Zuchwałość
gierasimow, ksywa „młotkowy’, do putina (10 dni temu):
– Zdobyliśmy Kupiańsk!
Zełenski (dziś):
– Potrzymaj mi piwo…
Znajdą się tacy, którzy powiedzą, że chłopięca zuchwałość nie przystoi politykowi, głowie państwa na wojnie. „Propagandowa szopka”, rzekną, usiłując zdezawuować fakt, że prezydent Ukrainy znów odwiedził żołnierzy w strefie walk, gdy jego adwersarz długo nie wychodził z bunkra, a jak już zdecydował się pojechać na front, to zwizytował go zdalnie, z bezpiecznej odległości 40 kilometrów (nawet Hitler, który odwagą nie grzeszył, był bliżej…). Załączone zdjęcie wykonano w Kupiańsku, 2000 metrów od rosyjskich pozycji. Gdy je robiono, Zełenski nagrywał wystąpienie, w którym odnosił się do kremlowskich zapewnień o zdobyciu miasta.
„Frajerzy…”, mówi jego postawa, a komunikat ów skierowany jest nie tylko do putina i jego speca od masowego wytracania własnych żołnierzy. To także przesłanie do Trumpa, coś w stylu: „może i nie mam najmocniejszych kart, mam za to jaja”. Tak również (obok szeregu innych działań!), ową chłopięcą zuchwałością, buduje się morale współobywateli. Kto nie wierzy, niech zerknie w ukraińską przestrzeń informacyjną. Prezydencki gest jest tam odbierany jako symbol niezłomności i nieustępliwości całej Ukrainy. Jednoczy i daje powody do dumy. A na takiej bazie pojawia się skłonność do kolejnych wyrzeczeń.
-----
Fot. Biuro prezydenta Ukrainy
Szanowni, to dzięki Wam powstają także moje książki! W sklepie Patronite możecie nabyć je w wersji z autografem i pozdrowieniami. Szeroka oferta pod tym linkiem.
Trwa ładowanie...