Avatar użytkownika

Z pamiętnika psa podróżnika

0
patronów
0 
miesięcznie
285 
łącznie
0
patronów
0 zł 285 zł
miesięcznie łącznie

Progi wsparcia

5 zł miesięcznie
Masz naprawdę dobre serce. Dzięki Twojej piątce dostanę co miesiąc puszkę specjalnej karmy.
Otrzymasz od mnie podziękowanie i zaproszę Cię, do mojej zamkniętej grupy na Facebooku . Jesli go nie posiadasz, wyslę Ci na maila moje osobiste podziękowanie i fajną fotkę. - Maruś
10 zł miesięcznie
O rany! Cała dycha co miesiąc!? Mamcia kupi mi za to dwie puszki zdrowego jedzenia . Stary już jestem i wysiadają mi nerki z wątrobą, ale się nie żalę. W podzięce otrzymasz ode mnie zaproszenie do mojej zamkniętej grupy na Facebook i wszystko z pierwszego progu z dodatkowym nowym, fajnym filmikiem. Raz jeszcze dzięki za wsparcie! - Maruś
15 zł miesięcznie
Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę! Jak można pozbawić się 15 złotych co miesiąc? Rany! To przecież Twoja ulubiona kawa z ciasteczkiem! Rozumiem, odchudzasz się? Ja nie, ale Mamcia mówi, że powinienem. Marudzi. Za Twoje pieniążki, dostanę dwie puszki dobrego jedzonka i smaczki. Za to, dam Ci wszystko z poprzednich dwóch progów i ekstra, dwa prywatne filmiki z dnia powszedniego. Dziękuję ! - Maruś
20 zł miesięcznie
Dwadzieścia złotych!!! O jasny kiciuś! Czy ja zasnąłem i obudziłem się w raju? Nie mogę uwierzyć, ze na własne życzenie można wpłacić komuś dwie dychy co miesiąc! Twoja hojność jest naprawdę wielka. Nareszcie będę regularnie dostawał (do tego cholernego ryżu, którym Mamcia mnie karmi, że niby muszę przez wątrobę i nerki) pyszną puszeczkę z wątróbką. Mniam! Albo smaczki? Duuużo smaczków! Moja wdzięczność wzglądem Ciebie jest naprawdę wielka. Dam Ci za to wszystko z poprzednich progów. Dodatkowo możesz zapytać o to moje prywatne, nie opisane życie na naszej zamkniętej grupie albo w mailu. Dzięki, dzięki! - Maruś
50 zł miesięcznie
Jestem w psim raju? Twoja rozpusta nie zna granic! Czy ja zasnąłem i obudziłem sie na wyspie Rockefellera? Może Trumpa? Pięć dych!!! Tyle chcesz mi dawać co miesiąc? Rety!!! Z takimi jak Ty mógłbym kilka książek napisać. Naprawdę jestem wdzięczny, bo nie myślałem, że komuś tak bardzo mogą się podobać moje opowiadania. Za taką kasę mam 1,5 kg suchej karmy Royal. Niestety tylko taką mogę jeść ...Z wdzięczności dam Ci wszystko z poprzednich progów i prezent który Mamcia zrobi własnoręcznie pod moje dyktando. Jesteś SUPER! Raz jeszcze dziękuję Ci za wsparcie! - Maruś
100 zł miesięcznie
Nie wierzę! To się nie dzieje naprawdę! Jestem pewien, że to sen albo źle widzę, bo tak jest w istocie. Serio dajesz mi stówę?! A jeśli z rodziny Cię wypiszą za szastanie kasą? Zastanów się, bo to poważna kwota! Masz jeszcze wprawdzie wyjście awaryjne: możesz się wycofać z tego sponsoringu, ale ...później będziesz się głupio czuć... Póki co, to jestem przeszczęśliwy!!! Mamcia kupi mi za to pyszne jedzonko, takie lecznicze, ąbym mógł więcej pisać i podróżować. Z wdzięczności otrzymasz ode mnie wszystko z poprzednich progów i mój - utrwalony w specjalnej masie, autograf. Z całego serca Ci dziękuję. - Maruś
Ps. Możesz mnie pytać o wszystko, zawsze odpowiem.

