Avatar użytkownika

Anna Dobrzyńska

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Artystka, pisarka, recenzentka - osoba z przewlekłym ADHD artystycznym. Tworzę głównie w ołówku, miewam romansy z farbami wszelkiej maści. Popełniłam jak na razie jedną książkę - powieść młodzieżową. Na co dzień studiuję prawo i piszę recenzje książkowe.

Artystka, pisarka, recenzentka - osoba z przewlekłym ADHD artystycznym. Tworzę głównie w ołówku, miewam romansy z farbami wszelkiej maści. Popełniłam jak na razie jedną książkę - powieść młodzieżową. Na co dzień studiuję prawo i piszę recenzje książkowe. 

 

Moją wielką pasją jest przede wszystkim sztuka - towarzyszy mi od najmłodszych lat. Poniżej próbka mojej twórczości.

Jednak nie poprzetałam wyłącznie na działalności artystycznej. Od wielu lat jestem pisarką. Mam na swoim koncie kilkadziesiąt wierszy oraz jedną wydaną książkę. W planach mam wydanie kolejnych. Nie ukrywam, że literatura jest dla mnie jak tlen, więc od roku próbuję swoich sił również jako recenzentka. Moje opinie można znaleść na blogu: kraina-bezsenności.blog.pl.

"Wcisnęli mnie w kowbojki z łańcuchami i stanowczo za wąskie, skórzane spodnie – opinały mnie jak druga skóra. Kiedy przekopywali moją szafę, wynaleźli wydekoltowaną podkoszulkę, więc zrobili w niej kilka dziur i kazali założyć tak, żeby było widać pod białym materiałem czarny stanik z koronką. Do tylnej kieszeni spodni włożyli czerwoną chustkę, którą nosi się normalnie na głowie - swobodnie zwisała, lekko muskając moje uda. Biżuteria niemal przyciskała mnie do ziemi siłą ciążenia. Cały ten obrazek jeszcze bym przeżyła, ale zrobienie mi szopy loków i wciśnięcie na głowę cylindra to już była lekka przesada.

Spojrzałam niepewnie na gitarę, zawieszoną na moich barkach, jakby to był wąż, który może mnie za chwilę ukąsić. Strój na nic się zda, jeśli zawalę granie. [...]

Usłyszałam oklaski i gwizdy. Zaczęłam solówkę do pierwszego utworu. Modliłam się, żeby tego nie schrzanić. Gdy wyszłam na scenę, usłyszałam takie ‘och’ ze strony tłumu. Wszyscy podskakiwali w rytm granych przeze mnie nut. Dołączył się Izzy i Michael. To było magiczne... Dreszcz podniecenia przebiegł przez kręgosłup. Głos Derek’a zafalował w powietrzu – brzmiał jak syrena alarmowa. Nawet nie potrzebował mikrofonu, ale musiał się przebić przez setki decybeli, jakie wytwarzały instrumenty, więc zaciskał go w dłoni. Izzy miał rację – spodoba mi się to. Reflektory zmieniały kolor przy każdej zmianie rytmu, a dziesiątki ludzi skandowało teksty piosenek. Oni znali je wszystkie. Niemal czułam łzy w oczach - jak coś może być tak piękne, że aż boli. To było nieprawdopodobne i całkowicie nierzeczywiste. Stałam oniemiała, coraz bardziej wczuwając się w ten fascynujący, ale też okrutny świat. Zaczynałam być bestią. Światło, dźwięk i wibracje podłogi zlały się w jedno…

Welcome to the jungle,

we've got fun n' games.

We got everything you want,

Honey, we know the names."

 

Ogromnie dziękuję za każde wsparcie - pomagacie mi się rozwijać i realizować swoje marzenia - dziękuję!