Mamazin #16
Tym numerem włączamy się do ogólnopolskiej kampanii: Dzieciństwo bez przemocy. Tegoroczna edycja rozpoczęła się 6. października.
Manifest kampanii Dzieciństwo bez Przemocy
Ten manifest to apel o realną zmianę w sposobie traktowania dzieci. Podpisz go i stań się częścią ruchu na rzecz dobrego, bezpiecznego dzieciństwa.
Dzieciństwo to fundament życia. Powinno być okresem wsparcia, obecności i docenienia przez dorosłych. Etapem życia, w którym dziecko czuje się bezpieczne, widziane i kochane.
Dobre dzieciństwo daje dziecku moc!
Dzieciństwo nie powinno kojarzyć się z krzykiem, lękiem ani bólem. Tymczasem większość dzieci w Polsce doświadcza przemocy. Nie tylko za zamkniętymi drzwiami domu — także w szkole, w relacjach rówieśniczych i w przestrzeni publicznej.
Przemoc nazywana jest wychowaniem i dzieci muszą znosić ją w milczeniu. Wciąż funkcjonujemy w kulturze, która odbiera dzieciom głos i podmiotowość.
Przemoc odbiera dziecku moc!
Wierzymy, że można i trzeba to zmienić. Każde dziecko ma prawo do dzieciństwa wolnego od przemocy — bez bicia, krzyków, zawstydzania, kar i gróźb.
Zmiana zaczyna się od nas. Od codziennych wyborów. Od uważności, obecności, cierpliwości. Od szacunku i miłości. Od tego czy i jak zareagujemy, gdy podejrzewamy lub wiemy, że dziecko jest krzywdzone i potrzebuje wsparcia.
Pomoc przywraca dziecku moc!
Dlatego mówimy wspólnie, głośno i wyraźnie:
STOP PRZEMOCY WOBEC DZIECI!
Manifest możesz podpisać tu.
Być mamą w pojedynkę to nie tylko odpowiedzialność. To także codzienna walka o cierpliwość, spokój, równowagę – o to, by nie dać się zalać bezsilności. Przemoc wobec dzieci nie zawsze zaczyna się od krzyku czy klapsa. Czasem zaczyna się od zmęczenia, od braku wsparcia, od chwili, gdy czujemy się przeciążone emocjonalnie.
Kampania „Dzieciństwo bez Przemocy” przypomina nam, że wychowanie bez przemocy nie jest przywilejem – to prawo każdego dziecka. To też prawo mamy do pomocy, oddechu i zrozumienia. Mówienie o trudnych emocjach nigdy nie było i nie jest słabością, a czasem zapobiega krzywdzie.
Jak chronić dziecko, gdy jesteś na granicy sił
Dźwigasz wszystko sama: decyzje, rachunki, emocje, odpowiedzialność za dziecko. I choć kochasz je najmocniej na świecie, bywają dni, gdy czujesz, że zaraz wybuchniesz. Zmęczenie, frustracja, samotność potrafią zbliżyć nas niebezpiecznie do granicy, za którą zaczyna się bezsilność.
To właśnie wtedy warto przypomnieć sobie jedno: bezpieczeństwo dziecka zaczyna się w twoim spokoju — nie w idealnych reakcjach, tylko w małych, świadomych zatrzymaniach.
- Nazwij to, co czujesz
Nie udawaj, że wszystko jest dobrze. Powiedz sobie wprost:
„Jestem dziś przeciążona. Potrzebuję chwili, by odetchnąć.”
To nie słabość, tylko siła. Bo akceptując własny stan, przestajesz działać z automatu.
- Zrób „minutę bezpieczeństwa”
Kiedy czujesz, że za chwilę wybuchniesz, zatrzymaj się.
Możesz powiedzieć dziecku:
„Jestem bardzo zmęczona. Potrzebuję chwili ciszy, zaraz wrócę.”
