Przekroczyliśmy granicę bez większych emocji i chyba nasz wybór trasy wyjaśni Wam dlaczego. Kierowaliśmy się na południe i właściwie przez wiele kilometrów jechaliśmy wzdłuż polsko-niemieckiej granicy, co chwila mijając drogowskazy na polskie miasta. Serce chciało jechać po polskiej stronie, ale rozum podpowiadał, że to po stronie niemieckiej drogi są lepsze, mamy dwa pasy, nikt nas nie wyprzedza stawiając nas przed wyborem: zjazd na pobocze, na którym mogą być piesi lub rowerzyści lub czołówka…