Cześć, nazywam się Renata. Swoją inicjatywą chcę odejść od typowego podejścia hodowlanego nastawionego na rozmnażanie i sprzedaż zwierząt. Według mnie hodowla to coś znacznie więcej – przede wszystkim to więź ze zwierzętami, które są zdane tylko na nas, podczas gdy spełniają rolę znacznie trudniejszą niż typowe zwierzątko domowe. Za ich ciężką pracę chciałabym z każdym dniem móc nagradzać je coraz bardziej oraz edukować nowe osoby w temacie właściwej opieki i profilaktyki tego gatunku. Więc może najpierw o tym czym lotopałanka właściwie jest.
Lotopałanka jest to torbacz z rodziny lotopałankowatych. Budową ciała przypomina skrzyżowanie kangura z latającą wiewiórką - młode zaraz po urodzeniu noszone są w specjalnej torebce aż nie rozwiną się na tyle aby zacząć samodzielnie z niej wychodzić. Kiedy młode jest już poza torebką, nadal używa jej przez najbliższe tygodnie w celu pobierania pożywienia od matki, jest już jednak za duże żeby wejść do niej w całości.
Do lotów używa błony znajdującej się między ich przednimi a tylnymi łapkami, dzięki temu są w stanie lotem ślizgowym pokonać znacznie większą odległość niż po prostu skacząc.
Moim zdaniem hodowle nastawione wyłącznie na sprzedaż zwierząt bardzo łatwo mogą stracić równowagę między tym co dobre dla zwierząt, a co dochodowe dla ich samych. A wiemy, że ludzi bez serca którzy znaleźli w tym zysk też nie brakuje.
Hodowla to nie tylko przyjemności, to również ciężka praca na co dzień żeby zwierzaki rosły silne i samodzielne. Akcesoria się zużywają, dlatego postanowiłam produkować własne, zwierzaki z czasem potrzebują coraz więcej miejsca do lotów. Niektóre maluszki zostają odrzucane przez matki lub wymagają dodatkowej opieki. Jest to dla mnie dodatkowy miesiąc lub nawet dwa karmienia ręcznego po kilka razy dziennie a następnie wzmożonej kontroli, jednak nie wyobrażam sobie robić tego inaczej. Nawet odratowany i odkarmiony sztucznie zwierzak z czasem wyrasta na somodzielną i zdrową lotopałankę jeszcze mocniej związaną z ludzką ręką, potrafiącą żyć stadnie a nawet po jakimś czasie zostać dominującym osobnikiem w stadzie.
W przypadku sprzedaży zwierzaka, jeśli nowi właściciele sobie tego życzą pozostaję z nimi w kontakcie oraz oferuję rzadkie, sprowadzane suplementy będące częścią ich hodowlanej diety. Opieram swoje przepisy o produkty sprowadzane z Australii oraz pilnuję równowagi minerałów, szczególnie stosunku wapnia do fosforu.
Biorę cykliczny udział w kilku znanych wystawach w całej Polsce. Do listy ciągle dochodzą nowe, na dzień dzisiejszy mogę wymienic kilka na których już byłam:
Zostałam również po raz pierwszy zaproszona na zbliżające się majowe wystawy:
I jestem gotowa na dalsze wyzwania!