Stronnictwo Popularów

Towarzyszki i Towarzysze,

zajmuję się produkcją gunwno-memów i gunwno-txt, których głównym celem jest rozsiewnie nieprzychylnych elitom i kapitalizmowi emocji oraz dowartościowywanie lewicowego resentymentu - a od czasu do czasu dzielenie się egzystencjalnymi lękami.  Nic w tym wybitnego, a właściwie jest to wszystko trochę żałosne. Szczerze powiedziawszy sam bym siebie nie zapatronował - są o wiele bardziej wartościowe rzeczy, które można wesprzeć finansowo. Jeśli jednak ktokolwiek zechciałby dokonać miesięcznych wpłat na prowadzony przeze mnie fanpage, będę wdzięczny. 

Gdy dawno temu dowiedziałem się, że wszechświat najprawdopodobniej będzie się rozszerzał w nieskończoność, że w końcu ulegną rozpadowi wszystkie atomy, wszystkie cywilizacje, niezależnie od swojej historii, od motywów, które targały ich twórcami, od starań o przetrwanie oraz budowanie szczęśliwej przyszłości, przestaną istnieć, wszelka pamięć rozproszy się w nicości, popadłem w grzech acedii. Chwyciła mnie za ręce słabość, zmęczenie siadło na moich kolanach. Nie było nade mną boga i duch śmierci przyległ do mojego ciała jak szata. Już nic nie mogłem odpowiedzieć tym, którzy mnie wołali.
Gdy dnia pewnego prawie zadławiłem się własnymi wymiocinami i stanąłem na brzegu krainy bez powrotu, ukazał mi się duch Tyberiusza Garakchusa.  
- Potomku słowiańskich niewolników - zagrzmiał - Powstań! Albowiem nie wszystko stracone!
Opowiedział mi o możliwości farmienia czarnych dziur oraz o tym, że niczego jeszcze nie wiemy o prawdziwym arche i długo jeszcze nie będziemy w stanie zejść na fundamentalny poziom odległości Plancka.
Ale - zaznaczył - nim ludzkość całkowicie swą duszę skieruje ku obecności skali kosmicznej, najpierw musi się uwolnić od swych ludzkich problemów i uwikłań, najpierw konieczna jest polityczna rewolucja oraz całe wieki budowania zautomatyzowanego komunizmu i przeobrażania stosunków społecznych. Powedział mi, że ja też mam do odegrania swoją rolę, co prawda dość marną i niemal bez znaczenia, ale jednak. Kazał mi założyć fanpage'a "Stronnictwo Popularów", co też, lękając się gniewu tak potężnego demona, uczyniłem.