Upał - cichy wróg
Taki upał, że pot kapie z brwi, zanim człowiek zdąży jeszcze pomyśleć, że jest mu duszno. Wiatr śpi, powietrze stoi. W słońcu wszystko się topi – asfalt, plastiki, koncentracja, siła woli. W lesie tylko trochę lepiej, ale i tam czai się zmęczenie, które nie przychodzi z wysiłkiem, tylko z temperaturą.
W takie dni ludzie czasem padają. Nie z wycieńczenia, nie z głodu – z przegrzania. Z upału. I to szybciej, niż się wielu wydaje.
Są dwa główne scenariusze: udar cieplny i udar słoneczny. Czasem idą w parze. Różne mechanizmy, ten sam finał – organizm się poddaje. W udarze cieplnym temperatura ciała rośnie do punktu, w którym system chłodzenia się zawiesza. Może się to zdarzyć nawet w cieniu. W hali, w aucie, pod plandeką. Wystarczy brak przewiewu i wysiłek.
Ciało najpierw walczy. Pot, szybki oddech, przyspieszone tętno. Potem już tylko gorąca skóra, zawroty głowy, mdłości, zamglenie, czasem majaczenie. Jak w gorączce, tylko bez infekcji. Kiedy temperatura przekroczy czterdzieści stopni, każda minuta się liczy.
Udar słoneczny jest bardziej bezpośredni – to słońce bijące prosto w czaszkę. Głowa nagrzewa się jak metalowy dach. UV grzeje mózg, dosłownie. Objawy podobne, ale z dodatkami: sztywność karku, dreszcze, zaczerwienienie, pieczenie skóry. Czasem dzwonienie w uszach, czasem ślepota, czasem ziemia się urywa spod nóg. Nie brzmi groźnie – dopóki nie stanie się komuś obok.
Co wtedy? Przenieść w cień. Rozpiąć ubranie. Chłodzić – ale nie lodem, tylko chłodną wodą. Kark, pachy, pachwiny – miejsca, gdzie krew płynie blisko skóry. Jeśli człowiek jest przytomny – podać wodę, małymi łykami. Obserwować. Wzywać pomoc. Bo sam z tego nie wyjdzie.
Ale najważniejsze – nie dopuścić.
Latem trzeba pić. Zanim człowiek poczuje pragnienie – bo jak już poczuje, to znaczy, że jest spóźniony. Woda, nie cola, nie piwo. Nawet nie sok – czysta woda i trochę elektrolitów. Co kwadrans, łyk. Nic wielkiego, ale regularnie.
Ubranie ma znaczenie. Jasne, luźne, z naturalnych materiałów. Sztuczne
tkaniny robią z ciała termos. I czapka z daszkiem, kapelusz, chusta – cokolwiek, by oddzielić głowę od słońca.
W samo południe najlepiej być w cieniu. Między jedenastą a szesnastą – organizm działa na rezerwie. Im mniej wtedy z niego wyciskać, tym lepiej. Ograniczyć ruch, znaleźć cień, robić przerwy. To nie są warunki do bicia rekordów. Kto musi pracować, ten powinien mieć prawo się schłodzić.
A w domu? Chłodny prysznic, przeciąg, wentylator. Masz kawałek terenu?
Polecam basen ogrodowy. Lekki posiłek, dużo warzyw, mało tłuszczu.
Ciało zużywa mniej energii na trawienie więc wytwarza mniej ciepła.
Zwracaj uwagę na dzieci, osoby starsze, zwierzęta - mogą być mniej
odporne od Ciebie a pierwsze oznaki przegrzania mogą być trudne do zauważenia.
Nie zostawiaj żywych istot w nasłonecznionym samochodzie - to paskudna i groźna pułapka. Temperatura w zamkniętym pojeździe pozostawionym na słońcu, nawet przy umiarkowanej temperaturze na zewnątrz, może w ciągu kilku minut wzrosnąć do wartości zagrażających życiu. Wystarczy zaledwie kilkanaście minut, by temperatura wewnątrz auta osiągnęła ponad 50°C, co prowadzi do szybkiego przegrzania, uszkodzenia narządów, a nawet śmierci. Nawet uchylone okno czy miska z wodą nie zapewnią wystarczającego bezpieczeństwa. Te pozornie pomocne środki w rzeczywistości nie obniżają temperatury wewnątrz pojazdu w stopniu wystarczającym, by zapobiec udarowi cieplnemu. Zawsze zabieraj ze sobą dzieci i zwierzęta, wychodząc z samochodu, nawet na krótką chwilę.
