Dagmara Bożek, polarniczka: “Gdy żegnałam się ze stacją Arctowskiego, wyszłam nad Zatokę Admiralicji, usiadłam i przepłakałam dwie godziny, patrząc na to piękne miejsce. Czułam wdzięczność i żal. Kończąc każdą inną podróż, łatwo pomyśleć: jeszcze tu kiedyś wrócę. Wracając ze stacji polarnej wiesz, że możesz nie wrócić”.