W Polsce, dzięki krytycznym opiniom Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczącym wykorzystania czynności operacyjno-rozpoznawczych do celów innych niż zwalczanie przestępczości, toczy się dyskusja, czy czynności te nie powinny być objęte szczegółową, niezależną od rządu kontrolą .
Krytycy takiego rozwiązania twierdzą, że może to grozić nielegalnym ujawnieniem ściśle tajnych informacji.
Zwolennicy wyjaśniają, że już i tak niektóre instytucje mają prawo kontrolować bardzo wrażliwe dane służb specjalnych i policji, a z tych instytucji żadnych poważnych przecieków nie było. Jeżeli już to z samych służb.
Takie instytucje istnieją w wielu państwach Unii Europejskiej i są to albo specjalne komisje parlamentarne (jak w Niemczech - komisja ma prawo zatwierdzania działań w ramach tajnych postępowań) lub niezależni inspektorzy jak w Wielkiej Brytanii. W tych państwach nie doszło do poważnego przecieku danych, a zaufanie obywateli do służb jest większe niż w Polsce.