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Z pamiętnika psa podróżnika w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Niezwykła historia adoptowanego psa Marusia, który od ponad 7 lat, podróżuje na motorze po całej Europie.
Opowiada o ciekawych miejscach - a było ich sporo. Ma własny pogląd na życie i otaczający go świat .
W drodze przeżywa wiele przygód. Czasem jest zabawnie a czasem strasznie. Zapraszamy

Kochani ! 

Wielu z Was mnie już poznało, ale może nie wszyscy, więc chciałbym się przedstawić i trochę opowiedzieć o sobie. 

Mam na imię Maruś. Jestem psem. Podobno w moich żyłach płynie jamnicza krew? Duma mnie rozpiera z tego powodu, bo to ponoć najfajniejsza rasa na świecie. Bez urazy, proszę. Może nie ma we mnie nic szczególnego, a jeśli? Z całą pewnością niewiele jest psów, które jeżdżą na motorze. Ja się do nich zaliczam. Zapewne jesteście ciekawi jak to się stało? Sam się zastanawiam, jak mogłem dać się wrobić w ten motor??? A jednak...

Byłem wtedy w "Schronisku dla bezdomnych zwierząt" w Opolu. Po świętach Bożego Narodzenia 2012 roku, w zimny i wietrzny dzień, czekałem -wśród 156 innych psów i tyleż kotów, na cud. CUD ADOPCJI.  Ogromnie pragnąłem ciepłego kąta. Było mi strasznie zimno i cały się trząsłem. Potem ICH usłyszałem. Chodzili alejkami przy boksach. To była moja szansa na nowe życie. Na ciepły domek z posłankiem i pełną miseczkę. Szansa na to, że ktoś mnie pokocha. A ja, pokocham JEGO - SWOJEGO CZŁOWIEKA. Kiedy wreszcie ON do mnie dotarł, krzyczałem ze łzami w oczach: - "Zabierz mnie!!! Zabierz mnie stąd! Będę cię kochał i zrobię dla ciebie wszystko!!!" - Tak wtedy obiecałem. Po chwili doszła ONA i też jej przysięgłem, że będę grzeczny i nie nasikam do kapci. Zabrali mnie. Dali mi dom, a ja zrealizowałem wszystkie moje obietnice, choć wtedy nie wiedziałem, co mnie czeka? Kocham swoją Mamcię i Tatkę. Oni też mnie kochają. Już 8 lat jesteśmy razem i mam nadzieję, że jeszcze długo będę z nimi, ale ... mam już 16 lat.  Powoli mój czas - tutaj, dobiega końca. Zanim odejdę, chcę zrobić coś dobrego. Opowiedzieć ludziom o moim życiu. O moich bardzo dalekich podróżach na motorze, bo chciałbym zmienić świadomość ludzi, co do podróżowania z psem, czy innym zwierzakiem. Upewnić ich, że zwierzę nie jest kłopotem, wedle powiedzenia: JAK SIĘ CHCE, TO SIĘ DA! Można go zabrać pod namiot, do rodziny albo do hotelu. Tak samo, jak zabiera się dziecko. Wielu moich schroniskowych towarzyszy, zostało wyrzuconych z domu tylko dlatego, że ich Duzi jechali na wakacje... Za miłość, oddanie i serce, zostali wsadzeni za kraty. Czasem na kilka lat, a czasem to był wyrok dożywotni... Wyrok dla psa za... miłość. 

Pomóżcie mi w przetrwaniu okresu, kiedy będę pisał. Wierzę, że z Waszą pomocą, uda mi się dokończyć - przed odejściem za Tęczowy Most, moje pamiętniki. Wierzę, że je opublikuję, a potem spotkam się z Wami i osobiście Wam podziękuję. Część dochodów z wydania moich opowieści, chcę przeznaczyć na pomoc zwierzakom w biednych schroniskach. Znam też takich ludzi którzy odejmują sobie od ust - dosłownie, by pomagać bezdomniakom. Chcę również ich wesprzeć.                                                                           Jak powiedział klasyk: - " NIE ZMIENISZ ŚWIATA, LECZ MOŻESZ ZMIENIĆ CAŁY ŚWIAT JEDNEMU PSU".                                                                                                                       Moja Mamcia i Tatko zmienili mój świat.

