Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Trollsky w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyJestem Michał, w internetach znany jako Trollsky. Zajmuję się kuciem noży - od wielu lat to moja pasja, od niedawna również praca. Postanowiłem rzucić korpo-stanowisko i w pełni poświęcić się temu, co umiem najlepiej. Ale - od początku.
Parę lat temu gdy wrzucałem pierwszy, krótki tutorial na youtube nie przypuszczałem, że tak się to rozrośnie... mój kanał ma dziś już ponad 16 milionów wyświetleń i szczerze powiedziawszy, cały czas jestem w szoku. Gdy zaczynałem przygodę z kuciem noży, sąsiedzi z kamienicy regularnie wzywali straż miejską - hałasowanie na balkonie najwyraźniej nie przypadło im do gustu. Internety zareagowały nieco przychylniej :) Ale miasta miałem już dość, uciekłem i zamieszkałem na zadupiu, gdzie mogę całymi dniami siedzieć w warsztacie i zajmować się szlifowaniem, kuciem, wycinaniem...
Kiedyś sądziłem, że gdybym rzucił pracę w biurze i musiał zasuwać w warsztacie po 8-10 godzin dziennie, to za szybko bym się wypalił. Cholernie się bałem, że uleciałaby ta cała magia, którą odczuwałem, gdy po całym dniu pracy nanosiłem palcem olej na wyszlifowane do połysku drewno, gdy na rękojeści ukazywały się słoje i rysunki, których wcześniej nie było... Ale przyszedł taki dzień, w którym stwierdziłem, że musze spróbować. I zaryzykowałem. Od października próbuję swoich sił, łącząc pracę i pasję.
Jak słychać, mogę dorabiać jako native, ucząc angielskiego
Bo to kolejny sposób, który pozwoli mi żyć z knifemakingu. Robienie noży to dosć niszowa profesja, a w kuźni siedzę na cały etat - ale ciągle zżera mnie niepewność, czy to wszystko ma sens i czy realizowanie mojej pasji nie odbędzie się kosztem rodziny. Wiem, że jest sporo osób, którym podoba się to co robię - jeśli chcielibyście rzucić piątakiem czy dychą, żeby Trollsky spał spokojniej i skupił się na swojej robocie, to będę bardzo wdzięczny.
Nadal mam wątpliwości czy patronite jest dobrym pomysłem - ale skoro postawiłem wszystko na jedną kartę, to muszę wykorzystywać każdą szansę i robić co tylko mogę, żeby wyszło. Obiecuję, że jeśli odzew bedzie negatywny to zrezygnuje z tego pomysłu - nie chcę czuć się jak sprzedajna kurtyzana, oczywiście względy finansowe gdy ma sie rodzinę są priorytetem, ale bardzo cenię sobie również komfort psychiczny.
To dzięki Wam tu jestem :)
Pamiętajcie Mirki, nóż to nie przedłużenie... no właśnie. Małe też jest piękne!
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.