SPECJALNY PATRONITE (35): Villon – „Wielki testament”

Obrazek posta

Szanowni Państwo,

co średniowieczny obdartus, przestępca i poeta Francois Villon ma wspólnego z tym pięknym, dobrze ubranym apostołem? To, że tak właśnie widział sam siebie. Wiersze, które pisał między jednym i drugim uwięzieniem lub zgoła w więziennej celi pokazują człowieka wewnętrznie wolnego, świadomego swojej wartości, choć obiektywnie jest inaczej. Może po prostu wie, że ani na świecie, ani w nowożytnej światowej literaturze, nigdy wcześniej nie pojawił się ktoś taki. I z tą świadomością ze światem się żegna, chce swoimi wierszami jeszcze parę rzeczy ugrać, wymiernych i mniej wymiernych, jak właśnie to poczucie wartości. I tworzy dzieło: barwne i żywe, rozpięte między melancholią i dumą z bycia sobą, dokonywania samodzielnych, niechby nawet złych wyborów. A Tadeusz Boy-Żeleński sto lat temu przetłumaczył te wiersze – językiem Reja, Wujka, Baki, staropolszczyzną, którą trochę sam stworzył. I tak francuski „poeta przeklęty” stał się częścią polskiej literatury. I jakże barwną, ciekawą.

O malutkim objętościowo dziele Francoisa Villona, zwanym nieco patetycznie „Wielkim testamentem”, opowiadam w #35 odcinku specjalnym „Pełni Literatury”. Został on przygotowany jako wyraz wdzięczności za Państwa Obecność, która pozwoliła na realizację i publikację już dziewięćdziesięciu odsłon „Pełni Literatury”. 

Odcinek ten można znaleźć w aplikacji Patronite Audio bądź na YouTube - pod linkiem przesłanym w mailu Patronkom i Patronom. 

Życzę dobrego odsłuchu!

Radosław Romaniuk

Zobacz również

#89 Lipska – „Wielki Wybuch”
SPECJALNY PATRONITE (34): Jaccottet – „Samosiewy. Zapiski poetyckie 1954-2020”
#91 Herbert – „Struna światła”

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...