Już rozpocząłem pisanie moich opowieści. Poznajcie moje pierwsze przygody na stronie https://z-pametnika-psa-podroznika.pl/

Dla Patronów będę tutaj publikował ekstra historie. Właściwie moją działalność rozpocząłem w 2015 roku, kiedy to zaproszono mnie do programu "Pytanie na Śniadanie" w TVP2. Załączam linka. 

https://pytanienasniadanie.tvp.pl/21766329/niezwykla-historia-adoptowanego-psa-marusia

 

 

 

 

Cele

Praca nad książką pt " Z pamiętnika psa podróżnika "
  • 5 000 zł miesięcznie
  • 5 000 zł brakuje
0%
Kochani!
Po przeczytaniu mojej wizytówki już wiecie, czym się zajmuję. Ostatnio tylko pisaniem, bo przez pandemię siedzę w domu i psuję nerwy Mamusi. Z nudów, ciągle ją wyciągam na spacerek. Schudła 4 kg i nie wiem, czy to moja zasługa, czy po prostu w nocy nie wyżera z gara? Tak czy inaczej, zagoniłem Mamcię do pracy. Teraz siedzi ze mną i klika na laptopie. Sorry, ale ja nie potrafię. Łapkę mam za dużą do tych guzików. Mamcia bezrobotna jest to i grajcarów nie ma, a ja specjalną karmę codziennie spożywam, ze względu na moje nerki i wątrobę. Podpowiedziałem jej, Mamci znaczy, że może założymy z Tatką spółkę joint venture? Plan jest taki: On będzie nas karmił, do czasu aż my opublikujemy moje pamiętniki. Potem my będziemy karmić Tatkę. Nie wiem, co z tego wyjdzie? Tatko zmienia kolor na twarzy na buraczany, oglądając rachunki ( nie wiem po co to robi, jeśli mu szkodzi?), a ja z Mamcią ciągle piszę, znaczy: ona pisze, a ja dyktuję.
Potrzebujemy jeszcze ze trzy miesiące, aby skończyć pisanie pierwszej części moich opowieści. Potem chcemy je wydać. I tu też proszę Was o pomoc, bo niby kto, przy zdrowych zmysłach, zechce wydać jakieś psie opowiadania??? No kto? Początek będzie trudny, ale wierzę, że razem damy radę, za co z góry Wam dziękuję. - Maruś
Ps. Zanim dokończę moje opowiadania, wstawiam Wam linka byście już mogli zapoznać się z moją chaupniczą twórczością.
https://z-pametnika-psa-podroznika.pl/
Wydanie ksiązki pt " Z pamiętnika psa podróżnika "
  • 15 000 zł miesięcznie
  • 15 000 zł brakuje
0%
Kochani!
Wszystkie ptaki ćwierkają w Europie, że jest jakiś, prawdopodobnie nawiedzony jamniczy osobnik, który chce wydać swoje podróżnicze pamiętniki. Powiem Wam, że to nie jest pomówienie. Rzeczywiście chcę wydać moje opowieści. Niestety, od chcenia do realizacji, droga jest daleka, zwłaszcza, gdy się nie ma pieniędzy. Ja ich nie mam. Dlatego pomyślałem o tych wszystkich moich przyjaciołach, którzy codziennie wspierają mnie psychicznie i utwierdzają w przekonaniu, że jednak powinienem zrealizować moje marzenie wydania książki. Pomyślałem, że może oni mi pomogą? Nie chodzi o to bym miał się wzbogacić. Chcę pomagać innym zwierzakom, poprzez pokazanie ludziom, że z psem czy kotem, można podróżować na motorze, jak ja to robię, i na motolotni, bo też widziałem takiego psa. Jeśli dzięki moim pamiętnikom, nie zostanie na wakacje, wyrzucony z domu, choćby jeden pies, to będę mógł powiedzieć, że moje życie jest coś warte. Dlatego proszę Was, raz jeszcze, o pomoc w wydaniu książki pt.:" Z pamiętnika psa podróżnika".
Z góry Wam dziękuję - Maruś

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Z pamiętnika psa podróżnika już teraz!

Zostań Patronem

Najnowsi Patroni

Agnieszka Kasprzyk
Agnieszka Kasprzyk
5 zł
Agnieszka Kasprzyk
Agnieszka Kasprzyk
10 zł
marysia550
marysia550
10 zł

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.