Avatar użytkownika

Koci Szpital Fundacji KOT

6
patronów
170 
miesięcznie
12 286 
łącznie
6
patronów
170 zł 12 286 zł
miesięcznie łącznie

Progi wsparcia

8 zł miesięcznie
8 zł to równowartość kawy na mieście, a także jednej saszetki Convalescence Support - odżywczego proszku do rozrabiania z wodą dla kocich rekonwalescentów. Proszek ratuje życie kociętom i kotom, które są w trakcie leczenia lub dochodzą do siebie po poważnej chorobie, a nie chcą lub nie mogą jeść pokarmów innych niż płynne.
18 zł miesięcznie
18 zł to aż 9 obiadków dla naszych podopiecznych. Wspierając nas tą kwotą raz w miesiącu zapełnisz brzuchy 9 kotów.
30 zł miesięcznie
Seria tabletek wzmacniających odporność lub kapsułek uspokajających. Nie wszystkie koty leczą się gładko, wielu pacjentów wymaga dodatkowej suplementacji wspierającej ich rekonwalescencję. Często poza zdrowiem fizycznym musimy wyjątkowo dbać o ich komfort psychiczny. Pobyt w Kocim Szpitaliku to nie wakacje, zwłaszcza dla dzikich kotów, które nie są w stanie nam zaufać przez co tracą apetyt i ich organizm wolniej reaguje na leczenie. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy mogli kupić miesięczną kurację wspomagającą dla trudnego pacjenta. Dziękujemy!
50 zł miesięcznie
Za podarowane przez Ciebie 50 zł będziemy mogli kupić środki odrobaczające. Dzięki Tobie pasożyty wewnętrzne i zewnętrze wyniosą się z naszego podopiecznego, mamy nadzieję, że jest to wystarczająca nagroda za wsparcie.
100 zł miesięcznie
Mega turbo wypas wsparcie dzięki, któremu będziemy mogli kupić leki, zapas podkładów, jedzenia, kroplówek, albo czegoś innego, co aktualnie będzie potrzebne naszym pacjentom. Patronom, którzy zdecydują się na to wsparcie podziękujemy na naszej stronie www w sekcji wspierających nas Partnerów.

Kup wsparcie na prezent!

Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Koci Szpital Fundacji KOT w formie kuponu podarunkowego.

Zobacz jak działają kupony
Kup na prezent

O autorze

Fundacja KOT – Koty Otoczone Troską – od 2005 roku ratuje bezdomne koty, często ofiary wypadków, sterylizuje koty wolnożyjące, by ograniczać liczbę niechcianych zwierzaków, szuka dobrych domów adopcyjnych dla oswojonych, przyjacielskich kotów.

Fundacja KOT – Koty Otoczone Troską – od 2005 roku ratuje bezdomne koty, często ofiary wypadków, sterylizuje koty wolnożyjące, by ograniczać liczbę niechcianych zwierzaków, szuka dobrych domów adopcyjnych dla oswojonych, przyjacielskich kotów.

Fundacja to zgrana ekipa z ogromnym doświadczeniem, współpracująca z najlepszymi lekarzami weterynarii. Działając razem z nami, dołączasz do grona pasjonatów, którzy z całym sercem, nie zapominając o zdrowym rozsądku, uratowali już setki kotów. I mają wielką nadzieję, że z Twoją pomocą uratują kolejne.

Dziękujemy za Wasze zaufanie i każde, nawet najmniejsze wsparcie.

Zdjęcie: Strażak

Fundacja KOT od roku 2008 ma status OPP (Organizacji Pożytku Publicznego), można przekazać 1% podatku dla naszych kotów: KRS 0000230788. Więcej informacji o 1% oraz bezpłatny program do rozliczeń PIT znajdziesz tutaj.

Konto na Patronite założyliśmy z myślą o pacjentach naszego Kociego Szpitalika.

Zdjęcie: Strażak

Kim są pacjenci Szpitalika?

Ot, bury kocur z działek, czarno-biała kotka z cmentarza, jakiś czarny kot z osiedlowego śmietnika. Dorosłe, żaden nie chce kontaktu z człowiekiem, nie nadają się do adopcji.

Zakładamy, że jeśli kot wolnożyjący trafia na sterylizację, to najprawdopodobniej będzie to w jego życiu jedyna okazja, by zbadał go weterynarz. I niech z tej okazji skorzysta!

Na co chorują bezdomne koty?
Pakiet standardowy to katary i biegunki – to chyba najczęściej (świerzbowiec czy pchły są tak banalne i częste, że nawet nie liczymy ich jako osobnych jednostek chorobowych). Poza tym problemy z zębami (zwłaszcza u starszych kotów – zepsute albo połamane zęby, kamień) i oczami (zwłaszcza u młodszych kotów – infekcje).
Bardzo częste są urazy, nie tylko spektakularne złamania, ale i niespektakularne, za to bolesne ropnie i rany od pogryzień. Są też nowotwory, szczególnie u kotek – guzy na listwie mlecznej, ale też np. polipy w uszach i nacieki na dziąsłach.

Jak się leczy takie koty?
Przede wszystkim: szybko.
To koty dzikie, które na czas leczenia skazane są na klatkę i kilkukrotny w ciągu dnia kontakt z człowiekiem. Każdy zastrzyk, tabletka, kroplówka, maść do oka czy ucha – to ogromny stres. Koty różnie go znoszą, niektóre bardzo się boją, inne, trochę śmielsze, wykorzystują czas leczenia na najedzenie się porządnym żarciem;)

Chore koty są diagnozowane: mają badaną krew, w razie potrzeby – RTG, USG i ewentualnie badania niestandardowe (niektóre wykonywane poza Toruniem). Wszystkie koty, które tego potrzebują, są poddawane operacjom: połamane kości się składa, kamień nazębny się czyści, guzy usuwa. Jeśli potrzebują leczenia – dostają takie leki, jakie zaleci weterynarz.
Krótko mówiąc, koty są obsługiwane kompleksowo i leczone tak, jak nasze domowe koty.

