cena, jaką za to zapłaci, jest żenująco niska albo żadna.

Ten kraj jest katem dla ofiar przemocy. I mimo iż sporo się zmienia pod kątem prawnym i świadomości - nadal jest źle.

wymiar sprawiedliwości wyrok prawa kobiet

Zobacz również

Osiem tysięcy gróźb śmierci za postulat dostępnych podpasek
Ofiary gwałtów w Polsce potrzebują pomocy. Szczucie na imigrantów i zakaz aborcji im jej n...
Do ekstremistów: To wy przybijacie Jezusa do krzyża i każecie patrzeć matce na męczeńską ś...

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...