Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Z Tourettem Przez Świat w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyPodobno, mając Zespół Touretta jest się gorszym, nie można nic w życiu osiągnąć, jest się dziwnym. Przynajmniej tak słyszałem od ludzi. A jednak wiele razy udowodniłem że to nie prawda i że jeśli się czegoś chce to można to zrobić. A Zespół Touretta uważam za dar, nie chorobę. To dzięki niemu jestem kim jestem.
CEL PROJEKTU
Czy mając Touretta można samotnie przejechać świat? Przejść wiele długodystansowych szlaków górskich, przepłynąć ocean i dotrzeć do Amazońskich Indian? Oczywiście! Celem projektu jest budowanie świadomości społeczeństwa na temat Zespołu Touretta poprzez podróże oraz pokazanie osobą chorym że warto walczyć o marzenia a najlepszym sposobem na budowanie świadomości o tej chorobie jest wyjście z nią do ludzi. Podczas swoich podróży zamierzam dotrzeć do miejsc nie odwiedzanych przez turystów, nieznanych, odległych i tajemniczych.
Ten projekt to wielka podróż po świecie, człowieka niespokojnego duchem, owładniętego potrzebą wolności chcącego dotknąć te wszystkie cuda świata i chęć budowania świadomości o zespole Touretta.
KIM JESTEM
Jestem Rafał Wojda i staram się spełniać swoje marzenia choć nie jest mi łatwo.Borykam się z chorobą neurologiczną, Zespół Touretta od którego to nazwę wziął mój vlog oraz opiekuję się chorą mamą. Mimo to cały czas walczę i dążę do realizacji. Ale zacznę od początku.
Wszystko zaczęło się gdy byłem małym dzieckiem, kiedy zaczęły się moje tiki stopniowo zacząłem usuwać się w kąt i tracić kolegów no bo kto by chciał zadawać się z dzieciakiem który pokrzykuje czy potrząsa ciągle głową. To wtedy zacząłem tworzyć swój unikatowy świat. Jeździłem rowerem, bardzo dużo i często. Zacząłem trenować karate. Ale to wszystko, przez wiele lat nic się nie działo. Pewnego lata pojechałem z mamą w Tatry i mi się spodobało, tak bardzo ze za rok znowu wróciliśmy w góry, i kolejnego roku znowu i znowu i w końcu po raz pierwszy pojechałem sam w Tatry, to było coś wspaniałego. Poznałem wtedy ciekawych ludzi których wspominam do dziś. Po tym wyjeździe zrozumiałem że kocham góry i to wtedy właśnie zaczęło we mnie narastać pragnienie zobaczenia i poznania całego świata. Zacząłem czytać książki podróżnicze które coraz mocniej mnie wciągały w świat pełen przygód i które również chciałem przeżywać. Sytuacja rodzinna zmusiła mnie do rzucenia szkoły i pójścia do pracy ale w każdej wolnej chwili wsiadałem na rower lub do pociągu i jechałem czy to w góry, do lasu czy na inną wycieczkę. Przez dwa lata byłem telemarketerem, jednak mi się znudziło. Miałem 19 lat a ja nadal nie wiedziałem co chcę w życiu robić. Odnowiłem wiele starych znajomości po tym jak zamieszkałem ze starszym kuzynem i nabrałem pewności siebie, niektóre z nich trwają do dzisiaj.
Kiedy miałem 21 lat wiedziałem już że chcę zostać podróżnikiem, większość roku spędzać w podróży i zdobywać góry.
Dziś mam 27 lat, Mam zawód w budownictwie, odwiedziłem 8 Krajów w których przeżyłem niesamowite przygody. Były też chwile grozy, kiedy na morzu urwał się nam ster przy jachcie i odpadł kil, czy w momencie kiedy zacząłem zjeżdżać w dół po śliskich skałach a w dole była przepaść. Moje podróże wiele mnie nauczyły, między innymi tego że ludzie na ogół są dobrzy i pomocni, wszędzie na świecie. Zdobyłem doświadczenie, zacząłem chodzić po górach zimą.
Na co dzień pracowałem 5-6 dni w tygodniu często po 12 godzin dziennie a wieczorami ciężko się zebrać do działania, kiedy jestem zmęczony po całym dniu pracy. Będąc w Anglii nie byłem usatysfakcjonowany swoim życiem. Czuję że to nie dla mnie, takie życie w którym się codziennie chodzi do pracy a każdy dzień wygląda identycznie.
Mój system wartości zapewne odbiega od średniej. Nie potrzebuję wielkiego, wspaniałego domu, super samochodu, nie potrzebuję chodzić do restauracji i ciągle kupować nowych rzeczy, nie chcę również tych wszystkich gadżetów które tylko zajmują czas i dają złudne poczucie szczęścia, zresztą tylko chwilowego. Telewizji nie oglądam od 11 lat, ba, nie mam nawet telewizora. Aby być spełnionym i szczęśliwym potrzebuję przede wszystkim spokoju i bliskości z naturą, Fajnie by było mieć mały domek do którego zawsze mogę wrócić z podróży.
Wymyśliłem sobie że będę podróżował, chodził po górach i doznawał nowych wrażeń a przy okazji starał się pomagać innym ludziom mającym Touretta.
Na początku 2019 roku wraz z dwójką przyjaciół po raz pierwszy stanąłem na cztero-tysięczniku spełniając swoje kolejne górskie marzenie. Był to Jebel Toubkal w Maroko o wysokości 4176 m npm a latem tego samego roku przeszedłem Orlą Perć w Tatrach realizując kolejne marzenie.
PLAN WYPRAWY
Chociaż prowadzę kanał już od 4 lat to właśnie teraz zaczynam konkretną wyprawę od której już systematycznie będziesz mógł zobaczyć moje nowe przygody na kanale.
Swoją podróż rozpocznę oczywiście od Polski aby stopniowo zagłębiać się w kolejne kraje i oddalać coraz bardziej od domu. Autostopem, lokalnym transportem, rowerem i pieszo. W ten sposób się przemieszczam podczas wypraw, śpiąc w namiocie lub w najtańszym hostelu. Ciągnie mnie do natury, w góry oraz tam gdzie jest większa swoboda niż u nas. Nie straszna mi jazda na dachu autobusu czy utknięcie gdzieś na krańcu świata bo zepsuł sie autobus. Oceany chcę przemierzyć jachtostopem ponieważ to piękny sposób podróżowania. Będąc na oceanie można sie odciąć na długo od świata.
Wyprawa ta to projekt backpackerski, niskobudżetowy.
Abym mógł kontynuować to co robię i abyś mógł oglądać moje przygody tym samym pomagając mi promować wiedzę o Zespole Touretta, potrzebuję właśnie Twojego wsparcia finansowego. W zamian nadal będę zabierał Cię w niesamowite miejsca na świecie i coraz to nowsze i ciekawsze projekty.
Wesprzyj działalność Autora Z Tourettem Przez Świat już teraz!
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.