Jak się podaje leki dzikim kotom?
Przede wszystkim: szybko:)
Większość dzikich kotów w klatkach jest spokojna i wycofana. Każdy kot ma w klatce nie tylko kuwetę i miski, ale też swój własny transporter, żeby mógł się schować. Wprawne ruchy pozwalają szybko podać zastrzyk i wycofać dłonie.

Do dyspozycji są też grube, zębo- i pazuroodporne rękawice. Kot naprawdę dziki-dziki, który chce nas żywcem pożreć, trafia się parę razy w roku.

Kto za to płaci?
To wszystko dzieje się dzięki Wam – darczyńcom.
Co roku staramy się o dofinansowanie na zabiegi sterylizacji, ale to pieniądze w całości przeznaczone wyłącznie na sterylizacje (zresztą kończą nam się zwykle ok. połowy roku). Na leczenie i utrzymanie kotów nie dostajemy żadnych środków poza Waszymi wpłatami i 1% podatku.

Rocznie przez szpitalik przechodzi ponad 100.
W roku 2021 leczyło się u nas 197 kotów.

Wyobraźcie sobie: to tak, jakby 4 razy tygodniu trafiał do Was chory kot. Koty siedzą u nas tak długo, jak potrzebują, niektóre kilka dni, inne – kilka tygodni. W szpitaliku zatem zawsze jest kilkoro pacjentów. Ich leczenie, banalne i niemedialne, odbywa się niejako w tle: na stronie www i na facebooku pokazujemy przede wszystkim koty oswojone – bo dzięki takim wpisom, zdjęciom, Waszym udostępnieniom i komentarzom takie koty mają większe szanse na adopcję.
Koty nieoswojone stresują się aparatem fotograficznym, unikają kontaktu wzrokowego albo czujnie podpatrują, czy przypadkiem ich nie zaatakujemy.

Poza kotami szpitalikowymi mamy ok. 20-30 kotów w kociarni [oswojone, adopcyjne], ok. 80-100 kotów bezdomnych do dokarmiania i setki kastracji (650 kotów - dane z roku 2022).

Więcej o Kocim Szpitaliku przeczytasz TUTAJ, a TUTAJ znajdziesz informacje o naszych aktualnych pacjentach.

Dziękujemy za zaufanie i wsparcie!

Cele

Pełny brzuch przez 365 dni w roku.
  • 730 zł miesięcznie
  • 560 zł brakuje
23%
730 zł to równowartość kocich obiadów dla 1 kota przez cały rok.
Odmieniamy życie 10 kotów.
  • 2 500 zł miesięcznie
  • 2 330 zł brakuje
6%
Osiągnięcie tego celu umożliwi kastrację i zapewnienie opieki na czas rekonwalescencji 10 kotom bezdomnym. Kastracja to nasze podstawowe zadanie w realizacji misji ratowania kotów, dzięki niej ograniczamy kocią bezdomność. Działając u źródła problemu, mamy większe szanse, że los kotów kiedyś się odmieni.
Kastracja zapewnia nie tylko brak wzrostu kociej populacji, koty wykastrowane są mniej skłonne do walk o zasoby, dzięki czemu rzadziej odnoszą obrażenia. Koty wykastrowane nie muszą też wyruszać w teren w poszukiwaniu partnera do rozmnożenia, więc są mniej narażone na udział w wypadkach komunikacyjnych lub inne niebezpieczeństwa czyhające na nie w mocno zurbanizowanym świecie. Najważniejsze korzyści płynące z kastracji to zmniejszenie ryzyka lub całkowite wyeliminowanie chorób związanych z układem rozrodczym takich jak ropomacicza, raką jąder czy listwy mlecznej.
Wizyta u kociego specjalisty.
  • 4 000 zł miesięcznie
  • 3 830 zł brakuje
4%
4000 zł to kwota zapewniająca środki na:
- wyleczenie kilku kocich pacjentów z mniejszymi problemami zdrowotnymi np. zapaleniem dziąseł, popsutymi zębami, ropniem, usunięcie guza,
- przeprowadzenie leczenia i pełnej diagnostyki kota będącego tzw. trudnym przypadkiem np. poważnie połamanym po wypadku komunikacyjnym, poparzonym w wyniku przeżycia pożaru.
Pacjenci naszego Kociego Szpitalika to koty pozostawione same sobie, które bez pomocy ze strony człowieka nie mają szans cieszyć się długim życiem i doskonałą kondycją zdrowotną i psychiczną. I choć wielu naszych pacjentów najchętniej w podzięce za leczenie wydrapałoby nam oczy, wiemy, że gdyby tylko mogli zrozumieć, że robimy to dla ich zdrowia z pewnością mruczeliby ze szczęścia i z zaciśniętymi zębami przeżyli kilkutygodniowy pobyt w klatce Kociego Szpitalika.

Dołącz do grona Patronów!

Wesprzyj działalność Autora Koci Szpital Fundacji KOT już teraz!

Zostań Patronem

Najnowsi Patroni

Maciej Gajda
Maciej Gajda
100 zł
Janusz Ziemianek
Janusz Ziemianek
18 zł
Maria Rdesińska
Maria Rdesińska
8 zł
Klaudia Karcz
Klaudia Karcz
8 zł
Agata Zygmunt-Ziemianek
Agata Zygmunt-Ziemianek
18 zł

Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.