Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Cash w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyWitaj!
Jeśli tu trafiłeś to prawdopodobnie rozważasz zostanie Patronem mojego kanału, czyli w sumie mojego życia. Szanuję Twój czas, więc jeśli nie masz go za dużo, poniżej przygotowałem dla Ciebie skrót informacji, z którego dowiesz się co w moim życiu zmieni Twoja decyzja o tworzeniu wraz ze mną „Vloga Casha” – czyli na co idzie cały ten hajs ?
Po prawej stronie znajdują się progi – tam dowiesz się, co, oprócz ogromnej wdzięczności mogę Ci zaoferować w zamian za zostanie częścią społeczności Patronów „Vloga Casha”.
Od lutego 2019 roku Patronite oraz YouTube są moimi jedynymi źródłami dochodu. Podróże są moją pracą, a co za tym idzie – zarobione pieniądze wydawane są nie tylko na elektronikę czy bilety lotnicze, ale również na moje życie codzienne, czyli bilety do metra czy rachunki za wodę :)
Poniżej znajdziesz listę projektów oraz zakupów, które udało się zrealizować dzięki Patronom w zaledwie rok od zostania pełnoetatowym jutuberem!
Zrealizowane serie na YT:
W realizacji:
LISTA ZAKUPÓW
A zanim zacząłem dla Was pracować, nagrałem następujące serie:
To tak w dużym skrócie, jeśli nie masz za dużo czasu. A jeśli masz chwilę dłużej – gorąco zachęcam Cię do zapoznania się z historią o tym, jak i dzięki komu się tu znalazłem.
Zakładam, że jeśli tu trafiłeś, to na jakimś etapie zetknąłeś się z tym, co aktualnie robię w swoim życiu i w Internecie. Dlatego też, zamiast się przedstawiać, pokrótce opowiem Ci historię o tym, jak i dzięki komu się tu znalazłem.
Mój kanał powstał w 2014 roku, kiedy to kupiłem sobie swój pierwszy motocykl i zapragnąłem dzielić się ze Światem swoimi przygodami i przemyśleniami w formie vlogów nagrywanych na motocyklu.
W 2015 roku postanowiłem zmienić coś w swoim życiu. Rzuciłem pracę i ruszyłem ku realizacji mojego największego życiowego marzenia. USA. Wyjechałem samotnie do pracy na pustyni w Nevadzie. To właśnie tam spędziłem swoje 25. urodziny. Tak oto powstała moja pierwsza seria podróżnicza:
Po powrocie nie wiązałem swojej przyszłości ani z YouTube, ani z podróżami. Szybko znalazłem nową pracę i prowadziłem całkiem normalne i niczym niewyróżniające się życie. Szkoła, praca, dziewczyna, treningi, znajomi. Urodziny. Nic szczególnego.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że mój wakacyjny wyjazd do pracy w USA będzie miał tak kolosalny wpływ na moje życie, że teraz – pięć lat później, uważam, że to właśnie on zapoczątkował zmiany, które już niedługo wywrócą wszystko do góry nogami.
Czerwiec – wyruszam ku kolejnej samotnej przygodzie. Znowu Stany Zjednoczone. Tym razem przepiękne tereny górskie w Colorado, w których spędzę następne miesiące swojego życia – w tym też urodziny. W pracowniczym mieszkaniu poznaję Alexa – polskiego pochodzenia Amerykanina, który jest moim współlokatorem. Po wielu miesiącach ciężkiej, najcięższej w moim życiu pracy udaje mi się odłożyć trochę forsy. Wraz z Alexem decydujemy się na wyjazd do Meksyku. Jest to jego pierwszy w życiu wyjazd poza granice USA.
Naturalnie cała ta przygoda na bieżąco pojawia się również na moim vlogu:
Do Polski wracam w listopadzie. Od ręki znajduję fajną, nieźle płatną pracę w swoim zawodzie, w międzyczasie staram się skończyć studia.
W maju następnego roku do Polski przyjeżdża Alex. Mój kraj jest częścią jego kilkutygodniowej podróży po Europie. Oprowadzam go po Warszawie, poznaję z moimi przyjaciółmi, wtedy też pierwszy raz odwiedzam Wrocław.
Oficjalnie skończyłem studia! Obroniłem się! Wieczorem odprowadzam Alexa do taksówki na Dworzec Centralny, mówię ‘do zobaczenia’, bo za kilka tygodni mamy się znów zobaczyć w Warszawie.
Wracam do domu, jak co wieczór siadam do komputera. Ten wieczór był jednak inny. Zaczynam bardzo poważnie zastanawiać się nad swoim życiem. Coś we mnie pęka. Podróżnicze ziarno zasiane 3 lata wcześniej w dziurze na środku pustyni zaczęło kiełkować.
Godzinę później wysyłam do Alexa SMSa „Jednak się nie spotkamy w Warszawie. Wyjeżdżam, właśnie kupiłem bilety.”
Kilkanaście dni później stoję samotnie na autostradzie w Stambule, próbując po raz pierwszy w życiu złapać stopa.
Przez kolejne trzy tygodnie odwiedzam Turcję, Bułgarię, Macedonię, Albanię, Czarnogórę oraz Chorwację.
Do Polski wracam na kilka dni. W zasadzie tylko po to, żeby się przepakować i pożegnać z przyjaciółmi.
