Gdyby 20 lat temu ktoś mi powiedział, że będę mieszkać na wsi z kozami i kurami, marząc o własnych krowach i koniach, uznałabym że zwariował. Zatem 20 lat zajęło mi szukanie swojej drogi, która w końcu zaprowadziła mnie na wieś. Stało się. Nagle zieleń uderzyła mi do głowy i zrozumiałam: Tak! To jest to! Prawdziwe życie i jego sens. Pogoń za karierą straciła sens, odezwało się serce, własne korzenie i miłość do przyrody podana mi na talerzu, którą teraz codziennie przyprawiam i podgrzewam.
Zamieszkałam na wsi, w domu rodzinnym, z którego niegdyś uciekłam. Założyłam tutaj Eko-Wioskę, swoją małą ‘fabrykę’ szczęścia i pragnę ją rozwijać. O planach mogłabym pisać przez kolejne kilka godzin. Jest ich mnóstwo i codziennie pojawiają się nowe. Życie w zgodzie z naturą jest fascynujące i otwiera umysł. Nigdy nie czułam się tak kreatywna jak dzisiaj, mimo że, pracuję jako fotograf i charakteryzator. Niektórzy mówią, że to 40-stka tak działa na człowieka, ja myślę, że to sprawka „dzikiego życia”. Uwielbiam pisać o tym swojego bloga i nagrywać na kanale. Pragnę się z Wami tym wszystkim dzielić i zarażać Was naturą, tym co piękne i wartościowe. Być może pójdziecie tym śladem i będzie nas więcej.
W mojej zagrodzie zamieszkują kozy i kury, koty i pies. Poczyniłam pierwsze kroki aby dokonać adopcji koni i założyć tutaj wspaniałą pasiekę. Moim marzeniem jest uprawiać swój kawałek ziemi, stworzyć tu wspaniały ogród, pełen świeżych warzyw i owoców, pachnący lawendą i miętą. Celem tego miejsca jest spokój i odpoczynek na warsztatach, jakie powoli rozpoczynam tutaj organizować. Zycie w zgodzie z naturą, rytmem Matki Ziemi i wszelkimi stworzeniami… Skąd to znacie? Bo ja z opowieści o Raju. Głęboko wierzę, że Raj jest możliwy na Ziemi, tu i teraz, musimy go tylko odkryć, poczuć w sobie i pozwolić by zaistniał.
Częstujcie się kochani. Pozdrawiam Was bardzo ciepło z Dolnego Śląska.