Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Weekendowy Turysta w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyGłęboko wierzę, że podróżować może każdy. Wszyscy możemy czerpać energię z obcowania z naturą i cieszyć się widokami. Nie trzeba do tego wielkiej kasy, masy czasu i wolności finansowej. Oczywiście, nie od razu Rzym zbudowano. Na pierwszy raz wyprawa do Dżungli Amazońskiej może się nie udać. Jestem jednaj pewien, że nawet w Twojej najbliższej okolicy są ciekawe miejsca, o których nie miałeś pojęcia.
Masz słabą kondycję? Może, tak jak ja, sporą nadwagę? To nie problem. Nie trzeba od razu pchać się na Rysy. Szlajanie się po górach nie jest dla Ciebie? A próbowałeś?
Dlaczego więc nie ruszyć tyłka sprzed telewizora i nie zebrać emocji związanych z poznawaniem nowego? Czy to nie fajniejsze, niż kolekcjonowanie kolejnych przedmiotów?
Moje podróżowanie zaczęło się w bardzo trudnym życiowo okresie. Po rozwodzie długo nie mogłem "poukładać sobie klocków". Postanowiłem spróbować samotnych wędrówek i zażarło. Łażenie szalkami po niezbyt wysokich górach dawało mi poczucie spokoju. Możliwość wyciszenia bardzo niefajnych emocji i przewietrzenia głowy. No i poznania ciekawych miejsc, które do tej pory były poza zasięgiem. Tak mi się przynajmniej wydawało.
Po pierwszych wędrówkach w 2017 roku powstał pomysł stworzenia bloga. Początkowo miał on być po prostu pamiętnikiem. Miejscem, do którego po latach będę mógł wrócić i odtworzyć w pamięci przewędrowane kilometry. I tak powstał WeekendowyTurysta.eu. Nazwa jest mocno adekwatna. W tygodniu sporo pracy, ale weekendy były dla mnie.
Znalazłem jakiś prosty szablon na WordPress i zacząłem pisać. Pisałem o miejscach, emocjach, ciekawostkach. Na początku bardzo nieudolnie i ubogo. Malutkie galerie zdjęć, "biedne" opisy miejsc, i w ogóle jakoś tak....
W pewnym momencie, podczas kolejnej wędrówki, uderzyło mnie ciekawe przemyślenie. Skoro łażenie po fajnych miejscach sprawia mi radość i pomaga poukładać emocje, dlaczego nie spróbować zaszczepić tej pasji w innych? Może dzięki moim wpisom, ktoś w podobnej sytuacji znajdzie spokój i wytchnienie na szlaku? Może tak jak mnie, takie wędrówki odwiodą kogoś od czarnych myśli i ostatecznych rozwiązań?
Zabrałem się więc za to trochę bardziej "na poważnie". Poprosiłem znajomych informatyków o pomoc w optymalizacji technicznej, poświęciłem sporo czasu na poprawę treści i wyglądu strony. Mam nadzieję, że teraz wygląda to lepiej, lepiej się czyta i daje więcej inspiracji.
Na blogu WeekendowyTurysta.eu podpowiadam, gdzie znaleźć ciekawe miejsca, co warto zobaczyć i gdzie złapać oddech. Podrzucam trochę praktycznych informacji i ciekawostek o miejscach, które odwiedzam. Znajdziesz tu zapis trasy lub propozycje szlaków do przejścia. W końcu dzielę się także emocjami z samotnych kiedyś, a obecnie wspólnych z Agą wypraw. Zarówno tych bliższych jak i tych dalszych.
Prowadzę także kanał na YouTube. Umieszczam tam krótkie filmiki w formie impresji z niektórych wypraw. Na razie nie ma ich zbyt wiele, ale to na pewno fajne urozmaicenie wpisów. Na Insta też jest trochę zdjęć. Bezpośrednio ze szlaku, robionych komórką. Takich chyba najbardziej realnych, bez większej selekcji. Oczywiście sporo więcej fotek jest na blogu.
Chciałbym nadal realizować moją pasję. Zarówno tą podróżniczą, jak i tą polegającą na dzieleniu się emocjami. Będę mógł to robić jeszcze ciekawiej, jeśli udzielisz mi wsparcia. Co chciałbym zrobić?
Na pewno planuję zadbać o bezpieczeństwo. Zdarza się, że wchodzimy wspólnie z Agą pod ziemię. Do sztolni, jaskiń czy wyrobisk górniczych. Przydałby się nam czujnik wielogazowy. Dzięki niemu moglibyśmy być pewni, że to w pełni bezpieczne i zdrowi wrócimy na powierzchnię. Chciałbym też urozmaicić moje relacje o zdjęcia i filmy z lotu ptaka. Przydałby się więc dron. No i oficjalne uprawnienia do jego pilotowania.
Planujemy też z Agą podróż życia, czyli wyprawę na miesiąc do Nowej Zelandii. Chcielibyśmy zobaczyć ten piękny kraj na własne oczy i opowiedzieć Ci o nim. Twoje wsparcie z pewnością pomoże nam w zrealizowaniu tego marzenia.
Z opłaceniem bieżących kosztów takich jak domena, serwer czy pomoc informatyka jakoś sobie radzę, jednak każda pomoc się przyda.
Jestem przekonany, że między innymi dzięki Twojemu wsparciu uda mi się dalej rozwinąć bloga i przygotowywać jeszcze więcej ciekawych materiałów. A jeśli razem pomożemy choć jednej osobie "poukładać klocki", to będzie to największe zwycięstwo, jakie można sobie wyobrazić.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.