29.06.2018 – To właśnie tego dnia zaczyna się moja najcięższa życiowa przygoda. Australia.
Miała być realizacja marzeń, a przez kolejne miesiące jedyne co robię, to kwestionuje swoje życiowe wybory. No może nie do końca, bo widziałem też kangury. Mam ogromne problemy ze znalezieniem pracy, kończą mi się oszczędności. Nie mam pieniędzy na utrzymanie „Vloga Casha”. To właśnie wtedy, za Waszą namową powstaje profil na Patronite. Urodziny spędzam w surferskiej, australijskiej miejscowości Byron Bay. Sytuacja zaczyna się stabilizować, wyjeżdżam do Melbourne, gdzie mieszkam u Tajskich przyjaciół poznanych kilka lat wcześniej w dziurze na środku pustyni.
Za pieniądze z Patronite kupuję swój pierwszy profesjonalny sprzęt vlogowy. Aparat, obiektywy, mikrofon.
Nad moją głową znów zbierają się czarne chmury. Oszukali mnie w jednej pracy, w drugiej znacznie ucięli godziny. Mam dość. Za odrobione pieniądze kupuję bilet do Bangkoku.
To właśnie tam decyduję się na zaryzykowanie wszystkiego i zostanie podróżnikiem na pełny etat. Przez kolejne miesiące podróżuję po Tajlandii, Laosie oraz Wietnamie.
Po niespełna roku poza domem, w maju 2019 wracam do Warszawy. Pierwsze tygodnie to istna sielanka. Spotkania z rodziną, dawno niewidzianymi przyjaciółmi, długie godziny spędzone na opowieściach z podróży. Dobrze jest być w domu. Po raz pierwszy organizuję spotkanie z widzami. Pojawia się ponad 30 osób!
W międzyczasie poznaję Bartka, który również prowadzi kanał podróżniczy. Wybieramy się wspólnie do Serbii. Później dołącza do nas Tomek i we trzech ruszamy na Ukrainę oraz do Naddniestrza.
Fajnie jest podróżować ze znajomymi, jednak doskonale wiem, że najlepiej czuje się, zapuszczając się w nieznane samotnie. We wrześniu decyduję się wyjechać do Turcji. Po raz pierwszy w życiu zabieram ze sobą w podróż namiot i śpiwór. Urodziny spędzam w miejscowości Selcuk, znajdującej się nieopodal starożytnego miasta Efes. To właśnie podczas tego wyjazdu spełniam swoje kolejne podróżnicze marzenie, którym było spędzenie nocy w dziko rozbitym namiocie w Kapadocji.
Wracam do Polski. Po kilku tygodniach kończą mi się filmy do edycji, kończą się też powoli pieniądze, nie mam na nic ochoty, całymi dniami śpię. Zmuszam się do jakichkolwiek aktywności. Zaczynam zastanawiać się nad przyszłością. Racjonalna część mojego umysłu podpowiada mi, aby rozważyć porzucenie podróżniczego trybu i zainteresować się bliżej szeroko pojętą stabilizacją życiową, bo kolejne urodziny będą tymi z trójką z przodu, a to, co od kilku lat robię ze swoim życiem, nie wpływa pozytywnie na moje CV. Listopad i grudzień nie należą do najłatwiejszych miesięcy mojego życia.
W styczniu wraz z kolegą z pracy, Michałem, wybieram się po raz pierwszy w życiu w podróż autostopową w Polsce.
Wiem, że muszę podjąć decyzję. Postanawiam wyjechać, ale nie wiem gdzie. Moim marzeniem jest Ameryka Południowa, ale z racji mocno ograniczonego budżetu rozważam również wyjazd do Azji Południowo-Wschodniej. Nie potrafię zdecydować.
02.02.2020 siadam przed komputerem, włączam kamerę, mikrofon i rozpoczynam rozmowę na żywo z Wami – moimi widzami. Ludźmi, bez których moje życie nie wyglądałoby tak samo. Na czacie pojawia się ponad 1300 osób. Kilka godzin później wszystko jest już jasne – w najbliższą podróż zabieram Was do Ameryki Południowej. Wasze wsparcie, słowa otuchy, wiadomości prywatne i maile, które pojawiły się tego wieczora, wywołały we mnie takie emocje, że przez całą noc nie mogłem spać.
Właśnie kupiłem bilety do Kolumbii. Lecę za trzy tygodnie, wracam za kilka miesięcy. Jest trzecia w nocy, siedzę przed monitorem i spisuję Wam swoją historię. Dokładnie przed tym samym monitorem, w który patrzyłem dwa lata temu, gdy kupowałem bilety do Turcji i Australii.
Coś się we mnie zmieniło przez te wszystkie lata. Nawet nie wiem, od kiedy mogę postawić znak równości pomiędzy moim życiem a podróżami. Nie wiem, kiedy uzależniłem się od latania po świecie z kamerą i przedstawiania Wam swojej historii. Nie wiem też, gdzie spędzę swoje trzydzieste urodziny. Wiem jednak, że na chwilę obecną nie wyobrażam sobie innego życia.
A żyję nim tylko i wyłącznie dzięki Wam, bo po raz kolejny okazuje się, że wierzycie we mnie bardziej, niż ja niejednokrotnie wierzę w samego siebie.
Dziękuję.
Czas napisać kolejny rozdział swojego życia.
cdn.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.