To krótka przerwa, ale ratuje relację. Dziecko uczy się wtedy, że nad trudnościami można starać się panować, zamiast ulegać zniecierpliwieniu.
- Oddychaj po swojemu
Nie potrzebujesz weekendu w spa — wystarczy kilka minut ciszy.
Spacer, muzyka w słuchawkach, herbata na balkonie, szybki prysznic z zamkniętymi oczami.
Dziecko potrzebuje mamy, która umie oddychać.
- Znajdź mikro-wsparcie
Nie musisz mieć partnera, by nie być sama. Poszukaj jednej osoby, z którą możesz się wymienić wiadomościami, kiedy masz kryzys, zadzwonić, kiedy czujesz się osamotniona, popłakać ale też pośmiać się z chaosu. Chodzi o uspokojenie i twoje poczucie, że ktoś Cię widzi.
- Słuchaj swojego ciała
Zanim powiesz coś w złości, zauważ, co dzieje się w Tobie. Napięta szczęka, szybki oddech, ucisk w klatce — to sygnał, że czas się zatrzymać. Weź trzy głębokie oddechy. To prosty, fizjologiczny sposób, by wrócić do siebie.
- Bądź dla siebie łagodna
Nie ma „idealnych” samotnych mam. Są tylko te, które codziennie próbują od nowa. Powiedz sobie: „To trudny dzień. Jutro spróbuję znowu.” Twoje dziecko uczy się wtedy najważniejszego — że miłość nie wymaga perfekcji.
- Miej przy sobie numer ratunkowy i adres czułego punktu
Kiedy czujesz, że nie dajesz rady:
-
800 70 2222 – Centrum Wsparcia dla Osób w Kryzysie (24h)
-
czuły punkt, Saska Kępa, Wandy 9/13, strona www
Bycie mamą po rozstaniu to codzienna lekcja siły, ale też odwagi, by prosić o pomoc. Jesteśmy, gdybyś potrzebowała.
Zespół czułego punktu
Specjalnie dla czytelniczek Mamazinu mamy kilka miejsc na spotkanie: narzędzia do szybkiej regulacji układu nerwowego.
Data: 30.10 godzina 10:00 - online.
Prowadzenie: Olga Cegiełka.
Zapisy: mamyporozstaniach@gmail.com
Dziecko jak sitko
Znam dziecko, które budowało się z niebycia.
Mówiono: dziecko takie ładne, tak ładnie nie jest.
Słowo znikanie ma 17 synonimów w słowniku: dematerializacja, ginięcie, marnienie, niknięcie, obumieranie, przepadanie, topnienie, ubywanie, więdnięcie, zamieranie, zanikanie, wyparowanie, zniknięcie, stronienie, uchylanie, unikanie, wykręt.
Niebycie to forma adaptacji w życiu, które zewsząd wymaga od ciebie znikania. Masz problem? Nie miej. Masz emocje? Stłamś. Masz potrzeby? Poczekaj. Chcesz ufać? Uważaj. Masz ciekawość? Wyłącz. Masz prawa? Nieprawda. Jesteś dzieckiem? Nie bądź.
Trudno się dematerializować. Ale czy łatwiej jest ubywać albo zamierać? Jak ci jest, kiedy myślisz o dziecku, które przepada albo unika? Rzeczywistości unika i siebie. Innych unika na wypadek, gdyby nie umiało właśnie teraz, w towarzystwie, zaprzeczyć swojemu istnieniu, a wie już boleśnie pewnie, że cena za bycie bywa wysoka. Wstyd, strach, odrzucenie. Umiejętność zamierania wydaje się być nie do przecenienia, by przetrwać.
Masz być grzeczne.
Masz być lepsze.
Masz być inne niż jesteś.
Nie dyskutuj.
Nie przeszkadzaj.
Nie bądź.
Niebycie jest formą istnienia, pełną dziur, pustek i tęsknot. Znam dziecko, które w środku jest jak sitko. Trudno je utulić.
Paulina Filipowicz
Trwa ładowanie...