Z Altenburga wyruszyliśmy dalej na południe. Postanowiliśmy że będziemy jechać autostradą i tylko zjeżdżać na noclegi do pobliskich miasteczek. Z dwojga złego woleliśmy autostradę niż małe miasteczka, w których trzeba zwalniać i zatrzymywać się na rondach i światłach… i ryzykować że kamperek znowu nam zgaśnie.