Podaruj znajomemu subskrypcję Autora to jebnie w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyMyślę, że kiedy nasza cywilizacja już w końcu upadnie, najbardziej wartościową, najwięcej o nas mówiącą i najbardziej uniwersalną treścią, jaka po nas zostanie, będą memy. Memy to jest kwintesencja ludzkiej twórczości. Prosta forma, silne umocowanie w kontekście i humor. Nie ma nic lepszego. Uwielbiam memy. Oceniam ludzi po tym jakie memy ich bawią. Dbam o relacje wysyłając ludziom memy i pisząc "znam", kiedy wysyłają coś do mnie. Gdybym musiał wybrać jedną, najbardziej wartościową rzecz, jaką dał nam internet, byłyby to memy. Nie dostęp do wiedzy, nie komunikatory, nie google maps. Memy.
Kocham memy od czasów, kiedy nosiło się je na dyskietkach, a w 2019 roku postanowiłem, że na samym uwielbieniu nie przestanę i dołożę coś od siebie, nawet jeśli nie mam za grosz talentu.
Tak właśnie powstało to jebnie. Z miłości do memów, potrzeby komentowania życia w zapadającym się pod własnym ciężarem schyłkowym kapitalizmie i braku jakiejkolwiek pokory.
Tutaj w ogóle mój pierwszy rysunek:
Jak widać, z tym brakiem talentu to nie żarty.
Później przez rok rysowałem prawie codziennie i udało mi się uzbierać pokaźną grupę 100 naprawdę oddanych i serdecznych fanów.
Aż do tego rysunku, który stworzyłem w reakcji na wyrok Trybunału Konstytucyjnego zakazujący aborcji.
Parę osób go podchwyciło, trafiłem do storisków na MLH i w ciągu następnych dwóch lat zebrałem wokół mojego profilu na Instagramie ponad 30 tysięcy osób. To o wiele więcej niż mógłbym przypuszczać i jeszcze więcej niż warte są moje przemyślenia.
Nie żebym narzekał, ale jednak jest to szok, zwłaszcza, że tworzę treści dość ponure.
Na przykład takie:
No i kiedy przyszła trzecia rocznica pomyślałem, że może to dobry moment, żeby zamknąć ten profil. Zejść ze sceny będąc na szczycie, nawet jeśli jest to tylko niewielki pagórek. Jak to jednak w takich sytuacjach bywa, postanowiłem zrobić odwrotnie - spróbuję włożyć w ten mój projekt więcej energii i zobaczymy co się stanie.
Dlatego założyłem Patronite. Bo po pierwsze, oprócz energii, do projektów przydają się pieniądze, a po drugie, pieniądze mają tę wartość, że pomagają realizować też inne pasje, takie jak kupowanie jedzenia i płacenie rachunków za ogrzewanie.
Co zrobię z przekazanymi mi środkami? Najpierw założę sklep internetowy. Taki na serio. Mając sklep, mogę tworzyć papierowe rzeczy, typu kalendarze, albo papier śniadaniowy. Chciałbym też nauczyć się animacji poklatkowej, żeby móc powiedzieć, że nie tylko nie umiem rysować, ale też nie umiem animować. Oprócz tego newsletter, jakieś inne formy wyrazu. Szczerze mówiąc nie wiem do końca. To się wszystko okaże w przyszłości, która, co by nie mówić, jest dość chwiejna.
No i to tyle. Zapraszam do wspierania! Mnie. Zanim to jebnie.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.