Avatar użytkownika

Tomasz Przybek

0
patronów
0 
miesięcznie
0 
łącznie
0
patronów
0 zł 0 zł
miesięcznie łącznie

Progi wsparcia

10 zł miesięcznie
Dziękuję za Twoje wsparcie!
20 zł miesięcznie
Dziękuję za Twoje wsparcie!
30 zł miesięcznie
Dziękuję za Twoje wsparcie!
50 zł miesięcznie
Dziękuję za Twoje wsparcie!
100 zł miesięcznie
Dziękuję za Twoje wsparcie!

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Tomasz Przybek w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Na co dzień biznesmen w garniturze, po godzinach łowca... studzienek! Zamiast wykresów giełdowych wpatruję się w chodniki i fotografuję pokrywy kanalizacyjne na całym świecie. Bo prawdziwa sztuka czasem leży pod nogami!

Świat pod stopami: Opowieść o podróżniku studzienek

Na co dzień jestem poważnym biznesmenem. Garnitur, krawat, spotkania zarządu, milionowe kontrakty – no, pełen profesjonalizm. Ale po godzinach? Zamieniam skórzane buty na wygodne trampki i zamiast spoglądać na giełdowe wykresy... gapię się pod nogi. Moja pasja? Fotografowanie studzienek kanalizacyjnych w najdalszych zakątkach świata. No bo kto powiedział, że sztuka musi wisieć na ścianach galerii? Czasem leży na chodniku i czeka, aż ktoś ją dostrzeże.

Zauważać niezauważalne

Na pierwszy rzut oka wydają się zwyczajne. Niepozorne metalowe pokrywy, wtopione w chodniki i ulice. Czasem rdzewiejące, czasem pokryte błotem, śniegiem prawie niewidoczne w miejskim zgiełku. Ale dla mnie — „dziwnego” odkrywcę tajemnic ukrytych pod stopami — każda studzienka to historia. Każda to drzwi do nieznanego świata, odrębny fragment kultury, czasem sztuki, a czasem zapomnianej historii.

Moja podróż zaczęła się przypadkiem. Pierwsze zdjęcie zrobiłem w rodzinnym mieście, wąskiej uliczce, gdzie na pokrywie widniało wyblakłe, ale wciąż czytelne logo dawnej huty. Było w nim coś zwykłego, ale hipnotyzującego — faktura żeliwa, subtelne zdobienia. Odkryłem, że ta jedna studzienka miała więcej do opowiedzenia niż niejeden zabytek. Miała historię ludzi, którzy ją zaprojektowali, o drodze, jaką przeszła, zanim znalazła się na tej ulicy. Zastanowiło mnie to.

Każdy kraj, inna historia

Moje fotograficzne polowanie wkrótce przerodziło się w pasję, a potem w misję. Zaczęła się podróż, najpierw po pobliskich miastach, potem po całym kraju. Ale to nie wystarczyło. Studzienki w Polsce to tylko początek. Zaczęły mnie fascynować wzory z innych zakątków świata. Nie we wszystkich byłem, a część z nich otrzymałem od moich przyjaciół, którzy poznali moją „zakręconą” pasję.

Np. w Japonii nie byłem ale tam są cuda, studzienki pokryte misternymi wzorami kwiatów wiśni i scenami z życia samurajów. W każdym mieście inny motyw, inna legenda. W północnych Niemczech metalowe pokrywy miały wzory nawiązujące do złotych Hanzeatyckich czasów. W Paryżu natknąłem się na studzienki, które pamiętały czasy Napoleona.

Tajemnice pod powierzchnią

Moje zdjęcia to nie tylko obrazy. To historie. Z każdym zdjęciem uczę się czegoś nowego. Rozmawiam z mieszkańcami, którzy często nie zwracają uwagi na to, co mijają codziennie. Dla nich studzienki to tylko część chodnika. Ale kiedy pokazujesz im swoje zdjęcia, widzisz w ich oczach zdziwienie i zaciekawienie, uśmiech.

Chciałbym abym podczas jednej z moich podróży, w małym miasteczku, znalazł studzienkę, na której ktoś wyrył dawno zapomniany symbol. Że był to znak dawnego rodu, który kiedyś rządził tymi ziemiami. Moje zdjęcie trafi do lokalnej gazety, a potem do muzeum i dalej w świat.

Studzienkowa społeczność

Z czasem zacząłem dzielić się swoimi odkryciami w sieci. Mój profil przyciągnął innych pasjonatów, których nigdy bym nie spotkał. Ludzi, którzy dzielą Moją fascynację „sztuką pod stopami”. Wspólnie odkrywamy świat, którego większość nie dostrzega. Wspieramy się w poszukiwaniach, wymieniamy wskazówki. Studzienki stają się pretekstem do głębszego zrozumienia świata.

Podróż, która się nie kończy

Moja pasja wciąż trwa. Każda podróż to kolejny rozdział, kolejne zdjęcie w kolekcji. Kiedyś marzyłem o tym, by odwiedzić wszystkie kraje świata. Podbijam. Teraz marzę o tym, by sfotografować studzienkę w każdym z nich.

Bo wiem, że każda studzienka to nie tylko metal i beton. To opowieść o miejscu, ludziach, którzy tam żyli, i historii, którą chcieli przekazać — nawet jeśli tylko pod naszymi stopami.

 

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Tomasz Przybek już teraz!

Zostań Patronem

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.