Poniżej pokrótce opisuję bardzo powszechne, ale pomijane zjawisko sekskamerek internetowych na ile mogłem je po amatorsku poznać. Nazywam ich lalkami, bo robią sobie makijaże lalkopodobne takie w stylu glonojada. W sieci dlatego, że w sieć internetową są one złapane jak ten glonojad w siatkę z powodu swojego nałogu. A prostytucja, bo w potocznym spojrzeniu na nie, uważa się, że wszystkie się prostytuują, a jednak większość tego nie robi.
Materiał zbierałem amatorsko i nie planowałem pisać książki, ale nawracać, więc materiał nie ma charakteru statystycznego ani naukowego. Potrzeba napisania książki wynikła później, gdy odkryłem kilka prawidłowości na ten temat, których wydaje mi się, że świat nie zna. Książka powinna być w posiadaniu psychologów, psychiatrów, pedagogów i wychowawców, którzy mogą zajmować się leczeniem takich zjawisk bądź ich zapobieganiem.