Jeśli samochód pozostawiasz w cieniu (z uchylonym oknem i miską z wodą) to bierz poprawkę, że Słońce "przesuwa się" po nieboskłonie - upewnij się, że cień będzie cały czas. Bierz poprawkę, że może Cię coś zatrzymać - ludzie cały czas łamią sobie nogi na równej drodze lub przytrafiają się inne rzeczy, które mogą zniweczyć plany na najbliższe kilka godzin, lub dłużej. Czy chcesz aby Twoje dziecko lub pies było w tym czasie zamknięte w metalowej puszce?
Nie wahaj się interweniować jeśli jesteś świadkiem czyjejś ignorancji.
To sytuacja zagrożenia życia, która wymaga natychmiastowego działania.
-Postaraj się nawiązać kontakt z poszkodowanym. Czy to dziecko czy zwierzę.
-Oceń sytuację: sprawdź, czy drzwi są otwarte. Jeśli nie, poszukaj właściciela samochodu w pobliżu (np. w sklepie obok).
-Wezwij pomoc: zadzwoń pod numer alarmowy 112. Operator udzieli Ci instrukcji i wyśle odpowiednie służby. Poinformuj dokładnie o miejscu zdarzenia i o tym, co się dzieje.
-Wybij szybę: jeśli pomoc nie nadchodzi szybko, a stan osoby lub zwierzęcia pogarsza się, możesz podjąć decyzję o wybiciu szyby. W
Polsce w stanach wyższej konieczności (czyli w sytuacji ratowania życia lub zdrowia) działanie takie jest często usprawiedliwione
prawnie, ale zawsze staraj się najpierw wezwać służby.
-Wybierz najbezpieczniejszą szybę do wybicia, zazwyczaj to boczna szyba, jak najdalej od poszkodowanej istoty.
-Użyj czegoś twardego i ostrego (np. kamienia, klucza, młotka bezpieczeństwa).
-Zabezpiecz rękę (np. kawałkiem materiału), aby uniknąć skaleczenia.
-Uważaj na odłamki szkła, aby nie uszkodziły Ciebie ani ratowanej istoty.
-Wyjmij poszkodowanego: gdy szyba zostanie wybita, delikatnie wydobądź z samochodu dziecko lub zwierzę.
Jeśli to zwierze to pamiętaj o swoim bezpieczeństwie. Oceń sytuacje, jeśli zwierze jest przytomne i wykazuje oznaki rozdrażnienia lub może być niebezpieczne postępuj ze szczególną ostrożnością - ze względu na ilość zmiennych nie ma tu uniwersalnej rady. Priorytetem będzie poinformowanie służb o sytuacji. W miarę możliwości zacienić samochód-pułapkę. Jeśli zwierzę jest uwiązane można wybić szybę aby
wpuścić świeże powietrze i dać nieco czasu służbom na przyjazd.
-Udziel pierwszej pomocy:
-przenieś poszkodowanego w cień lub chłodniejsze miejsce,
-rozepnij lub zdejmij ciasne ubrania,
-zacznij schładzać ciało: stosuj chłodne, wilgotne okłady na kark,
pachy, pachwiny. Możesz też delikatnie polewać skórę wodą (nie
lodowatą!).
-jeśli osoba jest przytomna i w stanie pić, podawaj małymi łykami
chłodną wodę (nigdy lód).
-kontynuuj schładzanie i obserwuj poszkodowanego aż do przyjazdu
służb medycznych.
Twoja szybka reakcja może uratować życie!
To wszystko brzmi prosto. Ale proste rzeczy się najłatwiej ignoruje. A potem człowiek leży w rowie i nie wie, gdzie jest. Albo wie – ale nie może się podnieść.
Słuchaj swojego organizmu. Nie heroizuj. Przetrwanie upałów to nie
pokaz siły – to pokaz rozsądku.
Jeśli cenisz moje treści to możesz sprawić, że będę mógł poświęcać więcej czasu na ich tworzenie. Możesz wesprzeć mnie poprzez postawienie wirtualnej kawy lub zostanie Patronem. Stosowne linki znajdziesz w komentarzu.
Trwa ładowanie...